Kolejny odlot "lizusa Putina". Nikita Michałkow znów błysnął
Mimo postępujących sankcji Rosja zapewnia, że poradzi sobie świetnie bez Zachodu. Wygląda na to, że po McDonald's tamtejszego odpowiednika mogą doczekać się Oscary. Taki pomysł ma Nikita Michałkow.
Nikita Michałkow to od lat najbardziej prominentny rosyjski reżyser filmowy. Zdobywca Oscara za "Spalonych słońcem", a także nagród w Cannes czy Wenecji od wielu lat żyje w symbiozie z władzą, która hojnie dotuje jego kolejne filmy. Michałkow nie pozostaje dłużny, na każdym kroku wspierając Kreml, Putina i imperialną politykę Rosji – w tym aneksję Krymu czy agresję na Ukrainę, do której od 2015 r. ma zakaz wjazdu.
Za swą wiernopoddańczą postawę i oportunistyczne wypowiedzi Nikita Michałkow zyskał w swoim kraju przydomek "lizus Putina". Podczas Euroazjatyckiego Forum Ekonomicznego w kirgiskim Bikeszu reżyser "Cyrulika syberyjskiego" znowu "błysnął" i pokazał, że przezwisko jest w pełni zasłużone.
Nikita Michałow, który piastuje stanowisko przewodniczącego Związku Autorów Zdjęć Filmowych Rosji, zaproponował stworzenie nagród filmowych, będących odpowiednikiem amerykańskich Oscarów. Przyznawałaby je Euroazjatycka Akademia Filmowa.
Zdaniem Michałkowa, którego cytuje "Rzeczpospolita", powołując się na "Kommiersant", utworzenie Akademii jest niezbędne, ponieważ trwa "potężny atak na cywilizację kultury" - czyli Rosję.
- Musimy ocalić najcenniejszą rzecz, jaką mamy, w oparciu o jednoczące nas tradycje kulturowe i moralne - mówił Michałkow, który podkreślił, że obecnie "sztuką nazywane jest to, co nią w istocie nie jest".
- To będzie mechanizm samoobrony istoty eurazjatyzmu - stwierdził Michałkow, dla którego tylko "cywilizacja eurazjatycka" jest gwarantem zachowania wartości kulturowych i moralnych.
Twórcą koncepcji doktryny eurazjatyckiej jest Aleksander Dugin, filozof nazywany "mózgiem Putina" lub "kremlowskim psem łańcuchowym". Mówi ona o dualizmie cywilizacyjnym i konflikcie pomiędzy dwiema supercywilizacjami i ma być usprawiedliwieniem nacjonalistycznej polityki Rosji.
"Teorie Dugina sprzed lat dały paliwo ideologiczne do obecnej wojny w Ukrainie. Filozof twierdził bowiem, że Ukraina musi być elementem rosyjskiej cywilizacji i że niepodległe państwo ukraińskie jest przeszkodą dla euroazjatyckiego przeznaczenia Rosji" - pisze dziennikarz Wirtualnej Polski Sebastian Łupak.
Śledź też wydarzenia w Ukrainie w naszej RELACJI NA ŻYWO