Młodzi i Film 2013: Między nami dobrze (nie) jest [Relacja]

Obraz
Źródło zdjęć: © Film polski

Zdarzało mi się bywać na międzynarodowych premierach na największych festiwalach w Europie. Zdarzało mi się słyszeć gwizdy i tubalne śmiechy rozbrzmiewające na sali podczas seansów. Przyznaję, że bywałam tym zaskoczona. Zszokowała mnie jednak dopiero reakcja znakomitego, utalentowanego polskiego filmowca wobec dziennikarza, który odważył się śmiać na filmie, w którego realizację ten pierwszy był zaangażowany. Oskarżając krytyka o brak kultury sam podsumował jego zachowanie w kilku brutalnych i niecenzuralnych słowach. Nie przeszkodziło to na szczęście dużej części widzów, biorących udział w spotkaniu po projekcji, skrytykować filmu w sposób znacznie bardziej wielowymiarowy niż zrobił to na gorąco którykolwiek z panów. I nie chodzi tu o to, kto kogo teraz powinien przepraszać, ale o relacje, które panują w Polsce między filmowcami a dziennikarzami. Czy i o brak szacunku jednych wobec drugich? A może o zwyczajny brak komunikacji ograniczony zwykle do grzecznego przeprowadzania i udzielan

Koszalińskie dyskusje "Szczerość za szczerość" to jedyne w Polsce festiwalowe spotkania po filmowych projekcjach, których organizatorzy stawiają nacisk na autentyczną wymianę zdań i tworzenie przestrzeni do dyskusji nad projektami nie zawsze udanymi. Przerażają jedynie momenty, w jakich twórcy nie decydują się na zajęcie konkretnego stanowiska, ale całkowicie zrzucają budowanie interpretacji własnych filmów na ramiona widzów. To sprytny sposób, by wszystko ocalić i za nic nie wziąć odpowiedzialności. Sytuacja jest szczególnie ułatwiona, kiedy w grę wchodzi film nowelowy, nad którym pracowało pięciu reżyserów. Robi się zabawna, gdy za pięciu twórców tłumaczy się współpracujący z nimi operator. Czy cieszy fakt, że broni projektu, w jaki uwierzył? Absolutnie! Czy ktoś o tak silnej osobowości, powinien też umieć się przyznać, że tym razem obstawił złego konia? Tym bardziej. Relacjom między widzami a filmowcami zbyt często towarzyszy agresja, by można było dojść do porozumienia. Nie tylko pierwszym jednak, ale i
drugim zdecydowanie brakuje pokory wobec filmowej materii. Jednym z wielu problemów polskiego kina jest twórcza przesada, która zwykle owocuje wyłącznie niepotrzebnym nagromadzeniem wątków, symboli i umoralniających metafor.

Nie tylko trzy powyższe zarzuty składają się na krytykę, jakiemu na festiwalu Młodzi i Film w Koszalinie został poddany film "Stacja Warszawa" nakręcony wspólnymi siłami przez pięciu reżyserów – Macieja Cuske, Kacpra Lisowskiego, Nenada Mikovica, Mateusza Rakowicza oraz Tymona Wyciszkiewicza. Kilka pierwszych, montowanych równolegle sekwencji otwierających i zawiązujących akcję zapowiada film niezwykłej jakości. Wiele kolejnych i kilka finałowych osuwa go w nieznośny, groteskowy banał wywołujący gromkie salwy śmiechu, a nie mnożący refleksje nad sytuacją kraju, "nad którym cieniem położył się katolicki krzyż" [cytat z dyskusji]. Twórcy próbowali ukazać absurd sytuacji, w jaką Polscy katolicy wpędzili się już jakiś czas temu, ale społeczna krytyka wymaga czegoś więcej niż budowania niezgrabnego dramatu z doskonałymi aktorami w rolach głównych. Poziom sukcesywnie budowanego napięcia zbyt wiele razy jest rozładowywany w
groteskowym banale, by można było uwierzyć w jego krytyczny wymiar.

