Trwa ładowanie...

"Król Lew" oczami 7-latka i marudzenie sentymentalnego ojca

Na rysunkowego "Króla Lwa" poszedłem do kina z mamą. Miałem 8 lat i płakałem, gdy zginął Mufasa. Remake obejrzałem z 7-letnim synem. I tak jak się spodziewałem – każdy z nas wyszedł z kina z zupełnie innymi wrażeniami.

W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.

"Król Lew" oczami 7-latka i marudzenie sentymentalnego ojcaŹródło: Archiwum prywatne
d5tvs6w
d5tvs6w

Czwartkowy wieczór w multipleksie. Na premierowym pokazie "Króla Lwa" z polskim dubbingiem tylko dolne rzędy świeciły pustkami. Po wyjściu z kina zagajam rozmowę z moim 7-latkiem:

- Synek, co ci się najbardziej podobało?

Chwila namysłu.

- Wszystko - słyszę w odpowiedzi.

d5tvs6w

- No nie, tak nie mogę napisać. Zastanów się, bo to bardzo ważne. Wszystko było takie super? Ani przez chwilę się nie nudziłeś albo coś ci nie pasowało? - dopytywałem młodego widza, który oglądał kiedyś rysunkowego "Króla Lwa", ale niewiele z niego pamięta.

Obejrzyj: Dlaczego bohaterowie Disneya noszą rękawiczki?

Po dłuższym zastanowieniu dowiedziałem się, że finałowa walka Simby ze Skazą pozostawiła pewien niedosyt. Poza tym dwa momenty wywarły na moim synku nieprzyjemne wrażenie. Pierwszy raz przestraszył się, gdy małe lwy wpadły w pułapkę hien na cmentarzysku słoni. Drugi raz, gdy Skaza rozprawił się z Mufasą na oczach małego Simby. 25 lat temu płakałem na tej scenie. U mojego synka nie było łez, ale czuł się niekomfortowo.

Zgodnie uznaliśmy, że Jonowi Favreau, reżyserowi nowego "Króla Lwa", udało się zagrać na emocjach. Sceny akcji, pościgi, walki są świetnie poprowadzone, a realistyczna forma potęguje pozytywne doznania. Przeciwwagę stanowią humorystyczne sceny, gagi i zabawne dialogi, na których cała sala wybuchała śmiechem. I nieważne, że żarty dotyczyły głównie jedzenia robali i nieprzyjemnych efektów przemiany materii. Humor klozetowy bawił dziecięcą widownię, a i dorośli nie mogli się powstrzymać od śmiechu, gdy na scenę wkraczali Timon i Pumba.

Jaki jest nowy "Król Lew"? Zdania są podzielone Materiały prasowe
Jaki jest nowy "Król Lew"? Zdania są podzielone Źródło: Materiały prasowe

Nie wszystko jednak to, co zagrało w rysunkowym "Królu Lwie" 25 lat temu, sprawdziło się i w nowej wersji. Porzucenie kreskówkowej formy na rzecz fotorealizmu, generowanego z pomocą najnowszej technologii, od początku rodziło poważne obawy o efekt końcowy. Sądząc po reakcjach nie tylko mojego syna, młoda widownia nie była rozczarowana połączeniem filmu przyrodniczego z musicalem. Ja miałem jednak cały czas przed oczami rysunkowego Simbę, Mufasę, Timona i Pumbę, którzy o wiele lepiej radzili sobie z przekazywaniem emocji niż cyfrowe zwierzaki żywcem wyciągnięte z sawanny.

d5tvs6w

Simba sprzed lat był antropomorficzny, dlatego bez problemu można mu było narysować na pyszczku wszystkie emocje, jakich moglibyśmy oczekiwać po niezwierzęcym bohaterze. Smutek, strach, gniew, radość - każdy z nastrojów był wyrazisty, czytelny i przekonujący. Z kolei Simba a.d. 2019 i każdy inny bohater nowego "Króla Lwa" to twór z pogranicza realizmu i groteski. Niektórych kadrów nie powstydziłby się najlepszy film przyrodniczy, więc kiedy ogląda się takiego fotorealistycznego zwierzaka, który śpiewa lub żartuje z puszczania bąków, szybko wkrada się poważny dysonans poznawczy.

Materiały prasowe
Źródło: Materiały prasowe

W takich chwilach tęskniłem za (prze)rysowanymi postaciami z oryginalnego "Króla Lwa", które tworzyły spójną całość i nie udawały, że nie są bohaterami kreskówki. A właśnie o taką nieszczerość czy niekonsekwencję mógłbym posądzić komputerowy remake. Nowa oprawa robi fenomenalne wrażenie, ale czar pryska, gdy przypomnimy sobie mimikę i wygłupy rysunkowych Timona i Pumby. Komputerowi następcy, choć odgrywają praktycznie te same role, nie mają nawet ułamka ich uroku.

d5tvs6w

Mój syn nie wyszedł z kina rozczarowany, ale nie wierzę, że "Król Lew 2019" będzie jedną z najważniejszych bajek jego dzieciństwa. Historia jest uniwersalna i ponadczasowa (w końcu to wariacja na temat "Hamleta"), żarty nie straciły na aktualności, a uwspółcześnione dialogi pasują znakomicie. Jednak łączenie scenariusza kreskówki z fotorealistyczną oprawą to klasyczny przerost formy nad treścią. I naprawiania czegoś, co nie było zepsute.

"Król lew": Pierwsze reakcje po premierze filmu East News
"Król lew": Pierwsze reakcje po premierze filmu Źródło: East News

Rozumiem, że Disney "musiał" wykorzystać technologię sprawdzoną w "Księdze dżungli" (też Jona Favreau), a 25-lecie "Króla Lwa" było do tego najlepszą okazją. Dzieciaki będą zadowolone z seansu, ale mnie Simba nigdy nie będzie się kojarzył z bohaterem filmu przyrodniczego.

icon info

W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.

d5tvs6w
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d5tvs6w

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj