Musiała się upić, by odegrać tę scenę. "To było dla mnie za ciężkie psychicznie"
Jane Fonda w 1968 roku ugruntowała swoją pozycję seksbomby dzięki roli międzygwiezdnej agentki w mieście rozpusty. Po latach wspomina kręcenie intymnych scen, których tu nie brakowało. Mówi też, co słyszała od męskiej części widowni.
"Barbarella" to film zrealizowany na podstawie komiksu Jean-Claude'a Foresta. Fabuła?Jest rok 40000. Świat staje w obliczu ogromnego zagrożenia, gdy młody naukowiec, Durand Durand chce zakłócić starożytny kosmiczny pokój. Jedyną szansą na ocalenie świata jest przebywająca w kosmosie wyzywająco piękna Barbarella grana właśnie przez Jane Fondę.
Podczas podróży statek Barbarelli ulega awarii i agentka zmuszona jest do przymusowego lądowania. Udaje się do miasta rozpusty rządzonego przez despotyczną Czarną Królową. Zostaje schwytana przez sadystycznego egzekutora, który postanawia torturować Barbarellę w Maszynie Rozkoszy.
Tytułową rolę odrzuciły Sophia Loren i Brigitte Bardot. Jane Fonda jest dziś ikoną, aktywistką, zdobywczynią dwóch Oscarów. Tak w jednym z wywiadów wspominała tę rolę:
- Jestem z niej dumna. Wielu młodych mężczyzn mówiło mi, że mieli swoją pierwszą erekcję właśnie podczas oglądania "Barbarelli". Pomyślałam sobie, że to przyjmuję. Nie ma w tym nic złego.
Ale podzieliła się także wspomnieniem z momentu kręcenia sceny nagości.
- To było dla mnie zbyt ciężkie psychicznie - wyznała i dodała, że musiała się upić. Ale co gorsza, następnego dnia musiała nagrać to jeszcze raz, tylko że... na kacu.
Film "Barbarella" można wypożyczyć na platformie Prime Video.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" opowiadamy o skandalu z "Konklawe", omawiamy porażających "Łowców skór" na Max i wyliczamy, co poszło nie tak z głośnym "Sprostowaniem". Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: