''Nie lubię poniedziałku'': Jak dziś wygląda Halina Kowalska?
None
To w niech zakochał się Włoch!
27 sierpnia minęła 43. rocznica premiery słynnej komedii Tadeusza Chmielewskiego, surrealistycznej laurki dla Warszawy i jej mieszkańców. „Nie lubię poniedziałku” nadal cieszy się ogromną popularnością, każdorazowo gromadząc przed telewizorami tłumy. Mimo że dla niektórych widzów PRL jest czym ś zupełnie egzotycznym, fabuła filmu nadal bawi. Wielkiego sukcesu produkcji należy również upatrywać w znakomicie dobranej obsadzie.
Rocznica premiery kultowej komedii to dobry pretekst, aby przypomnieć filmową Mariannę, namiętną ekspedientkę i klientkę biura matrymonialnego, w którą koncertowo wcieliła się Halina Kowalska.
O Halinie Kowalskiej bez cienia przesady można powiedzieć, że obok Kaliny Jędrusik, Teresy Tuszyńskiej i Barbary Brylskiej była najbardziej zmysłową aktorką PRL-u.
Na początku lat 80. aktorka zniknęła z dużego ekranu. Czy zastanawialiście się,* jak dziś wygląda?* Zobaczcie, jak się zmieniła!
Jej uroda budziła podziw
Halina Kowalska* urodziła się* 27 lipca 1941 roku w Brzezinach koło Łodzi.* Studiowała na Wydziale Aktorskim PWSFTViT w Łodzi, którą ukończyła *w 1966 roku.
Przyszła odtwórczyni śpiewaczki z „Alternatywy 4” była aktorką teatrów imienia Bogusławskiego w Kaliszu (1966-67) oraz Komedia (1967-74), Kwadrat (1974-81) i Na Woli (1983-87) w Warszawie.
W 1967 roku, podczas VII Kaliskich Spotkań Teatralnych, zdobyła nagrodę SPATiFu dla młodego aktora, za tytułową rolę żeńską w inscenizacji „Romea i Julii”. Już wtedy jej uroda budziła podziw.
Studentka z gruźlicą
Jeszcze w czasie studiów Kowalska zadebiutowała na dużym ekranie w dramacie obyczajowym słynnych Ewy i Czesława Petelskich.
W „Drewnianym różańcu”, obnażającym kulisy funkcjonowania powojennych sierocińców, 22-letnia aktorka wcieliła się w rolę chorej na gruźlicę studentki Celiny.
Marianna i perfumy ''Sex''
Po kilku latach przerwy pojawiła się w dwóch dramatach Romana Załuskiego – „Dom” (1970) i „Kardiogram” (1971), gdzie przypadły jej większe role.
Aktorka szczególnie upodobała sobie komedie. Kowalską mogliśmy oglądać w takich kultowych produkcjach, jak „Kłopotliwy gość” Jerzego Ziarnika, „Milion za Laurę” Hieronima Przybyła oraz w genialnym „Nie lubię poniedziałku” Tadeusza Chmielewskiego, gdzie koncertowo wcieliła się w Mariannę, klientkę biura matrymonialnego. Wszystkie filmy miały premierę w 1971 roku.
Błysnęła w Cannes
W 1973 roku Halina Kowalska pojawiła się u boku Jana Himilsbacha, Zdzisława Maklakiewicza i Igi Cembrzyńskiej w komedii Andrzeja Kondratiuka „Jak to się robi”.
Jej potencjał docenił również Wojciech Jerzy Has, który zaangażował ją do roli Adeli w swojej wizjonerskiej adaptacji „Sanatorium pod klepsydrą” Brunona Schulza. Aktorka pojawiła się tam w towarzystwie Jana Nowickiego i Tadeusza Kondrata.
Jako że film miał swój pokaz (i zdobył Nagrodę Jury) na MFF w Cannes, aktorce przypadł zaszczyt towarzyszyć twórcy podczas tego historycznego wydarzenia.
Według relacji naocznych świadków Kowalska prezentowała się niczym największa gwiazda światowego kina.
Na planie z Bareją
W 1974 roku po raz pierwszy wystąpiła u Stanisława Barei w komedii „Nie ma róży bez ognia”, grając żonę głównego bohatera (w tej roli pamiętny Jacek Fedorowicz).
Z reżyserem spotkała się ponownie kilka lat później, na planie serialu „Alternatywy 4”, gdzie wcieliła się w jedną z mieszkanek bloku, wiecznie ćwiczącą śpiewaczkę.
Ponownie u Chmielewskiego
W międzyczasie ponownie zagrała u Tadeusza Chmielewskiego, tym razem w filmie kryminalnym zatytułowanym „Wśród nocnej ciszy” oraz w psychologicznym „Oknie” Wojciecha Wójcika.
Pod koniec lat 80. występowała w pierwszej telenoweli produkcji polskiej – słynnym „W labiryncie”, gdzie wcieliła się w Wandę Paciorek, matkę "Bajbusa".
Nadal świetnie wygląda!
Jej ostatnią ekranową rolą Haliny Kowalskiej był nieduży występ w serialu „Samo życie” (1993),* gdzie zagrała właścicielkę zajazdu na Mazurach, w którym zatrzymuje się Teresa ze swoim synem.*
Na koncie ma wiele znaczących ról teatralnych. Jest również znana z udziału w popularnym w latach 70. programie humorystycznym „Dobranocka dla dorosłych”, którego stałym gospodarzem był Jan Kobuszewski.
Trzy lata temu ekranowa para spotkała się ponownie w Teatrze Kwadrat podczas benefisu z okazji 55-lecia pracy artystycznej słynnego satyryka. (gk/mn)