''Miś'': Cenzura nie przełknęła wszystkich scen, jakie zaplanował Stanisław Bareja
''Moralny niepokój'' kontra ''moralny sprzeciw''
''Moralny niepokój'' kontra ''moralny sprzeciw''
Kochany przez widzów, nienawidzony przez kolegów po fachu i krytykę. Kiedy kręcił film, cenzura dostała białej gorączki i wycinała, co się dało.
„Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz” wylądowało na półce, premierę „Bruneta wieczorową porą” stale opóźniano, a z kultowego już „Misia” wycięto niezwykle istotną scenę, bo cenzorzy dobrze rozumieli, że Stanisław Bareja kpi sobie, choć w nieco zawoalowany sposób, ze „skostniałego systemu”.