Odwiedziliśmy groby wybitnych ludzi kina na Powązkach
01.11.2017 | aktual.: 01.11.2017 11:46
Andrzej Kopiczyński (1935-2017)
Andrzej Kopiczyński większości widzów będzie zawsze kojarzył się z postacią Stefana Karwowskiego ze słynnego „Czterdziestolatka”. Warto jednak pamiętać, że aktor miał na swoim koncie udział w wielu innych udanych produkcjach.
Szersza publiczność może także kojarzyć Andrzeja Kopiczyńskiego z jego drugoplanowej roli Romana Zagórnego w popularnym sitcomie „Lokatorzy” (emitowany w latach 1999-2005). W roku 2008 aktor wcielił się w postać ministra w filmie Sławomira Kryńskiego – „To nie tak jak myślisz kotku”. Po raz ostatni Andrzej Kopiczyński pojawił się na wielkim ekranie w obrazie Jerzego Hoffmana – „1920 Bitwa Warszawska”.
Zygmunt Kęstowicz (1921-2007)
Aktorem został przez przypadek. Wśród znajomych i współpracowników miał opinię „anioła” i „człowieka z misją”. Aktor z przypadku występował najchętniej w programach telewizyjnych dla najmłodszych, serialach i słuchowiskach, które charakteryzowały się wartością edukacyjną.
Przez wiele lat pluł sobie w brodę, że pojawił się w "Stawce większej niż życie" jako czarny charakter. Taka rola stała w sprzeczności z wartościami, jakie chciał promować swoją osobą.
Zmarł 14 marca 2007 roku. Miał 86 lat. - To anioł, nie człowiek. Serce, łagodność, życzliwość. I wszystko prawdziwe, a nie udawane, nie sztuczne, jak u wielu ludzi. Naturalna dobroć – wspominał go Artur Barciś.
Bogusz Bilewski (1930-1995)
Na wielkim ekranie pojawiał się od połowy lat 50., popularność zyskał dopiero po dwóch dekadach, dzięki roli Walusia Kwiczoła w przebojowym "Janosiku".
Serdeczny, o ogromnym poczuciu humoru, doskonały kompan – chociaż, jak wspominali jego koledzy, czasami również ściągający sobie na głowę kłopoty awanturnik – a przy tym, mimo aktorskich osiągnięć, niezwykle skromny. Jego organizm nie wytrzymał jednak intensywnego, wyniszczającego trybu życia. Bilewski zmarł nagle 14 września 1995 roku.
Stanisław Dygat (1914-1978) ) i Kalina Jędrusik (1931-1999)
- Jest wariatką. Ale nie zamieniłbym jej na żadną inną! - mówił o Kalinie Jędrusik jej mąż, Stanisław Dygat.
Z pozoru trudno o bardziej niedobraną parę. Ona, „bogini seksu”, niestroniąca od romansów, kochająca skandale i życie w blasku reflektorów. On, znacznie starszy, ceniony pisarz, intelektualista, w dodatku od wielu lat żyjący w związku małżeńskim. Nie potrafili bez siebie żyć, a jednocześnie zdradzali się, gdy tylko naszła ich na to ochota. I nigdy nie mieli o to do siebie pretensji.
Uczucie Dygata i Jędrusik potrafiło przetrwać wszystko. Byli kochającym się małżeństwem, a z czasem namiętność zmieniła się w prawdziwą przyjaźń.
Tadeusz Fijewski (1911-1978)
Przez całe życie był niepozorny. Jego delikatna fizjonomia sprawiała, że niemal do czterdziestego roku życia powierzano mu role dzieci i nieopierzonych młokosów. Mimo plebejskiego pochodzenia Tadeuszowi Fijewskiemu udało się wydostać z nizin i stać się jednym z najwybitniejszych aktorów w powojennej historii Polski, dla której podczas powstania warszawskiego narażał życie.
W pamięci widzów zapisał się fenomenalnymi rolami, również, a może przede wszystkim, na drugim planie, którego szybko stał się niekwestionowanym mistrzem. Gdyby nie on, ekranizacje "Lalki" czy "Chłopów" z całą pewnością nie byłyby tym samym.
Ze wspomnień najbliższych i współpracowników wyłania się obraz człowieka z jednej strony bardzo wrażliwego, pełnego ciepła, z drugiej - niepozbawionego poczucia humoru.
Po śmierci aktora wyszło na jaw, że Fijewski w tajemnicy przed rodziną i przyjaciółmi łożył na małych mieszkańców domu dziecka. Razem z żoną, aktorką Heleną Makowską, nigdy nie doczekali się potomstwa, co oboje zresztą przeżywali.
Akor zmarł 12 listopada 1978 roku. Miał 67 lat. Ostatni raz na dużym ekranie pojawił się w "Pełni" Andrzeja Kondratiuka, która swoją premierę miała rok później.
Gustaw Holoubek (1923-2008)
Jeden z najwybitniejszy polskich aktorów teatralnych i filmowych, także reżyser. W czasie wojny należał do tajnego kółka aktorskiego, a tuż po wyzwoleniu, wstąpił do krakowskiego Studia Dramatycznego przy Teatrze Słowackiego, które ukończył w 1947 roku.
W filmie zadebiutował w 1953 roku, rolą Feliksa Dzierżyńskiego w "Żołnierzu zwycięstwa" Wandy Jakubowskiej. W 1957 roku zagrał główną rolę w "Pętli" Wojciecha Jerzego Hasa. Z Hasem współpracował później jeszcze wielokrotnie: dwa lata później wystąpił u niego w filmie "Wspólny pokój", w 1964 roku zagrał w "Rękopisie znalezionym w Saragossie", w 1973 – w "Sanatorium pod klepsydrą”.
Należał do nielicznego grona osobowości aktorskich, których specyficzny charakter zawsze dominuje nad graną postacią.
Gustaw Holoubek zmarł 6 marca 2008 roku w wieku 85 lat.
Hanka Bielicka (1915-2006)
Hanka Bielcka urodziła się w 1915 roku w miejscowości Konowka (obecnie Ukraina). Studiowała romanistykę na Uniwersytecie Warszawskim i aktorstwo w Państwowym Instytucie Sztuki Teatralnej w Warszawie pod okiem Aleksandra Zelwerowicza.
Bielicka najbardziej zasłynęła dzięki kabaretowej postaci Dziuni Pietrusińskiej - komentującej paradoksy rzeczywistości "paniusi miejsko-wiejskiej z dość poważnie zmąconym poczuciem własnych korzeni".
Zagrała także w ponad 20 filmach, m.in. w "Zakazanych piosenkach", "Celulozie", "Cafe pod Minogą" i "Małżeństwie z rozsądku" oraz wielu serialach m.in. "Wojnie domowej" i "Badziewiakach".
Porównując się z innymi ludźmi w kwestii zawodu, uważam się za osobę absolutnie szczęśliwą - powtarzała aktorka.
Krzysztof Kolberger (1950-2011)
Najbardziej pamiętany z ról w "Dziadach" i "Weselu", odczytał też testament Jana Pawła II w czasie żałoby po śmierci papieża, co uznał za jedno ze swoich najważniejszych zadań aktorskich.
Artysta od wielu lat zmagał się z nowotworem. W wywiadach prasowych powtarzał, że sposobem na walkę z chorobą są spotkania z ludźmi i aktywność zawodowa.
Został odznaczony pośmiertnie przez Prezydenta RP Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski za wybitne zasługi dla kultury polskiej i osiągnięcia w pracy twórczej.
Irena Kwiatkowska (1912-2011)
"Wielka aktorka i wielki człowiek”, mówili o niej przyjaciele. Po roli w "Czterdziestolatku" na dobre przylgnęła do niej etykietka "kobiety pracującej, która żadnej pracy się nie boi”; bardzo zresztą trafna, bo Irena Kwiatkowska faktycznie całe swoje życie podporządkowała aktorstwu.
Teatr zawsze był u niej na pierwszym miejscu i nawet kiedy dała się poprowadzić do ołtarza, uzgodniła z mężem, że nie będą mieć dzieci. Jak twierdziła, nie chciała, by coś odciągało ją od pracy.
