"Najseksowniejszy mężczyzna świata" skończył 59 lat. Jak dziś wygląda Fabio?
15.03.2018 | aktual.: 20.03.2018 09:26
Długie blond włosy, muskularna sylwetka i zawadiackie spojrzenie to znaki rozpoznawcze supermodela i aktora włoskiego pochodzenia, który skończył w marcu 59 lat. "Dołącz do najseksowniejszego mężczyzny na świecie w jego romantycznej fantazji" - głosiło jedno z haseł zachęcających do przeczytania książki, na okładce której widniał półnagi Fabio Lanzoni.
Jak sam twierdzi, karierę zrobił dzięki szczęściu i zbiegom okoliczności, bo los szansę na sukces przyniósł mu na srebrnej tacy. Grzechem byłoby z niej nie skorzystać. Robił furorę na sesjach zdjęciowych, brał udział w kampaniach reklamowych, występował w filmach, choć przeważnie na drugim planie.
Włoski model
Urodził się 15 marca 1959 roku w Mediolanie. Już jako nastolatek był częstym gościem na siłowni i to właśnie tam dwóch fotografów dostrzegło 14-letniego Fabia.
- Powinieneś być modelem – powiedział mu jeden z nich. Potem skontaktował się z ojcem chłopaka i tak Fabio otrzymał swoją pierwszą pracę.
Pięć lat później był już w Nowym Jorku. Miał wszystko, co niezbędne do podbicia świata showbiznesu – urodę, mięśnie i wielki tupet.
- Poszedłem do agencji modeli Forda, chociaż nie byłem nawet umówiony, i wyszedłem stamtąd z kontraktem – opowiadał po latach w "The Guardian".
Nowe standardy
Szczęście go nie opuszczało. Za pierwszą nowojorską kampanię dla marki The Gap Fabio otrzymał 150 tys. dol.
- W tamtych czasach, jeśli byłeś czołowym modelem, dostawałeś 120 tys. Ustanowiłem nowe standardy – śmiał się.
Sypały się kolejne propozycje. Jego wizerunek zaczął pojawiać się na okładkach książek, w towarzystwie haseł: "Doznaj niezapomnianej ekstazy w jego ramionach", "Poczuj moc jego pasji" czy "Dołącz do najseksowniejszego mężczyzny na świecie w jego romantycznej fantazji".
Fabio nie krył, że nieźle się przy tym bawił.
- Skłamałbym, mówiąc, że ciężko pracowałem, ponieważ wszystko dostałem na srebrnej tacy – mówił. Jedyne, co musiał robić, to uprawiać sporty i dbać o swoje ciało.
''Nie można kupić mojej duszy''
Wkrótce upomniał się o niego film. Na początku lat 90. Fabio pojawiał się w serialach i filmach kinowych – w "Brygadzie Acapulco", "Modzie na sukces", komediach "Ze śmiercią jej do twarzy" czy "Zoolander".
Nigdy nie narzekał na brak zajęć i mógł swobodnie przebierać w ofertach. Co więcej, nie bał się odrzucać wyjątkowo korzystnych propozycji.
- Chcieli, żebym grał Tarzana, ale to oznaczało, że musiałbym przeprowadzić się na trzy lub cztery lata do Meksyku – wspominał. - Nie ma takich pieniędzy, które mogłyby mnie do tego przekonać. Nie można kupić mojej duszy.
Pakt z diabłem
Dziś 59-letni Fabio nie cieszy się taką popularnością jak przed laty, ale nie zamierza na siłę zabiegać o uwagę. Wciąż dba o siebie, chętnie pokazuje się publicznie i grywa w filmach. Ostatni raz pojawił się w piątej części "Rekinado".
- Ludzie ciągle pytają, czy zawarłem pakt z diabłem, żeby tak wyglądać – żartował. Ale to wszystko rezultat zdrowego trybu życia. Fabio regularnie podnosi ciężary, biega lub jeździ na rowerze stacjonarnym i nie jada słodyczy, których podobno nie lubi od dzieciństwa. Pytany o przepis na świetną kondycję w jego wieku mówi o zaletach jeżdżenia na motocyklu crossowym. - To świetny trening. Ludzie nie zdają sobie sprawy, że jeżdżąc w terenie przez 4 godz. można stracić 2-3 kg - mówił w wywiadzie.
Fabio wielokrotnie podkreślał, że do pełni szczęścia brakuje mu żony i dzieci. Co prawda w 2016 r. mówił, że poślubił swoją pierwszą miłość, ale miał wtedy na myśli... Stany Zjednoczone. Dokładnie 16 marca, czyli dzień po swoich urodzinach, Fabio Lanzoni otrzymał amerykańskie obywatelstwo i był to jeden z najważniejszych dni w życiu.
- Poszedłbym na wojnę za USA - mówił świeżo upieczony Amerykanin, dodając, że nie zrobiłby tego samego w przypadku Włoch czy Europy.