W kontynuacji filmu "Królewna Śnieżka i Łowca" nie zobaczymy Śnieżki, będzie także mniej krasnoludów, ale za to więcej złoczyńców.
Przypomnijmy, że produkcja z 2012 roku to mroczna wersja baśni o Królewnie Śnieżce. Zła Królowa Ravenna (Charlize Theron) nakazuje Łowcy Erikowi (Chris Hemsworth) zabicie jedynej niewiasty piękniejszej od niej samej. Nie spodziewa się, iż podwładny nie tylko nie wykona zadania, ale nauczy Śnieżkę (Kristen Stewart) sztuki wojny.
Film zarobił 400 milionów dolarów i producenci szybko podjęli decyzję o realizacji sequela. Zadanie to okazało się jednak dość trudne. W zeszłym roku z udziału w projekcie zrezygnowali Kristen Stewart i reżyser Rupert Sanders - artystów połączył na planie romans, który stał się swego czasu tematem numer jeden w tabloidach i doprowadził do rozwodu Sandersa. Nic więc dziwnego, że para nie chciała znowu ze sobą pracować. Postawione pod murem studio postanowiło powierzyć reżyserię Frankowi Darabontowi ("Skazani na Shawshank", "Zielona mila", "Mgła"), ale i on po kilku miesiącach zrezygnował - ze względu na "różnice artystyczne". Ostatecznie zadanie pokierowania realizacją kontynuacji otrzymał specjalista od efektów specjalnych Cedric Nicolas-Troyan.
W sequelu wiele się ma zmienić. Hemsworth i Theron powinni powrócić do swoich kreacji. Zabraknie natomiast Nicka Frosta, Toby'ego Jonesa (aktorzy nie doszli do porozumienia ze studiem w sprawie kontraktu) i Eddiego Marsana (zajętego na planie kolejnego sezonu "Raya Donovana"). Emily Blunt jest kandydatką do roli czarnego charakteru.
Premiera produkcji, której nadano tytuł "The Huntsman", zaplanowana została na 22 kwietnia 2016 roku.