''Miś'': Barbara Burska skończyła 70 lat. Jak się zmieniła?
Za czasów jej największej popularności wszyscy się w niej kochali. Sam Jan Englert opowiadał o zauroczeniu młodą i utalentowaną brunetką. Barbara Burska mogła być gwiazdą na miarę Anny Dymnej. Jednak wszystko popsuła rola w… legendarnej polskiej komedii! Starsi widzowie znają ją przede wszystkim z takich klasyków jak "Człowiek z M-3", "Chłopi" oraz "Miś". Młodsi kojarzą ją z roli inspektor Pierzchały w serialu "13 Posterunek". Zobaczcie, jak dziś wygląda Barbara Burska!
Dziś już pewnie mało kto o tym pamięta, ale jej filmowa kariera rozpoczęła się jeszcze za czasów studenckich. Burska zadebiutowała w 1968 roku w filmie "Człowiek z M-3". Podobno była tak zjawiskowa, że każdemu, kto ją zobaczył, trudno było o niej zapomnieć. Zresztą nie tylko kolegom z roku, ale nawet wykładowcom!
Nic dziwnego, że po studiach została zasypana filmowymi propozycjami.
- Wszyscy po cichu kochaliśmy się w Basi. Pamiętam, kiedy przyszła na plan zdjęciowy serialu "Kolumbowie" – wspominał Jan Englert na łamach tygodnika "Rewia".
Szybko ją zauważono. Niedługo po swoich pierwszych sukcesach telewizyjnych została żoną słynnego PRL-owskiego amanta Karola Strasburgera. To zresztą ona, będąc jeszcze dziewczyną jego przyjaciela, namówiła go na studia aktorskie.
W wywiadach Burska ze swojego artystycznego dorobku najczęściej wymienia tylko dwie role – niezapomnianą kreację Nastki w "Chłopach" oraz postać Zosi z popularnego w latach 70. serialu "Daleko od szosy". Plotki głoszą, że to właśnie dzięki tej ostatniej kreacji młodziutką aktorkę zauważył Stanisław Bareja. Podobno, kiedy słynny reżyser poznał Burską osobiście, od razu postanowił obsadzić ją w swoim najnowszym filmie. Był to oczywiście kultowy "Miś".
Irenę poznajemy w pierwszych minutach filmu, kiedy pojawia się w mieszkaniu Ochódzkiego z nowym absztyfikantem, ministrem Władkiem Złotnickim, oraz tragarzami, którzy ogołacają ściany z dzieł sztuki. Miłośniczka Kossaka jest sprawczynią całego zamieszania. To właśnie ona wyrywa kartki z paszportu Misia-Rysia, co wywołuje lawinę nieporozumień, knowań i intryg.
Jak z pewnością pamiętacie, Ochódzka sama zostaje wystawiona do wiatru.
Po latach Barbara Burska żaliła się mediom, że rola w kultowym "Misiu" po części zniszczyła jej karierę. Podobno tak bardzo utożsamiano ją z rolą Ireny Ochódzkiej, że nie otrzymywała żadnych innych propozycji. Tym samym aktorka podzieliła los Stanisława Mikulskiego czy Andrzeja Kopiczyńskiego.
Po wielu rozczarowaniach artystka podjęła ważną decyzję. Swoją karierę postanowiła związać tylko ze scenę. Jej niezwykły talent wokalny przydał się nie tylko na deskach teatru, ale również na estradzie.
Dziś Barbara Burska ma 70 lat i nadal wygląda świetnie. Mieszka w Warszawie ze swoim drugim mężem, znanym lekarzem, który kiedyś był związany z inną znaną aktorką, Ewą Wiśniewską.
Burska ostatni raz wzięła udział w projekcie filmowym 10 lat temu, użyczając swego głosu w krótkometrażowym filmie "Wszystko" Gillesa Renarda.