Lana Wood: wiem, kto zabił moją siostrę. Smutne losy słynnych sióstr
Natalie i Lana Wood - dwie utalentowane siostry, którym zamarzył się podbój Hollywood. Natalie sławę zyskała najpierw dzięki filmowi familijnemu "Cud na 34, ulicy", potem została partnerką Jamesa Deana w "Buntowniku bez powodu". Zmarła tragicznie, a okoliczności jej śmierci do dziś budzą niemałe kontrowersje. Życie nie oszczędzało również jej młodszej siostry, która w popkulturze zapisała się m.in. jako dziewczyna Jamesa Bonda. Przez ostatnie lata los Lany był nie do pozazdroszczenia. To pod jej naciskami ponownie otworzono śledztwo ws. śmierci Natalie.
Natalie Wood miała przed sobą wielką karierę
Była piękna, zdolna i ambitna. Gdyby wciąż żyła, w lipca obchodziłaby 79. urodziny. Jako 19-latka poślubiła Roberta Wagnera, przystojnego i charyzmatycznego aktora. Ich związek nie należał do udanych, Wagner bowiem słynął ze swoich ciągot do romansów - wśród jego kochanek znalazły się Yvonne De Carlo, Joan Crawford, Elizabeth Taylor, Anita Ekberg, Shirley Anne Field i Joan Collins. Wood nie pozostawała mu dłużna i 5 lat później byli już po rozwodzie. Powód? Głośny romans Wood z Warrenem Beattym. Wagner oszalał z zazdrości.
- Chciałem go zabić. Nie tylko chciałem, ja nawet poczyniłem przygotowania, by odebrać mu życie – wspominał. Do tragedii nie doszło, bo przyjaciele namówili aktora do wizyty u psychologa.
Wkrótce Wagner poślubił swoją przyjaciółkę, Marion Marshall (wytrzymali ze sobą osiem lat). Po rozwodzie oświadczył się Tinie Sinatrze, ale do ślubu nie doszło, gdyż Wagner stwierdził, że wciąż nie może zapomnieć o swojej pierwszej żonie, Wood. Pobrali się ponownie w 1972 roku.
W 1981 roku Wood, Wagner i Christopher Walken (z którym, jak głosi plotka, aktorka miała romans), relaksowali się na jachcie na Oceanie Spokojnym. Późnym wieczorem Wagner przybiegł do kapitana, informując, że jego małżonka "zniknęła". Jej poszukiwania nie przyniosły rezultatu. Ponieważ na jachcie brakowało jednej z łodzi ratunkowych, uznano, że Wood zapewne spuściła ją na wodę, chcąc dopłynąć do brzegu.
Następnego dnia znaleziono ciało aktorki, dryfujące w odległości ponad półtora kilometra od jachtu. Zmarła miała na sobie tylko szlafrok i skarpetki, a jej ciało nosiło ślady obrażeń. Jej śmierć uznano za "nieszczęśliwy wypadek".
Ale w tej sprawie jest wiele kontrowersji – nic dziwnego, że po trzydziestu latach władze zdecydowały się wznowić śledztwo i jeszcze raz przyjrzeć się tajemniczej śmierci gwiazdy. Jedną z najpopularniejszych teorii jest ta, że Wood została zamordowana przez swojego męża. Sam kapitan jachtu uważa, że śmierć aktorki niewiele ma wspólnego z nieszczęśliwym wypadkiem. Podobno Wagner był wściekle zazdrosny o relację Wood i Walkena. Najpierw miał pokłócić się z kolegą, potem zaś z żoną. Gdy Wood "zniknęła", nie zależało mu też ponoć na jej odnalezieniu. Wagner naturalnie uważa te podejrzenia za absurdalne.
- Miałem cudowne życie. Straciłem piękną kobietę, którą kochałem z całego serca – mówił po śmierci Wood.
Lana Wood wylądowała na ulicy. Dziś walczy by znów stanąć na nogi
To siostra zmarłej gwiazdy, Lana Wood, była jedną z osób, które nalegały, by śledczy ponownie przyjrzeli się Wagnerowi. Niedawno wystosowała list otwarty, w którym zapewnia, że śmierć Natalie z pewnością nie była wypadkiem.
- Wiem, kto zabił moją siostrę - pisała, dodając jednak, że w Hollywood Wagner jest nietykalny.
Wagner chce zamknąć ten temat i uważa, że Lana (na zdjęciu) od samego początku go nie znosiła, dlatego teraz próbuje obarczyć go winą za całą sprawę i wylać na niego swoje frustracje.
Faktem jest, że ostatnio w życiu Lany nie układa się najlepiej. Jej życie uczuciowe nie należało do udanych - miała pięciu mężów, jednak u boku żadnego z nich nie znalazła szczęścia. Nigdy też nie zdobyła takiej sławy jak siostra - stała się popularna dzięki serialom "The Long, Hot Summer" i "Peyton Place", ale uwagę mediów ściągnęła na siebie, gdy w 1971 roku pozowała dla "Playboya". Zaraz potem obsadzono ją jako dziewczynę Bonda w "Diamenty są wieczne". Od lat Wood pozostaje aktywna zawodowo, choć pojawia się na ekranie głównie w epizodach. Niedługo zobaczymy ją w "Wild Faith", "Rachel" i "The Executuve", w planach ma także udział w "Holly, Jingles and Clyde 3D" i "Byer's Bog".
Te liczne zawodowe propozycje to szansa dla Wood, by znów stanąć na nogi - jak bowiem donosi prasa, ostatnio aktorka przeżywa naprawdę ciężkie chwile. 71-letnia Lana wraz z córką, jej mężem i trójką ich dzieci przez siedem lat wynajmowała dom w Los Angeles; niestety, nie byli w stanie opłacać czynszu i wylądowali na ulicy.
- Dostałam dziesięć dni na wyprowadzkę - napisała. - Nie miałam pieniędzy, nie wiedziałam, gdzie się przenieść. Próbuję zachować spokój i nie odebrać sobie życia.
Wood tłumaczyła, że wszystkie pieniądze, jakie miała, przeznaczyła na leczenie swojej ciężko chorej córki, która wymaga nieustanej opieki; próbowała też uzbierać na swoją operację kolan.
Aktorka wraz z pięcioma członkami swojej rodziny zamieszkała w kiepskich warunkach w pokoju hotelowym.
Jak donoszą zagraniczne media, teraz sytuacja aktorki jest nieco lepsza - jej przyjaciel zorganizował zbiórkę na rzecz Lany i teraz warunki życia dawnej gwiazdy się poprawiły; rodzina przeprowadziła się do "uroczego małego mieszkanka" i próbuje jakoś rozwiązać swoje problemy.
Wood nie kryje, że jest niezwykle wdzięczna swoim fanom za wsparcie.
- Nie wiem, gdzie bym teraz była, gdyby nie ci ludzie, którzy postanowili mi pomóc – mówiła. - Dali mi szansę na dalsze życie, kiedy myślałam, że wszystko się rozpadło. Moja wdzięczność nie ma końca.