Maciej Stuhr zadebiutował jako reżyser. Salwy śmiechu na widowni i gromkie brawa po projekcji "Milczenia polskich owiec"
Film został zrealizowany przy skromnym budżecie, podczas zaledwie trzech nocy w jednej ze stołecznych knajp. W rolach głównych wystąpili studenci Akademii Teatralnej (w której Stuhr jest wykładowcą), m.in. Eliza Rycembel, Agata Różycka czy Zofia Domalik.
Akcja filmu rozpoczyna się w przytulnej knajpce w jednym z polskich miast, gdzie dochodzi do serii mniej lub bardziej przypadkowych spotkań młodych ludzi. Dzieli ich sporo, ale łączy jedno: wszyscy próbują znaleźć choć cienką nić porozumienia z drugim człowiekiem. Każde z nich robi to na swój sposób.
Festiwalowa publiczność przyjęła go bardzo ciepło, podczas projekcji wielokrotnie wybuchały salwy śmiechu, a po napisach końcowych słychać było gromkie brawa. Jak jednak mówi sam twórca, kolejne próby reżyserskie będą zależały od tego, czy uda się znaleźć odpowiednią ciekawą historię. Kto wie, może wtedy powstanie pełny metraż? Spotkanie po filmie prowadziła dziennikarka TOK FM Patrycja Wanat.
Ostatni pokaz "Milczenia polskich owiec" na WFF w ramach konkursowego bloku "Na pełny etat" odbędzie się już w najbliższą sobotę, 21 października o 21.00 w Kinotece.
Maciej Stuhr o "Belfrze 2": "W pierwszych dwóch odcinkach świat staje do góry nogami":