Nie możemy być pewni sukcesu na Oscarach. Pawlikowski będzie walczył z przyjacielem
Już wiemy, kto zawalczy o tegoroczne Oscary. Choć możemy liczyć na aż trzy nominacje, to konkurencja jest wyjątkowo silna. Mamy wstępnie prognozy tego, co wydarzy się w oscarową noc...
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.
Akademia Sztuki i Wiedzy Filmowej, znana też jako Amerykańska Akademia Filmowa, ogłosiła nominacje do swoich nagród. Oscary to najważniejsze filmowe wyróżnienia i najbardziej rozpoznawalna nagroda filmowa na świecie. Corocznie wzrok wszystkich osób, mniej lub bardziej zainteresowanych filmami i kinem, zwracają się w stronę Hollywood.
Akademia swoje nagrody przyznaje w 24 kategoriach, doceniając: filmy, reżyserów, scenariusze, role aktorskie, ale także walory artystyczne, techniczne, prace twórców filmów krótkich, dokumentalnych i zagranicznych. W tym roku najwięcej nominacji, aż po 10, zdobyły filmy "Faworyta" i "Roma", ale nas cieszą przede wszystkim nominacje dla "Zimnej wojny". Polski film zdobył ich aż trzy, a za szczególnie wielkie wyróżnienie uznać należy nominację dla Pawła Pawlikowskiego za reżyserię. Oscary wręczone zostaną po raz 91.
Synonim sukcesu
Pierwsza gala wręczenia Nagród Akademii miała miejsce niemal dokładnie 90 lat temu, a dokładnie 16 maja 1929 roku. Ta pierwsza edycja podsumowująca filmowe osiągnięcia w amerykańskim (głównie) kinie trwała 15 minut, a laureaci wyróżnień znani byli przed uroczystością. Przez kolejne lata Nagrody Akademii zyskiwały coraz większe uznanie, doczekały się nazwy Oscar, rozbudowywały liczbę kategorii, zmieniały wiele razy reguły gry, ale przede wszystkim były świadectwem zmieniającego się oblicza światowego kina.
Można Oscarom wiele zarzucić, a wybory członków Akademii bardzo często oceniać krytycznie, ale bez wątpienia nagroda ta to synonim sukcesu i ogromnego szacunku w branży filmowej. Szczyt marzeń i kluczowe osiągnięcie w karierze wielu wybitnych twórców. Tym bardziej cieszy pierwsza w historii nominacja do Oscara za reżyserię dla polskojęzycznego filmu. Oddając honory, warto pamiętać, że nominację do Oscara za reżyserię i samą nagrodę zdobył przed laty Roman Polański za "Pianistę", ale choć była to polska koprodukcja, to film zrealizowany został jednak w języku angielskim. Oba osiągnięcia są wybitne, ale sukces Pawlikowskiego cieszy szczególnie.
Sukces Polski
Tegoroczne nominacje przyniosły wiele radości związanej z docenieniem polskiej kinematografii. "Zimna wojna" znalazła się w gronie najlepszych filmów nieanglojęzycznych, Paweł Pawlikowski został doceniony wśród reżyserów, a Łukasz Żal otrzymał nominację za zdjęcia do tego znakomitego filmu.
Duet ten powtórzył więc swoje osiągnięcie z 2015 roku, kiedy to "Ida" przyniosła im pamiętne nominacje (Łukasz Żal otrzymał swoją wspólnie z Ryszardem Lenczewskim). Ostatecznie podczas tamtej oscarowej gali Paweł Pawlikowski odebrał pierwszego w historii Oscara dla polskiego kina w kategorii doceniającej filmy nieanglojęzyczne.
Wcześniej nominacje zdobywali: Roman Polański, Jerzy Kawalerowicz, Jerzy Hoffman, Jerzy Antczak, kilka razy Andrzej Wajda oraz Agnieszka Holland. W sumie dopiero za dziesiątym razem polskie kino doczekało się Oscara w tej bardzo prestiżowej kategorii. "Zimna wojna" przyniosła polskiemu kinu nominację numer 11. Konkurentami polskiego filmu są także: "Kafarnaum" z Libanu, zdobywca Złotej Palmy z Cannes "Shoplifters" oraz niemiecki "Never Look Away". Na skróconej liście kandydatów była też reprezentująca Kazachstan "Ajka", film który powstał w polskiej koprodukcji. Niestety zabrakło dla niego miejsca w finałowej piątce.
