Mickey Rourke jest wdzięczny za rolę w filmie "The Wrestler", ponieważ obawiał się, że nigdy już nie wróci na duży ekran.
Aktor przez długi czas przebywał z dala od blasku fleszy, wdając się w kolejne konflikty z prawem i próbując swych sił w profesjonalnym boksie.
- Przez tyle lat mówiłem mojemu psu: "Nie wracam, to koniec" - tłumaczy Rourke. - Nie zamierzałem odchodzić z branży, ale po prostu nawaliłem. Nigdy nie pomyślałbym, że uda mi się znów zagrać w filmie. Miałem wrażenie, że minęło zbyt dużo czasu. Teraz, kiedy już wróciłem, będę trzymał się z dala od kłopotów. Byłem w piekle. To cudowne móc znów czuć się dumnym, nie wstydzić się siebie i swoich kolejnych porażek. W przeszłości ludzie patrzyli na mnie tak, jak gdybym był Kubą Rozpruwaczem.
Dramat "The Wrestler" zawita do polskich kin 13 marca 2009 roku.