*"Hobbit: Bitwa pięciu Armii" podczas świątecznego weekendu zdominował kina na całym świecie. Jednak w Stanach największe wrażenie w ostatnich dniach zrobił film pt. "Niezłomny" wyreżyserowany przez Angelinę Jolie.*
"Niezłomny" to dramat wojenny oparty na wydanej przed czterema laty bestsellerowej powieści, w której opisana została prawdziwa historia Louisa Zamperiniego, amerykańskiego lekkoatlety, olimpijczyka z Berlina (bieg na 5000 metrów), który w czasie II wojny światowej – w wyniku zestrzelenia bombowca – najpierw przez 47 dni dryfował na oceanie, a potem przeżył dwa lata w japońskich obozach jenieckich.
Scenariusz do tego filmu napisali bracia Coen. Reżyserem została Angelina Jolie, która nie ukrywa, że właśnie w tym zawodzie widzi swą przyszłość w Hollywood. W nowej roli zadebiutowała w 2011 roku – filmem "Kraina lodu i krwi". Dramat wojenny, który przeniósł widzów w lata dziewięćdziesiąte w realia krwawego konfliktu na Bałkanach wielkiego sukcesu nie odniósł. Co więcej, naraził producentów (pośród których była także Jolie) na duże straty. Kosztująca około 13 milionów dolarów produkcja na całym świecie nie zarobiła nawet miliona dolarów.
Angelina Jolie okazała się jednak niezłomnym filmowcem. Jej drugi reżyserski projekt był obarczony jeszcze większym ryzykiem, gdyż jego budżet sięgnął aż 65 milionów dolarów. Hollywoodzka gwiazda postawiła wszystko na jedną kartę. Przy takich kosztach porażka w kinach mogłaby uniemożliwić kontunuowanie reżyserskiej kariery. Ale "Niezłomny" już pierwszego dnia wyświetlania rozwiał wszelkie obawy. Wojenny dramat stał się najpopularniejszym tytułem pierwszego dnia bożenarodzeniowych świąt. Później wprawdzie oddał już palmę pierwszeństwa „Hobbitowi”, ale nie zmienia to jednak faktu, że "Niezłomny" odniósł w amerykańskich kinach naprawdę duży komercyjny sukces. W czasie weekendu film Angeliny Jolie zarobił 31,7 miliona dolarów (drugie miejsce). W sumie na jego koncie znajduje się 47,3 miliona dolarów.
Jak już wspomnieliśmy, najpopularniejszym tytułem weekendu pozostał „Hobbit: Bitwa pięciu Armii”. Od piątku do niedzieli produkcja fantasy zgromadziła 41,4 miliona dolarów. Warto zwrócić uwagę, że ostatnia część trylogii Petera Jakcsona sprzedaje się w Stanach lepiej niż druga część cyklu, która zarobiła za oceanem 258,4 miliona dolarów. Można się więc spodziewać, że „Bitwa pięciu Armii” zgromadzi w amerykańskich kinach około 260 – 300 milionów dolarów. Na razie na jej koncie znajduje się 168,5 miliona dolarów. Przypomnijmy osiągnięcia poprzednich części trylogii…
- „Hobbit: Niezwykła podróż” (2012) – 303 miliony dolarów.
- „Hobbit: Pustkowie Smauga” (2013) – 258,4 miliona dolarów.
- „Hobbit: Bitwa pięciu Armii” (2014) – ??? miliona dolarów.
Trzecią pozycję wywalczyła familijna produkcja "Tajemnice lasu". Musical Roba Marshalla („Chicago”) w czasie premierowego weekendu zarobił 31 milionów dolarów (po 4 dniach wyświetlania – 46,1 miliona dolarów). Kolejny komercyjny sukces świątecznej produkcji. Obraz inspirowany baśniami braci Grimm kosztował 55 milionów dolarów i bardzo szybko zacznie przynosić producentom zysk. Warto zauważyć, że musical legitymuje się najwyższą średnią wpływów na kino (12,7 tysiąca dolarów), co oznacza, że to właśnie „Tajemnice lasu” miały największe obłożenie widzów na seansach w tym tygodniu. Wrażenie robi również gwiazdorska obsada filmu: Meryl Streep, Emily Blunt, Anna Kendrick oraz Johnny Depp.
„Tajemnice lasu” najszczelniej wypełniały sale pośród filmów z pierwszej dziesiątki amerykańskiego box office’u. Jednak prawdziwe oblężenie przeżywały cztery kina, które pokazywały najnowszy film Clinta Eastwooda „Snajper”. Na tym tytule średnia na kino sięgnęła aż 150 tysięcy dolarów (jedna z najwyższych w historii). Wojenny dramat z Bradley’em Cooperem w głównej roli do szerokiej dystrybucji trafi w Stanach dopiero w połowie stycznia.
Tymczasem do czołowej dziesiątki weekendu trafiła jeszcze jedna nowość – „The Gambler” (siódme miejsce). Świąteczny okres nie wydaje się być dobrym momentem na premierę filmu sensacyjnego. I rzeczywiście zainteresowanie produkcją z Markiem Wahlbergiem nie jest zbyt duże – 9,3 miliona dolarów wpływów (po 4 dniach – 14,3 miliona dolarów). Tym razem mamy jednak do czynienia ze stosunkowo niedrogim filmem. „The Gambler” kosztował 25 milionów dolarów.
Niespodziewanie pośród świątecznych premier znalazł się także "Wywiad ze Słońcem Narodu". Najpierw wytwórnia Sony Pictures ugięła się pod groźbami hakerów i zrezygnowała z rozpowszechniania tej komedii w kinach, a teraz pod presją mediów i amerykańskiego rządu w ostatniej chwili udostępniła kopie filmu. „Wywiad ze Słońcem Narodu” można było jednak oglądać tylko w 331 kinach (z ponad czterech tysięcy kin w USA). Zamieszanie wokół komedii z Sethem Rogenem i Jamesem Franco nie wyszło filmowi na dobre. Obraz nie cieszy się zbyt dużą popularnością – w ciągu czterech dni wyświetlania 2,9 miliona dolarów wpływów.
Wydarzeniem minionego weekendu jest także przekroczenie trzystumilionowego pułapu przez „Igrzyska śmierci: Kosogłos. Część 1” (306,7 miliona dolarów). Lepszym wynikiem w tym roku legitymują się tylko „Strażnicy Galaktyki” – 332,8 miliona dolarów.
A przed nami już pierwsza premiera 2015 roku – horror "Anioł śmierci" (film nawiązujący do produkcji sprzed dwóch lat „Kobieta w czerni”, ale już bez udziału Daniela Radcliffe’a).