"Liga Sprawiedliwości Mrok": mroczna alternatywa [RECENZJA DVD]
Niedawno debiutująca w polskich kinach "Wonder Woman"przerwała złą passę i miłośnicy ekranizacji komiksów DC wreszcie mają powód do dumy. Czy wytwórnia Warner Bros. pójdzie za ciosem i nadchodząca "Liga Sprawiedliwości" również zadowoli wyposzczonych fanów Batmana, Supermana i reszty ferajny? Przekonamy się w listopadzie, tymczasem na polski rynek DVD trafiła ciekawa propozycja od Galapagos – pełnometrażowa animacja "Liga Sprawiedliwości Mrok", która zaskoczy odbiorców znających wyłącznie mainstream DC Comics.
Liga Sprawiedliwości Mrok (Justice League Dark – JLD) to nazwa supergrupy, która została powołana do życia na kartach komiksu w 2011 roku. W przeciwieństwie do tej "właściwej" Ligi Sprawiedliwości, kojarzonej z Batmanem, Supermanem czy Wonder Woman, Mroczna Liga składała się z drugo-, a nawet trzecioligowych superbohaterów DC: Constantine'a (pamiętacie film z Keanu Reevesem?), Zatanny czy Deadmana. W filmie do ekipy dołączają jeszcze Etrigan i Swamp Thing (co można wywnioskować z okładki), a także Batman, który próbuje się odnaleźć w magicznej rzeczywistości doskonale znanej członkom Mrocznej Ligi.
Akcja filmu zaczyna się od naprawdę mocnego uderzenia: w wielu miastach, takich jak Gotham czy Metropolis, dochodzi do tragicznych zdarzeń, przypominających ataki terrorystyczne lub czyny szaleńców. Matka próbuje zrzucić noworodka z dachu, inna kobieta rozjeżdża przechodniów, a gdzieś na przedmieściach mąż i ojciec jest o krok od zamordowania własnej rodziny. Już od pierwszych minut otrzymujemy jasny sygnał, że "Liga Sprawiedliwości Mrok" nie będzie kolorową historyjką o herosach w maskach i pelerynach, ogłuszających wymyślnych, ale raczej komicznych przeciwników.
"Liga Sprawiedliwości Mrok" nie jest co prawda przesycona brutalnością i bezkompromisowymi obrazami (nie)ludzkich zachowań, choć muszę przyznać, że niektóre początkowe sceny bardzo mnie zaskoczyły. To nie jest film, w którym dobro zawsze zwycięża nad złem, a heros w masce cudem zdąża zapobiec jakiejś tragedii. I chociaż nie dopatrzyłem się na okładce żadnego ostrzeżenia, mówiącego o treściach nieodpowiednich dla młodego widza, to zdecydowanie nie puściłbym tego filmu kilkuletniemu fanowi Batmana. Przede wszystkim ze względu na wspomniane mocne sceny, gdyż fabularnie wszystko jest raczej przejrzyste i zrozumiałe. Ot, Batman odwala kolejną detektywistyczną robotę, jednak tym razem musi polegać na magicznych zdolnościach swoich kompanów. Źródłem zamieszania nie jest bowiem kolejny przebieraniec czy zdeformowany gangster, a... zresztą przekonajcie się sami, bo naprawdę warto.
"Liga Sprawiedliwości Mrok" to bardzo ciekawa alternatywa dla mainstreamowego DC Comics, przepełniona mrocznymi, okultystycznymi motywami, a zarazem autentycznie zabawna. Cięte teksty Constantine'a czy Deadmana (o dziwo nawet Batman potrafi celnie przywalić ripostą) świetnie budują klimat i uatrakcyjniają całą opowieść.
Wydanie DVD oprócz filmu w polskiej wersji językowej (lektor lub napisy) zawiera trzy zapowiedzi innych animacji DC. Łącznie mamy tu około 30 minut zwiastunów poprzeplatanych nagraniami zakulisowymi i wypowiedziami twórców świetna rzecz, niestety dostępna wyłącznie po angielsku (opcjonalne napisy są również w języku angielskim).