Film Kingi Dębskiej poprawia świetny wynik otwarcia i notuje jeszcze lepszy drugi weekend. Blisko 350 000 widzów po 10 dniach na ekranach.
Po ustanowieniu najlepszego otwarcia filmu kinowego w 2016 roku, fenomenalnie przyjęte „Moje córki krowy” pobiły… swój własny wynik, notując jeszcze lepszy drugi weekend! Obecnie – po 10 dniach od premiery – zbierający doskonałe noty widzów i krytyków obraz, w którym popis aktorstwa dają m.in. Agata Kulesza, Gabriela Muskała, Marian Dziędziel i Marcin Dorociński, ma na koncie blisko 350 000 widzów.
Raz na parę lat zdarzają się filmy, które bez wielkiego budżetu czy komputerowych efektów specjalnych podbijają serca widzów skuteczniej niż „skazane na sukces” hity z Hollywood. W 2010 roku takim obrazem był „Jak zostać królem” (226 000 widzów po drugim weekendzie). Rok później znakomici „Nietykalni” (174 000 po drugim weekendzie), a po nich „O północy w Paryżu” Woody’ego Allena (275 000 po drugim weekendzie). Teraz do szacownego grona dołączyły „Moje córki krowy” – polski film zaliczany przez amerykański serwis „The Village Voice” do grona najlepszych produkcji roku; zaraz obok hitów „W głowie się nie mieści” Pixara i „Mad Max: Na drodze gniewu”.
Świetna passa filmu „Moje córki krowy” trwa od premiery, kiedy obraz Kingi Dębskiej zastąpił „Gwiezdne wojny” na 1. miejscu krajowego box office'u i zanotował najlepsze otwarcie filmu kinowego w 2016 roku. Obejrzało go łącznie 112 000 widzów (a licząc z przedremierami – 132 000). Był to wynik lepszy od rezultatów, z jakimi otwierały rywalizujące z „Krowami”: animowane „Fistaszki”, hollywoodzki „Creed. Narodziny legendy”, czy komedia romantyczna „Słaba płeć?”.
W kolejnych dniach „Moje córki krowy” utrzymały wysoką oglądalność i po zaledwie tygodniu mogły poszczycić się znakomitą frekwencją blisko 0,25 miliona widzów. Prawdziwą rewelacją okazał się jednak aktualny, drugi weekend na ekranach. W jego trakcie film Kingi Dębskiej zgromadził w kinach jeszcze więcej widzów niż w pierwsze trzy dni emisji. Było to aż 119 000 osób.
Obecnie – po 10 dniach od premiery – „Moje córki krowy”, wyróżnione w ramach 40. Festiwalu Filmowego w Gdyni: Nagrodą Dziennikarzy, Nagrodą Sieci Kin Studyjnych i Lokalnych oraz Nagrodą Publiczności, mają na koncie blisko 350 000 widzów. To fakt o tyle istotny, że poprzednim roku tylko trzy polskie produkcje zanotowały na starcie frekwencję powyżej 100 000 widzów i podobną dynamikę oglądalności. Były to filmy „Listy do M 2”, „Discopolo” oraz „Wkręceni”, z których każdy przekroczył w kinach wynik 700 000 widzów. Patrząc statystycznie, już teraz można zakładać, że jeśli film „Kingi Dębskiej” utrzyma frekwencję, to z pewnością nie zabraknie go w rankingu Top 20 dopiero co rozpoczętego, 2016 roku!