Nicole Kidman: Ze śmiercią jej do twarzy? Co ona sobie robi?!

Nicole Kidman: Ze śmiercią jej do twarzy? Co ona sobie robi?!
Źródło zdjęć: © newspix.pl

13.06.2012 | aktual.: 22.03.2017 09:23

Botoks stał się jej najlepszym przyjacielem

Jeszcze nie tak dawno Nicole Kidman zarzekała się, że już nigdy nie wróci do botoksu. Mimo iż aktorka na początku 2011 roku publicznie przyznała się do stosowania tej kosmetycznej toksyny, to, jak sama stwierdziła, efekt był tak wysoce rozczarowujący, że obiecała już nigdy po niego nie sięgać.

Jednak najwyraźniej jej plany uległy zmianie.

Patrząc na ostatnie zdjęcia Kidman nie sposób uwierzyć, że jest to jej naturalny wygląd. Mięśnie twarzy są wręcz nieruchome. Najbardziej widać to na czole. Gwiazda ma już 44 lata, a jej oblicze całkowicie zastygło. Czyżby Nicole Kidman okazała się największą hipokrytką w Hollywood?

Jak oscarowa aktorka planuje teraz odgrywać emocje podczas realizacji swoich najbliższych filmowych projektów? Zamiłowanie do botoksu może przekreślić całą jej dalszą karierę.

Chciała mieć twarz nastolatki, a wygląda jak upiorna narzeczona Frankensteina!

1 / 4

Zamiłowanie do kiełbasianego jadu

Obraz
© newspix.pl

- Próbowałam wielu rzeczy, ale poza uprawianiem sportu i zdrową dietą prawie nic nie przynosi znaczących efektów - powiedziała w zeszłym roku Kidman w wywiadzie dla niemieckiego magazynu TV Movie.

- Próbowałam też botoksu, ale to już przeszłość - przyznała wówczas aktorka.

Kidman dodała, że w przyszłości nie będzie już przyjmowała zastrzyków, w których znajduje się substancja naciągająca skórę i likwidująca zmarszczki, czyli tzw. jad kiełbasiany.

- Nie podobał mi się wygląd mojej twarzy po tym zabiegu. Nie stosuję już botoksu i teraz znów mogę ruszać swoim czołem! - śmiała się zadowolona Kidman.

Dziś jednak sprawy mają się zupełnie inaczej…

2 / 4

Czołowa hipokrytka Hollywood

Obraz
© newspix.pl

Aktorka przy okazji promocji swoich dwóch najnowszych filmów („Paperboy” i „Hemingway and Gellhorn”) w wywiadach wciąż przekonuje, że w jej twarzy nie ma już niczego nienaturalnego.

Jednak patrząc na ostatnie zdjęcia Nicole Kidman nie sposób w to uwierzyć.

Twarz ponad czterdziestoletniej aktorki wygląda jak porcelanowa maska - skóra jest naciągnięta i nieskazitelna jak u niejednej 25-latki.

Przecież subtelne oznaki starzenia powinny być już dostrzegalne!

3 / 4

Co się z nią dzieje?

Obraz
© newspix.pl

Jak widać hollywoodzka propaganda wiecznie młodego wyglądu nikogo nie oszczędza. Mimo iż Kidman jest cenioną i szanowaną gwiazdą, w dodatku zdobywczynią Oscara za film „Godziny”, również i ona poddała się manii „sztucznej urody”.

Efekt jest zatrważający. Kidman wygląda gorzej niż kiedykolwiek.

4 / 4

Błędne koło

Obraz
© newspix.pl

Jak pisze jeden z internetowy poradników dla kobiet, botoks nie zabija wprawdzie mięśni mimicznych, ale przez kilka miesięcy po zabiegu ich działanie jest bardzo ograniczone. Za długotrwałe używanie botoksu płaci się cenę sztucznego wyglądu twarzy. Zmarszczki zaczynają być optycznym akcentem, którego wprawdzie nikt nie chce mieć, ale bez którego twarz wygląda nienaturalnie, nieludzko. Tak właśnie jest w przypadku Nicole Kidman.

Jedna z najpiękniejszych współczesnych gwiazd Hollywood już niedługo stanie się przestrogą dla swoich młodszych koleżanek, aby nigdy nie stawiać na szali swojego wyglądu z desperacką próbą zatrzymania młodości.

W końcu najbardziej ucierpi na tym jej kariera. I tak błędne koło się zamyka.
(kk/gk)

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (93)