Otwarcie przyznawała, że zdecydowała się usunąć ciążę, gdyż nie czuła się gotowa zostać matką. Podobno, jak twierdzili jej krewni, po wielu latach miała żałować podjętej decyzji; ona sama jednak nigdy głośno nie narzekała, ciesząc się każdą chwilą i nie rozpamiętując przeszłości. Odeszła 3 marca 2011 roku, Miała 98 lat.
Marek Perepeczko (1942-2005)
Odtwórca słynnej roli Janosika oraz komendanta Władysława w sitcomie "13. posterunek"
Aktor w młodości uprawiał kulturystykę, chciał zostać architektem, ale w ostatniej chwili zdecydował się na studia w warszawskiej Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej, którą ukończył w 1965 r. Po dyplomie przez cztery lata grał na deskach warszawskiego Teatru Klasycznego a potem w Tetarze Komedia.
Warunki fizyczne Perepeczki - blisko 2 metry wzrostu i znakomita sylwetka - spowodowały, że powierzano mu role bohaterów szlachetnych, odważnych i męskich, owianych niekiedy legendą.
Wystąpił także m.in. w "Polowaniu na muchy", "Brzezinie", "Piłacie i innych", "Weselu" i "Panu Tadeuszu"
Mieczysław Czechowicz (1930-1991)
Podczas trwającej niemal 40 lat kariery aktorskiej stworzył kilkadziesiąt niezapomnianych kreacji, brylując zarówno na wielkim, jak i małym ekranie. Ze względu na swoje warunki fizyczne, chętnie obsadzano go w rolach komediowych, w czym pomagało mu doskonałe poczucie humoru.
Miłośnicy seriali pamiętają go jako mało zaradnego hrabiego Horvatha z "Janosika", zaś młodsi widzowie znają go z dobranocki "Miś Uszatek", w której podkładał głos tytułowemu bohaterowi.
Mieczysław Voit (1928-1991)
Aktor wyjątkowy, obdarzony charyzmą, niepodważalnym talentem... i zupełnie niedoceniony. Ci, którzy go znali, zapamiętali go jako człowieka nietuzinkowego, niepowtarzalnego, honorowego patriotę. Porównywano go do artystów przedwojennych, bo miał klasę, maniery dżentelmena i arystokratyczny wręcz sposób bycia.
Na ekranie stworzył wiele niepowtarzalnych kreacji, występował w najważniejszych filmach polskiej kinematografii, a dzięki roli profesora Ryszarda Dąb-Rozwadowskiego w "Alternatywach 4" stał się znany szerszej publiczności. Szczerze też kochał teatr - gdy pojawiał się na scenie, momentalnie ściągał na siebie całą uwagę widzów.
Jego śmierć była szokiem dla wszystkich. Mieczysław Voit zmarł niespodziewanie 31 stycznia 1991 roku.
Zdzisław Maklakiewicz (1927-1977)
Zdzisław Maklakiewicz był jednym z ulubionych aktorów PRL-u. Grywał role charakterystyczne, zapadające w pamięć i bez problemu zjednywał sobie sympatię publiczności. Miał swój styl rozpoznawalny nawet w złych czy wręcz okropnych filmach" - mówił o nim Krzysztof Mętrak. "Nie był gwiazdą. Nie był nawet aktorem głównych ról. A przecież był wybitną indywidualnością aktorską" - dodał Aleksander Jackiewicz. Tadeusz Konwicki twierdził zaś, że "nikt nie potrafi grać postaci pozornie pospolitych i nieciekawych tak przenikliwie, jak Maklakiewicz".
Jego przedwczesna śmierć, wokół której narosło wiele niedopowiedzeń, do dziś wywołuje kontrowersje. Według jednej z wersji to nie pobicie doprowadziło do jego śmierci. W Warszawie mówiono, że Maklakiewiczowi, który chorował na cukrzycę, lekarz w karetce pogotowia podał glukozę, co pogorszyło jego stan i doprowadziło do śmierci. Całą sprawę miały zatuszować władze.
Maklakiewicza pochowano w rodzinnym grobowcu na Starych Powązkach. Tablicę nagrobną wykonał Himilsbach, który z zawodu był kamieniarzem. Do grobu wrzucił czekoladę, mówiąc: "Masz, bo lubiłeś".