04-01-2015 15:55
1z9
''Mondo cane'': Terapia szokowa
Jeden z największych filmowych skandali XX wieku
„Mondo cane” w dalszym ciągu uznaje się za kulturowy fenomen. Czy nadal jest tak szokujący? Czy jednogłośne, histeryczne reakcje krytyki były w pełni uzasadnione?
Kobieta karmiąca piersią osieroconego prosiaka, zwierzęta zmutowane na skutek promieniowania, chińska restauracja serwująca potrawy z psów, dzieci czyszczące ludzkie szczątki, upiorny przytułek dla konających w Singapurze i makabryczne, masowe świniobicie w Nowej Gwinei. Bieda, śmierć, osobliwości, nazwane przez Jerzego Płażewskiego „czyrakami naszej cywilizacji”, mieszają się z celebracją życia, gorzką zadumą nad ludzką kondycją i nieskrywaną fascynacją różnorodnością otaczającego świata.
Wszystkie przytoczone powyżej sceny pochodzą z jednego filmu. Kontrowersyjny dokument zatytułowany „Mondo cane”(„Pieski świat”) był jedną z najbardziej komentowanych produkcji roku 1962. Jednocześnie stajał się protoplastą budzącego kontrowersje gatunku filmowego reportażu, ochrzczonego mianem shockumentary.
„Mondo cane” w dalszym ciągu uznaje się za kulturowy fenomen. Czy nadal jest tak szokujący? Czy jednogłośne, histeryczne reakcje krytyki były w pełni uzasadnione?