"Wszyscy byli przerażeni". To mógł być jego ostatni występ przed kamerą
W tym roku jeden z najbardziej popularnych sitcomów "U nas w Filadelfii" obchodzi swoje dwudziestolecie. Z tej okazji została wydana książka, która zdradza kulisy realizacji sitcomu. Dowiadujemy się z niej, że gwiazda produkcji Danny DeVito omal nie utonął podczas kręcenia jednego z odcinków.
Mierzy niewiele ponad 150 cm wzrostu i nie wygląda na gwiazdę kina. A jednak Danny DeVito zagrał w ponad 70 filmach, współpracował ze znakomitymi reżyserami. Najbardziej znany był z komediowych ról, ale warunki fizyczne nie przeszkodziły mu w graniu mocnych, czasem także złych postaci. Na planie filmowym potrafił zmienić się w gangstera, przeciwnika Batmana, a nawet brata bliźniaka Arnolda Schwarzeneggera.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Dziewięcioro nieznajomych": Christine Baranski o swojej krótkiej wizycie w Polsce
DeVito występuje również w telewizyjnych programach. Do sitcomu "U nas w Filadelfii" dołączył podczas drugiego sezonu, co od razu przełożyło się na wzrost popularności produkcji, która otrzymuje się na wysokim poziomie od 20 lat. W lipcu widzowie będą mogli oglądać jego siedemnasty sezon. W Polsce dostępny jest na platformie Disney+.
Z książki Kimberly Potts wydanej z okazji dwudziestolecia serialu dowiadujemy się, że podczas kręcenia jednej z scen, w której kilka osób znajdowało się w zbiorniku wypełnionym wodą, Danny DeVito znalazł się w poważnych tarapatach.
"W pewnym momencie Danny został przypadkowo kopnięty blisko głowy. Jak mi powiedziano, prawie utonął. Wszyscy na planie byli przerażeni. Na szczęście wszystko się dobrze skończyło, ale dla niego dzień zdjęciowy się skończył. Danny był bardzo sfrustrowany sytuacją. Na co dzień to najbardziej pogodny człowiek na świecie" - czytamy w książce.
Fenomen "Dept Q", który widziało pół świata, zaskakująco zabawne "Pod przykrywką" od Prime Video i krwawe, gangsterskie porachunki ze "Strefy interesów" SkyShowtime. O tym w nowym Clickbaicie. Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Mountainboard czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: