Koniec pewnej epoki. Brytyjczycy tracą Bonda

Stało się coś, czego od miesięcy obawiali się fani filmów o agencie 007. Po 60 latach, czyli od momentu premiery pierwszego "Bonda", najsłynniejsza franczyza na świecie zmieniła głównego właściciela. Kontrolę nad produkcją nowych filmów z serii przejął Amazon MGM Studios.

Craig zaskoczył widzów, gdy wyszedł z wody w "Casino Royale"
Craig zaskoczył widzów, gdy wyszedł z wody w "Casino Royale"
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe

Dla wielu widzów, zwłaszcza Brytyjczyków, jest to wręcz szokująca informacja. W przypadku serii filmów o agencie Jej Królewskiej Mości śmiało można bowiem powiedzieć, że był to rodzinny interes, będący na dodatek dobrem narodowym Brytyjczyków. Na początku lat 60. ubiegłego wieku Albert "Cubby" Broccoli wykupił prawa do ekranizacji szpiegowskich powieści Iana Fleminga. W 1962 roku na ekranach kin pojawił się pierwszy film z serii – "Dr. No". Tak to się zaczęło.

Do 2021 roku, czyli do premiery filmu "Nie czas umierać", powstało 25 filmów serii. Szesnaście z nich wyprodukował Albert Broccoli, który przeszedł na emeryturę po premierze filmu "Licencja na zabijanie" z 1989 roku. Wówczas franczyzę przekazał córce (Barbara Broccoli) oraz pasierbowi (Michael G Wilson). Pod ich nadzorem sukcesy w kinach święciły "Bondy" z Piercem Brosnanem i Danielem Craigiem. Czarne chmury nad rodzinnym interesem pojawiły się, gdy kilka miesięcy przed premierą "Nie czas umierać" Amazon przejął studio filmowe MGM za kwotę 8,45 mld dolarów.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Nie czas umierać - zwiastun PL

Na początku pojawiły się informacje, że w statusie franczyzy nic się nie zmieni, gdyż jedyną istotną kwestią, w której klan Broccolich stracił decydujący głos, była ta związana z dystrybucją filmów. A jednak, spór pomiędzy Amazonem MGM Studios a Barbarą Broccoli pojawił się bardzo szybko.

Szefowie giganta chcieli bowiem przeforsować projekt stworzenia ekranowego uniwersum Bonda na wzór Marvela, z filmami i serialami spin-offowymi koncentrującymi się na innych postaciach z bondowskiego świata. "The Wall Street Journal" informował, że Broccoli kategorycznie odrzuciła te plany. Producentka miała nawet nazwać kierownictwo Amazon MGM Studios "pi...zonymi idiotami". W szczególności źle zareagowała na nazwanie bondowskiego cyklu "contentem" przez szefową studia Jennifer Salke.

Po długich miesiącach sporu, który blokował rozpoczęcie prac nad nową częścią "Bonda", zwaśnione strony doszły do porozumienia. Niestety sprawdziły się najgorsze obawy Brytyjczyków i fanów serii. Barbara Broccoli oraz Michael G Wilson pozostaną wprawdzie współwłaścicielami franczyzy (czyli będą nadal zarabiać na filmach), ale kontrola nad procesem kreatywnym przechodzi w ręce Amazon MGM Studios. Wiele osób uważa, że w tej sytuacji James Bond straci swoją tożsamości i nigdy już nie będzie taki, jak do tej pory. "Spoczywaj w spokoju James, dzięki za te wszystkie lata rozrywki" - piszą na formach internetowych załamani fani.

"Całe swoje życie poświęciłam podtrzymywaniu i budowaniu niezwykłego dziedzictwa, które Michaelowi i mnie przekazał nasz ojciec, producent Cubby Broccoli. Miałam zaszczyt blisko współpracować z czterema niesamowicie utalentowanymi aktorami, którzy grali agenta 007, oraz tysiącami wspaniałych artystów z branży. Po zakończeniu prac nad 'Nie czas umierać' i przejściu Michaela na emeryturę, czuję, że to czas, abym skupiła się na innych projektach" – napisała w oświadczeniu Barbara Broccoli.

Jeden z najdroższych seriali Apple TV+ wrócił! "Rozdzielenie" za bimbaliony dolarów zaskakuje widzów, podobnie jak "The Pitt" od Maxa, który opowiada dramaty z SOR-u. Coś tu jednak nie gra, o czym opowiadamy w "Clickbaicie". Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej:

Źródło artykułu:WP Film

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (57)