Louis de Funes: rodzinie króla komedii nie było do śmiechu

Obraz
Źródło zdjęć: © Forum

/ 7Niechciany syn „żandarma”

Obraz
© Forum

Przed laty był prawdziwą gwiazdą, jego filmy uchodziły za produkcje kultowe, robiły prawdziwą furorę i bawiły widzów do łez.

On sam zapisał się w pamięci szerszej publiczności jako człowiek, który „nigdy nie był młody”. I trochę w tym prawdy, bo prawdziwą karierę (choć należy pamiętać, że grywał w filmach już od lat czterdziestych) zrobił dopiero po pięćdziesiątce.

Pragnął uchodzić za dobrego, trzymającego się zasad ojca – i po części tak było. Mało kto jednak pamiętał, że de Funes miał syna z pierwszego małżeństwa, z którym nie chciał utrzymywać żadnego kontaktu.

/ 7Płynie w nim hiszpańska krew

Obraz
© Forum

Chociaż urodził się w miejscowości pod Paryżem, w jego żyłach nie płynęła wcale francuska krew. Tak naprawdę pochodził z hiszpańskiej rodziny o arystokratycznych korzeniach – choć mocno zubożałej.
Problemy finansowe skłoniły przyszłych rodziców Louisa do przeprowadzki do Paryża. Tam się osiedlili i właśnie tam na świat przyszła trójka ich dzieci.

Ojciec, adwokat, porzucił swój zawód i zaczął handlować diamentami; matka zajmowała się domem. Była kobietą o bardzo porywczym charakterze, wybuchową – i to właśnie ona stała się później dla de Funesa inspiracją przy tworzeniu wielu ekranowych postaci.

/ 7Niełatwe początki

Obraz
© Forum

Zrezygnował ze szkoły i rzucił się w wir drobnych prac – zdobył między innymi stanowisko kreślarza i pomocnika księgowego, zajmował się projektowaniem wystaw sklepowych, dorabiał jako buchalter i pomocnik asystenta w szkole, a nawet jako projektant karoserii samochodowych.

Przez jakiś czas myślał o karierze w armii; nie udało mu się za to zaciągnąć do wojska – odrzucono go ze względu na wzrost (164 cm) i wagę (55 kg), więc postanowił znaleźć inne źródło utrzymania. Wieczorami grywał na pianinie w barach i klubach, ale nie było to spełnieniem jego marzeń.

/ 7Późny debiut

Obraz
© Forum

Do domu wrócił z mocnym postanowieniem, że zostanie aktorem. Egzamin do szkoły teatralnej zdał śpiewająco, ale potem nie było już tak łatwo.

Na ekranie zadebiutował dopiero w wieku 32 lat i to w roli mniej niż epizodycznej – podobnie wyglądały kolejne jego występy. Znakomicie radził sobie za to w teatrze i to dzięki występom scenicznym został zauważonym przez wpływowych filmowców. Wreszcie otworzyły się przed nim drzwi do wielkiej kariery.

/ 7Nowa rodzina

Obraz
© Forum

W sukcesach zawodowych wspierała go Jeanne Augustune Barthelemy de Maupassant (na zdjęciu), druga żona. Z pierwszą, tenisistką Germanie Elodie Carroyer, rozstał się w 1942 roku, po pięciu latach małżeństwa. Mieli syna Daniela, jednak de Funes nie był dobrym ojcem – ponieważ zazwyczaj nie było go w domu, syn nie miał z nim praktycznie żadnego kontaktu.

Po rozwodzie sytuacja tylko się pogorszyła – de Funes zupełnie zerwał relacje z Danielem, poświęcając całą uwagę nowej żonie i dwóm synom, Patrickowi (który został lekarzem) i Olivierowi (na zdjęciu), który najpierw próbował pójść w ślady taty, ale później rzucił aktorstwo i zaczął pracę jako pilot.

