Noc w muzeum: Tajemnica grobowca - Zmęczenie materiału [RECENZJA DVD]

W trzeciej części „Nocy w muzeum” stróż Larry (Ben Stiller) staje przed nie lada wyzwaniem. Okazuje się bowiem, że magiczny artefakt, odpowiedzialny za nocne ożywanie eksponatów w Muzeum Historii Naturalnej, przestaje funkcjonować jak należy.

15.06.2015 | aktual.: 23.04.2019 08:35

"Noc w muzeum: Tajemnica grobowca" dostarcza młodocianym fanom serii kolejną porcję rozrywki w znanym stylu. Tyle tylko, że najnowsza część z 2014 roku blednie w porównaniu z tym, co twórcy zaprezentowali w debiucie sprzed ośmiu lat. Choć nie każdemu będzie to przeszkadzać.

W trzeciej części „Nocy w muzeum” stróż Larry (Ben Stiller) staje przed nie lada wyzwaniem. Okazuje się bowiem, że magiczny artefakt, odpowiedzialny za nocne ożywanie eksponatów w Muzeum Historii Naturalnej, przestaje funkcjonować jak należy. A tym samym „zagłada” nietypowych przyjaciół Larry'ego zbliża się wielkimi krokami. Dobroduszny strażnik nie może do tego dopuścić, podejmuje więc walkę z przeciwnościami losu i prastarymi mocami.

Larry w nowej misji wyruszy do Londynu, gdzie wraz ze swoim synem i grupą muzealnych przyjaciół postara się rozwikłać zagadkę tablicy Ahkmenrah. Fanom serii nie trzeba przedstawiać towarzyszy podróży, do których należy Jedediah (Owen Wilson)
, Octavius (Steve Coogan)
, Neandertalczyk (znowu Ben Stiller), Sir Lancelot (Dan Stevens)
czy Theodore Roosevelt (Robin Williams). Każdy z nich reprezentuje inną epokę historyczną i dodaje kolorytu opowieści, która w dużej mierze bazuje na takich historycznych kontrastach. Znamy to z poprzednich „Nocy w muzeum” i nie należy się spodziewać, że twórcy „Tajemnicy grobowca” zaskoczą czymś zupełnie nowym.

Wręcz przeciwnie, trzecia przygoda Larry'ego i jego przyjaciół jest siłą rzeczy najbardziej wtórna i nie potrafi oczarować widza tak, jak to robił debiut przed dziewięcioma laty. Nota bene, od premiery „Nocy w muzeum” filmy ze strachliwym stróżem dorobiły się nowego pokolenia fanów, i to właśnie w nich dostrzegam potencjalnych odbiorców „Tajemnicy grobowca”. Nie oszukujmy się, młody widz o wiele łatwiej przełknie miałkość scenariusza, brak zaskakujących rozwiązań i wyraźne zmęczenie materiału, które rzuca się w oczy bardziej wymagającym (czyt. starszym) widzom. Zresztą niewyszukane dowcipy i gagi, serwowane regularnie, zdają się potwierdzać tezę, że film jest skierowany przede wszystkim do młodzieży szkolnej, która nie weszła jeszcze w wiek nastoletni.

A szkoda, bo naprawdę ciekawy pomysł z ożywaniem muzealnych eksponatów, który „sprzedawał” pierwszą część serii, został w najnowszym filmie wykorzystany bez polotu i finezji. Znany schemat został po prostu użyty jako tło do słabego scenariusza i twórcy wyraźnie nie silili się na sensowne rozwinięcie pierwotnego konceptu. „Noc w muzeum: Tajemnica grobowca” to w najlepszym wypadku poprawny sequel dla młodszych widzów. Osoby liczące na to, że twórcy będą z każdą częścią podnosić poprzeczkę coraz wyżej, srogo się zawiodą. Szkoda tym bardziej, że to jeden z ostatnich filmów, w jakich wystąpił nieodżałowany Robin Williams.

Dodatki:

Wydanie DVD „Nocy w muzeum: Tajemnicy grobowca” zostało uzupełniona kilkoma ciekawymi dodatkami. Na szczególną uwagę zasługuje reportaż o realizacji komedii, wprowadzający widza za kulisy. Na płycie znalazło się również miejsce dla niewykorzystanych i rozszerzonych scen, a także galerii obrazkowej i kilku zwiastunów.

Czas trwania filmu: 94 minuty. Format obrazu: 1.85:1, 16x9. Audio: m.in. angielski i polski dubbing. Napisy w szesnastu językach, także po polsku.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)