Michael Caine: rodzinne tajemnice aktora wyszły na jaw po latach
Każda rodzina skrywa jakieś sekrety, o czym doskonale wie Michael Caine.
Aktor, znany chociażby z filmów „Alfie” czy serii Christophera Nolana o Batmanie, myślał, że jest jedyną osobą, która ukrywała przed bliskimi bolesną tajemnicę. Bardzo się mylił.
Odważył się o tym opowiedzieć swojemu bratu Stanleyowi dopiero po śmierci ukochanej matki. Później zaś wyjawił ją całemu światu w swojej bestsellerowej autobiografii. Tymczasem okazało się, że nie był jedynym członkiem rodziny, który skrywał przed światem bolesną prawdę.
Biedni, ale szczęśliwi
Caine wychowywał się w ubogiej, ale szczęśliwej rodzinie. Jego matka Ellen pracowała jako kucharka i sprzątaczka, zaś ojciec Maurice był tragarzem na targu rybnym.
Zarówno Michael jak i Stanley mieli doskonały kontakt z matką. Kobieta wspierała ich marzenia o aktorstwie i mogli jej powiedzieć dosłownie wszystko.
Ale Caine wiedział, że niektóre tajemnice mogłyby ją zranić i okazałaby się dla niej zbyt bolesne. Dlatego nigdy nie wyjawił jej prawdziwych okoliczności śmierci swojego ojca.
Skrócił cierpienia ojca
Maurice zachorował na nowotwór wątroby. Rak postępował bardzo szybko i lekarze nie dawali mężczyźnie żadnych szans na wyzdrowienie. Caine wyznawał, że nie mógł patrzeć na cierpienie ojca.
- Mój ojciec bardzo cierpiał – wyjawił. - Dlatego któregoś dnia zapytałem doktora: „Czy nie moglibyście czegoś zrobić? Podać mu jakiegoś środka, żeby to zakończyć?”. On odparł: „Nie, nie, nie możemy tego zrobić”. Już chciałem odejść, kiedy dodał: „Przyjdź o północy”. Przyszedłem o wyznaczonej godzinie i mój ojciec odszedł pięć minut później. Zrobili to.
Ukrywał prawdę przed bliskimi
Maurice zmarł w szpitalu w 1955 roku, miał 56 lat. Caine dopiero po 30 latach opowiedział bratu, że poprosił lekarzy o eutanazję.
Tłumaczył, że według niego było to jedyne wyjście, aby skrócić m ęki ojca. Dodawał również, że mężczyźnie zostały tylko trzy lub cztery dni życia, więc według niego był to akt miłosierdzia. Mimo to nie chciał powiedzieć o tym mamie, uważał, że zbyt ją to zrani.
Aktor nie kryje, że jest zwolennikiem eutanazji i uważa, że powinna być dozwolona. Zwłaszcza jeśli, tak jak w przypadku jego ojca, można uwolnić kogoś od bólu.
„To brat Michaela Caine'a”
Matka gwiazdora odeszła w grudniu 1989 roku. Michael i Stanley mieli z nią doskonały kontakt i często ją odwiedzali, wspierając w najtrudniejszych chwilach.
Nie spodziewali się, że kobieta zmarła, nie wyjawiwszy im swojego największego i niezwykle bolesnego sekretu.
Tajemnica wyszła na jaw przez przypadek. Dwa lata później, podczas śledztwa przeprowadzanego przez gazetę „The People”. Jeden z dziennikarzy badał warunki w szpitalu psychiatrycznym w Londynie. Zapytał, czy mógłby porozmawiać z mężczyzną na wózku inwalidzkim.
- Z nim? To brat Michaela Caine'a – usłyszał w odpowiedzi.
Zaginiony brat
Gdy poinformowano aktora, że ma przyrodniego brata Davida, nie ukrywał swojego zdziwienia. A później zaczął szybko łączyć fakty.
Przypomniał sobie, że gdy był mały, w każdy poniedziałek ich mama znikała na kilka godzin, mówiąc, że idzie odwiedzić ciocię.
Chłopcy nigdy niczego nie podejrzewali, a wizyty matki u tajemniczej krewnej były dla nich rutyną. Nagle wszystko stało się jasne. Aktor, który przebywał wówczas w Stanach, po powrocie do Londynu natychmiast odwiedził brata i zrobił wszystko, aby odnowić z nim kontakt.
Sekrety wyszły na jaw
Wkrótce na jaw wyszły kolejne fakty. David był nieślubnym synem Ellen i do dziś nie wiadomo, kto był ojcem. Chłopiec chorował na epilepsję i podczas jednego z ataków uderzył głowę o posadzkę, co spowodowało poważny uraz mózgu.
Ellen, niezamężna i uboga, uznała, że najlepszym rozwiązaniem będzie oddanie dziecka do instytucji, w której zapewnia mu odpowiednią opiekę. David zmarł w 1992 roku, w wieku 66 lat. Stanley, chorujący na białaczkę, odszedł 10 lat później.
83-letni Caine wciąż cieszy się dobrym zdrowiem. Od 1973 roku jest mężem aktorki Shakiry, z którą ma córkę Natashę i wciąż chętnie grywa w filmach. Niedługo pojawi się w „Going in Style” i „Coup D'etat”.