Paweł Pawlikowski szlifował swoje reżyserskie rzemiosło w Wielkiej Brytanii, gdzie na początku swojej kariery zrealizował bardzo cenione filmy dokumentalne, a potem fabularne "Last Resort" i "Lato miłości", które przyniosły mu nagrody BAFTA. Po latach powrócił do Polski, gdzie nakręcił "Idę" i podbił nią kina całego świata, zdobywając ostatecznie Oscara. "Zimna wojna" to jego kolejny film w reżyserskim dorobku. Trzy nominacje do Oscara potwierdzają bardzo silną pozycję tego twórcy i polskiej kinematografii na arenie międzynarodowej.
Wyczyn niespełna czterdziestoletniego, urodzonego w Koszalinie, Łukasza Żala to także duże osiągnięcie. Autor zdjęć filmowych w swojej dość krótkiej karierze otrzymał już dwie nominacje do Oscarów, a obie za filmy zrealizowane w języku polskim (oba czarno-białe, na pierwszy rzut oka tylko podobne). Żaden inny polski autor zdjęć filmowych nie może pochwalić się takim osiągnięciem.
Janusz Kamiński ma co prawda dwa Oscary i cztery kolejne nominacje, ale wszystkie zdobył za filmy angielskojęzyczne (plus film francuskojęzyczny). Piotr Sobociński otrzymał pamiętną nominację za szwajcarsko-polski i nakręcony w języku francuskim przez Krzysztofa Kieślowskiego film "Trzy kolory: Czerwony". Sławomir Idziak swoją nominację do Oscara otrzymał za amerykański i wojenny film Ridleya Scotta zatytułowany "Helikopter w ogniu".
Silna konkurencja
Ani „Zimna wojna” wśród filmów nieanglojęzycznych, Paweł Pawlikowski wśród reżyserów, czy Łukasz Żal wśród autorów zdjęć filmowych, nie mogą niestety być pewni ostatecznego sukcesu. W tych trzech kategoriach nominacje zdobył bowiem Alfonso Cuaron za film „Roma”.
Ten meksykański twórca dokonał w tym roku rzeczy niezwykłej, zdobywając w sumie aż pięć indywidualnych nominacji (dwukrotnie za produkcję „Romy” – film, film nieanglojęzyczny, za reżyserię, scenariusz, zdjęcia). To on jest dziś faworytem Oscarów w kilku kategoriach. I pomyśleć, że Cuaron zwrócił się z propozycją pracy przy „Romie” do Łukasza Żala, który niestety musiał odmówić udziału w tym projekcie. Cuaron sam więc zajął się trudną sztuką stworzenia zdjęć do swojego filmu. Z ogromnym sukcesem!
Tak "Roma", jak i "Zimna wojna" to filmy czarno-białe opowiadające o przeszłości i sięgające do wspomnień ich twórców. Alfonso Cuaron i Paweł Pawlikowski to prywatnie przyjaciele, których filmy wspierają dwaj giganci streamingowej produkcji i dystrybucji – Netflix i Amazon. Nie są znane niestety wyniki oglądalności "Romy", ani w kinach w Polsce czy na świecie, ani na platformie Netflix. Za to wiadomo, że "Zimną wojnę" w Polsce obejrzało już 945 tysięcy widzów i przy "dobrych wiatrach" oglądalność sięgnąć może miliona osób.
Netflix przedziera się do kinowych obszarów zarezerwowanych dla amerykańskich wytwórni filmowych. Pierwszy, ale duży krok został poczyniony. Netflix zdobył swoją pierwszą w historii nominację w kategorii Najlepszy Film. Jest to jednak zasługa przede wszystkim talentu Alfonso Cuarona, którego „Roma” to po prostu zachwycający i mądry film.
Sukces odnieśli też bracia Coen, których film "Ballada o Busterze Scruggsie" zdobył trzy nominacje. Czy Netflix potwierdzi swoją jakość i za rok o tej porze będę komentował oscarowy sukces nowej produkcji Martina Scorsese? Nazwisko twórcy i temat filmu to czasami za mało, aby powstało wybitne dzieło, godne Oscarów, czego dowodem ostatni film Paula Greengrassa.
Polityka dystrybucyjna Netflixa w kinach także pozostawia wiele do życzenia. Czy model skromnej i symbolicznej dystrybucji kinowej będzie kontynuowany, w jakim zakresie będzie rozwijany? Netflix kusi współpracą wielkie nazwiska, daje im swobodę twórczą, ale niestety sama firma ciągle jest na minusie i straty corocznie dochodzą do kilku miliardów dolarów. Dziś nominacje do Oscara dla Netflixa mają przede wszystkim wymiar prestiżowy i promocyjny.
