Już w najbliższy piątek, 21 marca ekranizacja kultowej gry „Need for Speed” wejdzie na ekrany kin w całej Polsce.
Fascynujący powrót do wielkiej kultury filmów samochodowych z lat 60. i 70. XX wieku., został nakręcony tradycyjnymi metodami, co oznacza, że poszczególne sceny zostały nakręcone bez użycia efektów komputerowych, za to z udziałem rzeczywistych ujęć kaskaderskich. Człowiek, który zdecydował się usiąść za kółkiem tej produkcji, reżyser Scott Waugh, uważa, że tego typu filmy stały się w pewnym sensie zapomnianą formą sztuki, ustępując komputerowej technologii.
Pojechaliśmy z naszym filmem w trasę. Podróżowaliśmy z wielkimi prędkościami i wymyślaliśmy różne sposoby, żeby jak najlepiej opowiedzieć ten film. Chciałem, żeby publiczność naprawdę poczuła co to znaczy jechać 370 km/h. Kręcenie wszystkich scen akcji przed kamerą, a nie na ekranach komputerów, sprawdza się na kilku poziomach, przyznaje reżyser. Ludzie podświadomie wyczuwają, kiedy coś jest sztuczne, niezależnie od tego jak dobrze wygląda na ekranie. A na poziomie emocjonalnym umieszczenie aktora w naturalnym otoczeniu zawsze pomaga.
Zwiastun filmu:
Ekipa produkcyjna korzystała również z tzw. podów, które są idealnymi duplikatami samochodów wyścigowych, skonstruowanymi tak, żeby aktorzy mogli siedzieć za kierownicą i wymawiać kolejne kwestie dialogowe, podczas gdy zawodowi kierowcy wyścigowi zdalnie kontrolują ruch wozów. Część poda, w której mieści się siedzenie dla rzeczonego kierowcy oraz wszystkie przyrządy kontrolne, zostaje przymocowana na zewnątrz samochodu, na dachu – w rezultacie kierowca znajduje się nad i za aktorem. Podami na planie „Need for Speed” jeździli legendarni kaskaderzy Tanner Foust, najsłynniejszy kierowca w historii X-Games oraz obecny posiadacz rekordu świata w kategorii najdłuższego skoku samochodowego, a także Rhys Millen, mistrz Formuły D oraz dwukrotny rekordzista świata w prędkości. Dołączyli do nich zawodowi kierowcy Rich Rutherford, Tony Brakohiapa, Brent Fletcher and Paul Dallenbach.
Oprócz gigantycznego nakładu pracy wszystkich zaangażowanych kaskaderów, projekt wymagał także wielu wysiłków w powietrzu. W trakcie filmu jeden z bohaterów osobiście pilotuje różne helikoptery i samoloty, w tym dwumiejscową Cessnę, a także helikoptery Apache oraz Sikorsky.
„Need for Speed” udanie wpisuje ekscytację oraz wolność kojarzone z grami komputerowymi w rzeczywisty świat, usadzając widzów wraz z głównym bohaterem na siedzeniu jadącego z zawrotną szybkością samochodu. Na planie taki sposób filmowania określano „stylem Steve'a McQueena”, odnosząc się do scen z jego filmów, w których samochód ze słynnym aktorem zatrzymywał się tuż przed kamerą, ażeby wszyscy widzieli, że to McQueen naprawdę siedzi za kierownicą.