Recenzje"Niewidzialny człowiek" przerywa złą passę. Poprzednie horrory były totalną klapą

"Niewidzialny człowiek" przerywa złą passę. Poprzednie horrory były totalną klapą

"Niewidzialny człowiek" to najnowszy remake klasycznego horroru wytwórni Universal Pictures, która kilka lat temu planowała stworzyć "mroczne uniwersum". Po dwóch bardzo nieudanych próbach z gwiazdorską obsadą w końcu udało się nakręcić porządne kino grozy.

"Niewidzialny człowiek" przerywa złą passę. Poprzednie horrory były totalną klapą
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe

H.G. Wells napisał powieść science fiction "Niewidzialny człowiek" ("The Invisible Man") ponad 120 lat temu, która od tamtego czasu doczekała się wielu ekranizacji. Najnowsza z Elisabeth Moss ("Opowieści podręcznej", "The Square", "To my") w roli głównej niedługo trafi do kin, a przedpremierowe recenzje zwracają uwagę na to, że strategia wytwórni Universal w końcu zaczęła przynosić dobre owoce.

"Niewidzialny człowiek" ze średnią ocen na poziomie 86 proc. (RottenTomatoes) jest najlepiej przyjętym remakiem kina grozy, który wyszedł w ostatnich latach z Universal Pictures. Przypomnijmy, że legendarna wytwórnia zapowiadała kilka lat temu stworzenie Dark Universe (mroczne uniwersum), czyli całej serii horrorów powiązanych postaciami, realiami itp. Universal od lat 20. do 50. XX w. kręcił gatunkowe klasyki: "Upiór w operze", "Dracula", "Frankenstein", "Potwór z Czarnej Laguny" itd., które teraz miały zostać przypomniane w zupełnie nowym wydaniu.

Plan był bardzo ambitny i zakładał zaangażowanie największych gwiazd: Russell Crowe miał wystąpić w "Dr. Jekyll & Mr. Hyde", Javier Bardem w "Potworze Frankensteina", a Johnny Depp w "Niewidzialnym człowieku". Ale już po pierwszym projekcie zaczęły się schody.

Obraz
© Materiały prasowe

"Dracula: Historia nieznana" z 2014 r. (na zdjęciu) było finansową i artystyczną klapą. Średnia ocen na RottenTomatoes wynosi do dziś zaledwie 24 proc.

W 2017 r. na ekrany kin weszła "Mumia" z Tomem Cruise'em w roli głównej, która miała być formalnym początkiem Dark Universe. Miażdżąca krytyka (średnia ocen 16 proc.) kazała jednak zweryfikować plany wytwórni, która praktycznie od razu zawiesiła realizację kolejnego filmu – "Narzeczona Frankensteina". Wkrótce ogłoszono również, że kolejne remaki klasycznych horrorów będą powstawać, ale nie w ramach jednego uniwersum.

Efekt zmiany podejścia widzimy w "Niewidzialnym człowieku", który trafi do polskich kin 6 marca (światowa premiera 26 lutego).

Obraz
© Materiały prasowe

"Niewidzialny człowiek" - opis fabuły

Uwikłana w toksyczną, pełną przemocy relację z bogatym i znakomitym naukowcem, Cecilia Kass (Elisabeth Moss) ucieka od swego męża nocą, by ukryć się w domu siostry (Harriet Dyer) oraz ich wspólnego przyjaciela z młodości (Aldis Hodge). Kiedy jej mąż (Oliver Jackson-Cohen) popełnia samobójstwo, zostawiając jej fortunę, Cecilia zaczyna się obawiać, że jego śmierć jest oszustwem. Tymczasem seria niewytłumaczalnych przypadków, które dzieją się wokół kobiety, zaczyna być śmiertelnie niebezpieczna, zagrażając życiu tych, których kocha. Ale jak udowodnić coś, czego udowodnić się nie da? Cecilia, na granicy obłędu, czuje, że prześladuje ją niewidzialny człowiek.

Źródło artykułu:WP Film
the invisible manmumiarecenzja
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1)