Mroczny pasażer

Piękno kryje się w spojrzeniu patrzącego. Kiedy François (Deon Lotz) spotyka po dłuższej przerwie swojego kuzyna Christian (Charlie Keegan) okazuje się, że z młodziutkiego chłopca wyrósł piękny mężczyzna. Piećdziesięcioparoletni przedsiębiorca, mąż i ojciec dwóch córek (spotkanie z Christianem ma miejsce podczas ślubu starszej z nich) żyje w kłamstwie, skrupulatnie ukrywając przed światem swój homoseksualizm. Spotkanie z chłopakiem wzbudza w nim nagłą falę pożądania, a nieświadomy całej sytuacji Christian staje się jego obsesją. Dla Françoisa powoli przestaje liczyć się świat. Staje się więźniem własnej żądzy. Pragnienie mężczyzny ma destrukcyjną siłę – może zniszczyć zarówno jego samego, jak i jego bliskich. Skąd taka siła tego uczucia i taki w nim mrok?

To historia którą można czytać na wielu poziomach. Reżyser Oliver Hermanus wyraźnie daje do zrozumienia, że coming-out to w RPA decyzja niezwykle trudna i ryzykowna. François nie decyduje się rozbić swojej „szklanej bańki” i porzucić małżeństwa oraz bezpiecznej łatki heteroseksualnego samca alfa, bo wie, jaki czekałby go wówczas los: społeczny ostracyzm, nieustanne poczucie zagrożenia i śmieszność. Dlatego woli raz na jakiś czas w tajemnicy spotykać się w podmiejskiej posiadłości z doświadczonymi podobną „przypadłością” kolegami. Panicznie bojący się łatki „cioty” mężczyźni uprawiają seks, jednocześnie nieustannie przekonując się wzajemnie, że nie są „pedałami”. To kuriozalne rozróżnienie: ale dla nich bycie gejem naprawdę oznacza coś odrażającego, słabego i zniewieściałego. Dla nich, czyli prawdziwych mężczyzn, którzy tylko sypiają z innymi facetami, ale „ciotami” nie są. Co to, to nie my...

„Piękno” jest estetycznie wysmakowane i spójne: to świat podwójnej moralności sfilmowany tak, aby poprzez obraz podkreślić całą jego zaplamioną emocjonalną podszewkę. „Piękno” jest mroczne, ciemne, śliskie. Film do perfekcji opanował operowanie cieniem; każde wnętrze kryje tajemne przestrzenie, niebo rzadko bywa bezchmurne. Bohaterowie żyją w smudze cienia, a kamera pokazuje ich tak, jakby pokryci byli cieniutką warstwą smoły. Obraz wybija treść i komplementuje ton.

François - którego w pewnym okrutnie przewrotnym sensie żądzą wobec Christiana wyzwala – przypomina Kaja z 'Królowej śniegu”. Podobnie jak bohater baśni braci Grimm ma w oku (metaforyczny) okruch magicznego zwierciadła, który deformuje jego postrzeganie rzeczywistości. Film Hermanusa doskonale pokazuje, jak bardzo destrukcyjne może być represjonowanie emocji, instynktów i pragnień. Skrywane skrupulatnie pod maską poprawności mogą bowiem wybuchnąć w najmniej spodziewanym momencie i to z siłą tak wielka, że nie da się już ich okiełznać.

Wybrane dla Ciebie

Aktor i modelka OnlyFans? To nie tak, jak wszyscy pomyśleli
Aktor i modelka OnlyFans? To nie tak, jak wszyscy pomyśleli
Do obejrzenia w domu. Alternatywna historia I wojny światowej
Do obejrzenia w domu. Alternatywna historia I wojny światowej
Kręciły intymne sceny. Sieklucka mówi o kulisach
Kręciły intymne sceny. Sieklucka mówi o kulisach
Metamorfoza Russella Crowe. Zaskoczył widzów swoim wyglądem
Metamorfoza Russella Crowe. Zaskoczył widzów swoim wyglądem
Tych premier nie możecie przegapić jesienią. Największa rola The Rocka
Tych premier nie możecie przegapić jesienią. Największa rola The Rocka
Jennifer Lopez o rozwodzie z Affleckiem: "To najlepsze, co mnie spotkało"
Jennifer Lopez o rozwodzie z Affleckiem: "To najlepsze, co mnie spotkało"
"Rola godna Oscara". Takiego DiCaprio jeszcze nie widzieliśmy
"Rola godna Oscara". Takiego DiCaprio jeszcze nie widzieliśmy
Festiwal narcyzmu. Quebo zrobił film o swojej własnej wyjątkowości
Festiwal narcyzmu. Quebo zrobił film o swojej własnej wyjątkowości
Płomienne słowa Agnieszki Holland na scenie. "Przemoc i gwałt rozlewają się po świecie"
Płomienne słowa Agnieszki Holland na scenie. "Przemoc i gwałt rozlewają się po świecie"
Prezes TVP wyszedł na scenę. Złożył deklarację ws. tantiem
Prezes TVP wyszedł na scenę. Złożył deklarację ws. tantiem
Złote Lwy przyznane. Film o ministrantach triumfuje
Złote Lwy przyznane. Film o ministrantach triumfuje
"Wielka Warszawska" do ziewania. Miał być galop, jest spacerek
"Wielka Warszawska" do ziewania. Miał być galop, jest spacerek