Marszałek Sejmu obraża polskich reżyserów. Saramonowicz odpowiada
Marszałek sejmu Ryszard Terlecki z PiS napisał na Twitterze, że w polskim kinie ocena bieżących spraw przedstawiona jest "na poziomie Bolka i Lolka". Reżyser "Testosteronu" nie pozostaje mu dłużny.
27.02.2019 | aktual.: 27.02.2019 17:51
Przypomnijmy, że cała sprawa zaczęła się od ataku Jarosława Kaczyńskiego na Agnieszkę Holland w jednym z przemówień prezesa PiS, w którym przekręcił także jej słowa.
Po słowach Kaczyńskiego grupa kilkudziesięciu polskich reżyserów napisała list otwarty do prezesa PiS, w którym bronią dobrego imienia Holland:
"Swoją postawą i liczącą prawie pięć dekad działalnością artystyczną oraz obywatelską Agnieszka Holland wielokrotnie dawała dowody, jak bliskie są jej polska równość i polska wolność. I właśnie w imię obrony tych wartości siedziała w czasach komunizmu w więzieniu. Jak doskonale wiadomo wszystkim Polakom, podobne represje nigdy nie stały się Pańskim osobistym doświadczeniem" – czytamy w liście.
List reżyserów w obronie Holland skomentował z kolei na Twitterze marszałek Sejmu Ryszard Terelcki z PiS. Napisał on:
"Nie wiedziałem, że mamy tylu reżyserów. Szkoda, że dobrych filmów jak na lekarstwo. Za to ocena polskich spraw na poziomie Bolka i Lolka. Teraz czekamy na list bileterów, zaniepokojonych pozycją Polski w Europie."
Zapytaliśmy jednego z sygnatariuszy listu reżyserów, Andrzeja Saramonowicza (m.in. "Testostreon" i "Jak się pozbyć cellulitu" oraz "Lejdis"), co sądzi o słowach Terleckiego pod również swoim adresem.
Saramonowicz: - Wypowiedź Terleckiego doskonale obrazuje pogardę, jaką PiS objawia w stosunku do Polaków. Chciał obrazić reżyserów, co jest stałym motywem poniżania polskiej inteligencji przez ludzi Jarosława Kaczyńskiego, a przy okazji, niejako bezwiednie, poniżył Bogu ducha winnych bileterów. A niby dlaczego, panie Ryszardzie, bileterzy nie mieliby mieć prawa do zaniepokojenia pozycją Polski w Europie? W czym są gorsi od Pana?
Tu wyłazi z całą ostrością obrzydliwa hipokryzja PiS-u: dla polityków tej partii obywatele są tylko wtedy godni uwagi, jeśli objawiają pełną bezrefleksyjność. Odnoszę wrażenie, że dla Terleckiego i jego partyjnych kompanów idealny naród to taki, który łyka przedwyborcze kąski finansowe, potulnie głosuje na PiS i przez cztery lata między wyborami siedzi cicho, a najlepiej w ogóle nie myśli.
Saramonowicz wydał ostatnio dwie powieści - "Chłopcy" i "Pokraj" - a teraz pracuje nad sztuką teatralną.