Margot Kidder popełniła samobójstwo. "To dobrze, że prawda ujrzała światło dzienne"
Córka gwiazdy znanej z roli dziewczyny Supermana potwierdziła najnowsze doniesienia koronera. 69-letnia Margot Kidder nie zmarła we śnie.
Kidder została znaleziona martwa w swoim domu 13 maja. Media obiegła wieść, że gwiazda zmarła w czasie snu, a oficjalna przyczyna nie jest jeszcze znana. Osoby znające historię choroby psychicznej aktorki podejrzewały samobójstwo, jednak dopiero po prawie 3 miesiącach potwierdzono te spekulacje.
- To wielka ulga wiedzieć, że prawda ujrzała światło dzienne. Ważnym jest, by być otwartym i szczerym, i nie ma powodu do wstydu, by o tym mówić – powiedziała Maggie McGuane, córka aktorki agencji AP.
Jej słowa potwierdzają najnowsze doniesienia z biura koronera, który orzekł samobójstwo 69-letniej gwiazdy. Bezpośrednią przyczyną śmierci kobiety było przedawkowanie narkotyków i alkoholu.
Przypomnijmy, że Margot Kidder zasłynęła z roli Lois Lane – dziewczyny Supermana, którą sportretowała w czterech filmach z lat 1978-1987, grając u boku Christophera Reeve'a. Wystąpiła również w takich filmach, jak "Spokojny dzień w Belfaście", "Jakiś poczciwy bohater", "Maverick" czy "Wspólny mianownik".
Życie Kidder nie było łatwe. Szybko zaczęła wielką karierę, ale równie szybko musiała ją przerwać. W 1990 roku uległa poważnemu wypadkowi samochodowemu. Pozbawiona źródła dochodu znalazła się na krawędzi bankructwa. Po dwóch latach udało jej się wrócić do pracy, ale w połowie lat 90. doświadczyła załamania nerwowego i zdiagnozowano u niej chorobę dwubiegunową. Wówczas jej kariera legła w gruzach.
Kidder aktywnie działała społecznie. Otwarcie sprzeciwiała się wojnie w Zatoce Perskiej. Równie głośno wspierała w 2016 roku Berniego Sandersa w prawyborach prezydenckich Partii Demokratycznej.