Wśród faworytów
"Roma" znajduje się w zdecydowanym gronie faworytów do Oscarów, także w kategorii Najlepszy Film. Wygrana tutaj byłaby wydarzeniem dużej wagi, bowiem nieanglojęzyczne filmy do grona najlepszych produkcji roku dostają się niezmiernie rzadko. "Roma" wyrównała historyczny rekord należący do tajwańskiego filmu Anga Lee "Przyczajony tygrys, ukryty smok", który zdobył w 2001 roku aż 10 nominacji do Oscara i ostatecznie cztery Nagrody Akademii. Film nominowano także w kategorii Najlepszy Film (ale wtedy doceniano tylko pięć produkcji), a wygrał on Oscara m.in. dla najlepszej produkcji nieanglojęzycznej.
Ang Lee, podobnie jak Alfonso Cuaron, ma w Hollywood bardzo mocną pozycję i to jest klucz do sukcesu. Od tamtego czasu filmy nieanglojęzyczne tylko sporadycznie otrzymywały nominację w kategorii Najlepszy Film. Tak było w 2007 roku kiedy nominowano, nakręcone po japońsku, "Listy z Iwo Jimy" Clinta Eastwooda (ale to był film amerykański) i po raz ostatni w 2013 roku kiedy doceniono "Miłość" Michaela Haneke.
"Roma" zdobyła w sumie dziesięć nominacji do Oscarów, w kategoriach: Film, Reżyser, Scenariusz, Aktorka Pierwszoplanowa, Aktorka Drugoplanowa (Marina de Tavira - to największa niespodzianka nominacji), zdjęcia, scenografia, dźwięk, montaż efektów dźwiękowych, film nieanglojęzyczny. Jak wspomniałem aż pięć z nich jest udziałem samego Alfonso Cuarona. W kilku kategoriach „Roma” jest dziś zdecydowanym faworytem i byłoby dużą sensacją, gdyby przegrała Oscara dla najlepszego filmu nieanglojęzycznego. Czy jest w stanie wygrać kategorię Najlepszy Film? A może Akademia będzie dzieliła swoje nagrody i "Roma" nie zdominuje Oscarów?
Dziesięć nominacji do Oscara otrzymał także film "Faworyta" w reżyserii greckiego mistrza Yorgosa Lanthimosa. Po osiem nominacji zdobyły "Narodziny gwiazdy" oraz "Vice". Siedem Oscarów ma szansę zdobyć "Czarna Pantera", sześć otrzymało "Czarne bractwo. BlacKkKlansman", a po pięć "Bohemian Rhapsody" i "Green Book". Niedawny triumf tego ostatniego filmu na gali wręczenia nagród Gildii Producentów stawia go dziś w gronie głównych faworytów do Oscara, ale nieco burzy te nadzieje brak nominacji dla reżysera tego filmu oraz niestosowne wypowiedzi przed laty scenarzysty. To właśnie osiem wymienionych wcześniej filmów otrzymało nominacje w kategorii Najlepszy Film.
Szczególnie cieszy obecność wśród najlepszych filmów komiksowej "Czarnej Pantery", a wydarzenie to jest wielkim osiągnięciem studia Marvel i Kevina Feige’a, na 10 lat imponującej działalności w przemyśle filmowym. To pierwszy w historii superbohaterski film nominowany w najważniejszej kategorii. Wśród hollywoodzkich studiów najwięcej nominacji zdobył 20th Century Fox, nominowany do 20 Oscarów ("Faworyta", "Bohemian Rhapsody", "Wyspa psów", "Can You Ever Forgive Me?"). Przejęcie wkrótce przez Disneya tej firmy bardzo zmieni filmową mapę świata.
Brak kobiet nominowanych za reżyserię
Kategoria doceniająca reżyserów zdominowana została przez twórców spoza USA. Nominacje zdobyli Paweł Pawlikowski z Polski, Yorgos Lanthimos z Grecji, Alfonso Cuaron z Meksyku. Po trzech dekadach pracy w przemyśle filmowym swoje regulaminowe nominacje za reżyserię i produkcję otrzymał Spike Lee (trzecia nominacja w tym roku za scenariusz, a twórca ten zdążył już otrzymać Honorowego Oscara). Grono nominowanych reżyserów uzupełnia Adam McKay.