Krążący po Warszawie bohaterowie to świetnie zagrane, ale komiksowe postaci, których losy (jak twierdzili widzowie) nikogo nie obchodzą. Z czego to wynika? Zgadzam się z wypowiedzią jednej z dziennikarek, która obojętność zrzuciła na karb wielości. Zamiast zbudować jedną, skomplikowaną psychologicznie postać, twórcy posłużyli się wyświechtanymi ludzkimi typami – boskim szaleńcem, społecznym nieudacznikiem, wysoko postawionym hipokrytą czy żyjącym w zgodzie z etyką, ale wyrzuconym poza nawias społeczeństwa pijakiem. Interesujący jest w filmie jedynie nieco surrealistyczny wątek kobiety zagubionej w wielkim mieście – zupełnie jednak oderwany od całości ideologicznie niewyraźnej, więc z sukcesem drażniącej różne frakcje polityczne równie mocno.

Jakie stanowisko zajmują autorzy filmu? Tego zdradzić nie chcą. Dlaczego jednak burzą ich indywidualne reakcje widzów? Nawet te za głośne i zbyt jednoznaczne? Jeśli wywoływanie religijno-politycznych kontrowersji na forum publicznym jest polską wadą, na jakim poziomie kryje się społeczna krytyka, o jakiej powtarzają? I czy aby ich tania próba wywołania skandalu nie jest owej wady najlepszym ucieleśnieniem?

Wybrane dla Ciebie

Płomienne słowa Agnieszki Holland na scenie. "Przemoc i gwałt rozlewają się po świecie"
Płomienne słowa Agnieszki Holland na scenie. "Przemoc i gwałt rozlewają się po świecie"
Prezes TVP wyszedł na scenę. Złożył deklarację ws. tantiem
Prezes TVP wyszedł na scenę. Złożył deklarację ws. tantiem
Złote Lwy przyznane. Film o ministrantach triumfuje
Złote Lwy przyznane. Film o ministrantach triumfuje
"Wielka Warszawska" do ziewania. Miał być galop, jest spacerek
"Wielka Warszawska" do ziewania. Miał być galop, jest spacerek
Agnieszka Holland do dziennikarzy: "Ja wiem, że odmawia mi się polskości"
Agnieszka Holland do dziennikarzy: "Ja wiem, że odmawia mi się polskości"
Tego się nie da oglądać. "Poczujecie się oszukani i znudzeni"
Tego się nie da oglądać. "Poczujecie się oszukani i znudzeni"
Po morderstwie aktywisty Apple TV+ wstrzymuje premierę serialu. Aktorka zabiera głos
Po morderstwie aktywisty Apple TV+ wstrzymuje premierę serialu. Aktorka zabiera głos
Ciąg dalszy jednak nastąpił. "Wow, to naprawdę świetny film"
Ciąg dalszy jednak nastąpił. "Wow, to naprawdę świetny film"
Grał kochanka Kidman. Teraz mówi o reakcjach fanów. "Nie uwierzysz, co robiłam, oglądając ten film"
Grał kochanka Kidman. Teraz mówi o reakcjach fanów. "Nie uwierzysz, co robiłam, oglądając ten film"
Pobudza najniższe instynkty. "Nadmierna brutalność, ekranowy sadyzm"
Pobudza najniższe instynkty. "Nadmierna brutalność, ekranowy sadyzm"
Zwierzęca krwawa zemsta. Feministyczny horror pokazuje rogi
Zwierzęca krwawa zemsta. Feministyczny horror pokazuje rogi
Emma Watson o relacji z J.K. Rowling po jej transfobicznych komentarzach. "Chcę kochać ludzi"
Emma Watson o relacji z J.K. Rowling po jej transfobicznych komentarzach. "Chcę kochać ludzi"