Nazwał widzów świniami. Tak zachęca do obejrzenia jego nowego filmu
Reżyser Konrad Niewolski nakręcił kontynuację słynnej i kontrowersyjnej "Symetrii". Z racji, że twórca podważa istnienie pandemii koronawirusa, nie zorganizuje premiery kinowej.
Konrad Niewolski po 17 latach od premiery "Symetrii" z Borysem Szycem zrealizował "Asymetrię". Podobnie jak Patryk Vega, reżyser nie chciał przerwać zdjęć na początku pandemii. Ugiął się dopiero pod naciskiem środowiska filmowego.
Sytuację w kraju Niewolski określa "koronapaniką" i porównał ją z reakcjami słuchaczy "Wojny światów" Herberta George'a Wellesa w latach 30., którzy potraktowali fikcję jak prawdę.
Reżyser ostentacyjnie nazywa osoby, które przestrzegają zasad reżimu sanitarnego i noszą maseczki baranami. Obawiając się, że z powodu wzrostu zakażeń koronawirusem, którego istnienie Niewolski podważa, kina ponownie zostaną zamknięte, postanowił o premierze "Asymetrii" online.
"Obawiam się k..., że na jesieni kina będą zamknięte, bo straszą k... iluminaci: "covid, covid" panika i jak zamkną kina, to po prostu będzie pi.... Więc bardzo poważnie traktuję opcję, że pokażemy wam 'Asymetrię' jako pay-per view (tłum. płatna transmisja)" - obwieścił reżyser na swoim Facebooku.
Drugim powodem, dla którego Konrad Niewolski nie chce dopuścić do premiery kinowej, jest fakt, że widzowie musieliby oglądać jego dzieło w maseczkach. "Nie chcę, żebyście jak barany musieli siedzieć w maseczkach. Obejrzycie sobie film w domku" - powiedział do swoich obserwatorów.
Tym samym reżyser ogłosił akcję "Tylko świnie siedzą w masce w kinie". Przypomnijmy, że podobnym hasłem posługiwano się w czasie okupacji niemieckiej, bojkotując propagandowy repertuar kin.
Premiera "Asymetrii" w sieci jest zaplanowana na 13 listopada. W filmie wystąpili m.in. Grażyna Szapołowska, Danuta Stenka, Jan Frycz i Mikołaj Roznerski.