Na liście reżyserów zabrakło faworyzowanego debiutanta Bradleya Coopera, autora "Narodzin gwiazdy", ale twórca ten zadowolić musi się innymi nominacjami (producent, scenarzysta i aktor). To chyba właśnie jego nominacji za reżyserię pozbawił Paweł Pawlikowski. Nie ma też wśród nominowanych za reżyserię kobiet, co już zostało wytknięte Akademii i zapewne wywoła dyskusję o równości płci w kinie.
W kategoriach aktorskich wszystko potoczyło się zgodnie z planem i nominacje zdobyli faworyci. Są więc w tym gronie m.in.: Christian Bale, Bradley Cooper, Willem Dafoe, Rami Malek, Glenn Close, Olivia Colman, Lady Gaga, Mahershala Ali (laureat Oscara sprzed dwóch lat), Adam Driver, Sam Rockwell (laureat Oscara sprzed roku), Amy Adams, Regina King, Emma Stone (laureatka Oscara za "La La Land") i Rachel Weisz.
Zaskoczenia
Jeśli gdzieś należy szukać niespodzianek, to na pewno jest nią nominacja za kobiecą rolę drugoplanową, którą otrzymała Marina de Tavira za "Romę". Brak nominacji dla Joanny Kulig za rolę w "Zimnej wojnie" nie jest niespodzianką, nie była ona wymieniana w gronie pierwszoplanowych faworytek, a konkurencja była zdecydowanie bardzo mocna i lepiej rozpoznawalna wśród członków Akademii. Aktywność aktorki w amerykańskich mediach w ostatnich tygodniach znakomicie za to pomogła promocyjnie samemu filmowi. Joanna Kulig zostaje w USA, gdzie ma zamiar kontynuować karierę aktorską i nie jest wykluczone, że jeszcze ją wśród nominowanych do Oscara zobaczymy.
Wśród pełnometrażowych animacji są m.in. "Iniemamocni 2", japoński "Mirai", "Wyspa psów" i faworyt kategorii "Spider-Man Uniwersum". W gronie pełnometrażowych dokumentów zabrakło "Komunii" w reżyserii Anny Zameckiej, ale konkurencja w tej kategorii była szczególnie mocna, a nominacje dla m.in. "Free Solo" czy "RBG" były pewne. Cieszy za to wyróżnienie dla filmu "Of Fathers and Sons", który w zeszłym roku wygrał Krakowski Festiwal Filmowy.
Tymczasem czekamy na finał tegorocznych Oscarów. 91. ceremonia wręczenia nagród odbędzie się 24 lutego. Zgodnie z nowymi założeniami, gala ma trwać tylko trzy godziny, nie wszystkie kategorie zostaną pokazane na żywo i oby nie były to polskie kategorie.
NAJLEPSZE FILMY ROKU I ICH OSIĄGNIĘCIA
Bohemian Rhapsody
Producenci: Graham King
Wpływy z kin na świecie: 798 mln dolarów
Widzów w Polsce: 1,33 mln widzów
Czarne bractwo. BlacKkKlansman / BlacKkKlansman
Producenci: Sean McKittrick, Jason Blum, Raymond Mansfield, Jordan Peele, Spike Lee
Wpływy z kin na świecie: 89 mln dolarów
Widzów w Polsce: 44,3 tys. widzów
Czarna Pantera / Black Panther
Producenci: Kevin Feige
Wpływy z kin na świecie: 1,3 mld dolarów
Widzów w Polsce: 576 tys. widzów
Faworyta / The Favourite
Producenci: Ceci Dempsey, Ed Guiney, Yorgos Lanthimos, Lee Magiday
Wpływy z kin na świecie: 42 mln dolarów
Premiera w Polsce: 8 lutego 2019
Green Book
Producenci: Jim Burke, Charles B. Wessler, Brian Currie, Peter Farrelly, Nick Vallelonga
Wpływy z kin na świecie: 45 mln dolarów
Premiera w Polsce: 8 lutego 2019
Narodziny gwiazdy / A Star Is Born
Producenci: Bill Gerber, Bradley Cooper, Lynette Howell Taylor
Wpływy z kin na świecie: 409 mln dolarów
Widzów w Polsce: 625 tys. widzów
Roma
Producenci: Alfonso Cuarón, Gabriela Rodriguez
Wpływy z kin na świecie: brak danych
Widzów w Polsce: brak danych
Vice
Producenci: Dede Gardner, Jeremy Kleiner, Adam McKay, Kevin Messick
Wpływy z kin na świecie: 39,4 mln dolarów
Widzów w Polsce: 37,4 tys. widzów
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.