/ 7Wielki sukces

Obraz
© Forum

Chyba największą popularność przyniosła de Funesowi seria o przygodach żandarma - pomysł na film narodził się, gdy scenarzyście Richardowi Balducciemu podczas wakacji skradziono kamerę, a oddelegowani do jego sprawy żandarmi nie wykazywali zbyt dużych chęci do podjęcia odpowiednich działań.

Wtedy powstał zarys „Żandarma z Saint-Tropez”, pierwszego z liczącego sobie sześć części cyklu, opowiadającego o specyficznym stróżu prawa, któremu los rzuca pod nogi zdecydowanie zbyt wiele kłód. Seria okazała się sukcesem, planowano nawet i część siódmą, ale przygotowania przerwała śmierć de Funesa.

/ 7Wyrzekł się syna

Obraz
© Forum

De Funes od dawna uskarżał się na problemy zdrowotne – w 1975 roku aktor, nałogowy palacz, trafił do szpitala z powodu rozległego zawału serca. Na plan filmowy powrócił po kilkumiesięcznej rehabilitacji, ale kilka lat później zasłabł podczas jednego z przedstawień teatralnych - zdiagnozowano u niego drugi zawał serca. Wprawdzie po wyjściu ze szpitala aktor wrócił znowu do pracy, ale wydawało się, że jego dni są już przesądzone. Odszedł 27 stycznia 1983, w wieku 69 lat, na skutek trzeciego zawału serca.
Wyrzekł się syna

Niemałe kontrowersje wywołał testament de Funesa – trzecią część majątku aktor zapisał bowiem nie swojemu najstarszemu synowi, a tradycjonalistycznemu katolickiemu Bractwu Św. Piusa X. Daniel nic nie odziedziczył, nie zaproszono go nawet na pogrzeb ojca. Podobno odpowiedzialna jest za to Jeanne – żona, menadżerka i rzeczniczka de Funesa – która bardzo nalegała, by mąż całkowicie zerwał kontakt z synem z pierwszego małżeństwa. Jak widać, dopięła swego.

Źródło artykułu: WP Film
Wybrane dla Ciebie
Oddaje swój miecz świetlny. Legendarny aktor odchodzi z sagi
Oddaje swój miecz świetlny. Legendarny aktor odchodzi z sagi
"Nie ma szans". Jednym słowem zgasił nadzieje fanów
"Nie ma szans". Jednym słowem zgasił nadzieje fanów
Nie nazywa się Martin Sheen. Dziś głęboko żałuje zmiany nazwiska
Nie nazywa się Martin Sheen. Dziś głęboko żałuje zmiany nazwiska
"Żadnych sporów". Sapkowski na planie megahitu Netfliksa
"Żadnych sporów". Sapkowski na planie megahitu Netfliksa
Transformacja Brada Pitta. Nadchodzą zmiany
Transformacja Brada Pitta. Nadchodzą zmiany
Oddaje nerkę obcej osobie. Takie dawstwo jest w Polsce zakazane
Oddaje nerkę obcej osobie. Takie dawstwo jest w Polsce zakazane
"Zawstydzony". Tak Tom Cruise zareagował na jej zaawansowaną ciążę
"Zawstydzony". Tak Tom Cruise zareagował na jej zaawansowaną ciążę
Rekordowy start. Trzeci największy hit HBO
Rekordowy start. Trzeci największy hit HBO
Aktorka martwi się o córkę. Tak wygląda codzienność Chelsea w więzieniu
Aktorka martwi się o córkę. Tak wygląda codzienność Chelsea w więzieniu
Wspominamy gwiazdy kina i teatru, które odeszły przez ostatni rok
Wspominamy gwiazdy kina i teatru, które odeszły przez ostatni rok
Nowe informacje. Costner wciąż zaprzecza oskarżeniom
Nowe informacje. Costner wciąż zaprzecza oskarżeniom
Władze PRL wycofały go z kin. "Liczne negatywne głosy krytyki"
Władze PRL wycofały go z kin. "Liczne negatywne głosy krytyki"