''Ostatni klaps'': Kolejna porażka Mai ''Frytki'' Frykowskiej
Ubiegłoroczne zdjęcia Mai „Frytki” Frykowskiej paradującej po czerwonym dywanie na festiwalu w Cannes wzbudziły niemałe zainteresowanie polskich mediów. Na odpowiedź, co też nasza celebrytka robi we Francji, długo jednak nie trzeba było czekać. Okazało się, że Frykowska przyjechała promować swój film „Ostatni klaps”, w którym gra główną rolę.
Ubiegłoroczne zdjęcia Mai „Frytki” Frykowskiej paradującej po czerwonym dywanie na festiwalu w Cannes wzbudziły niemałe zainteresowanie polskich mediów. Na odpowiedź, co też nasza celebrytka robi we Francji, długo jednak nie trzeba było czekać. Okazało się, że Frykowska przyjechała promować swój film „Ostatni klaps”, w którym gra główną rolę.
Jednak ci, którzy czekali na premierę dzieła Gerwazego Reguły (reżysera „Los Chłopacos” i „Drogi do raju”), mogli się poczuć srodze zawiedzeni.
Filmu jak nie było w naszych kinach, tak nie ma. Na razie nie wiadomo wiele o dalszych losach produkcji, choć podobno pojawiła się szansa, że film, być może, trafi wreszcie na wielkie ekrany...
''Były pewne zawirowania''
Na ekranie u boku Frykowskiej mają pojawić się Mariusz Pujszo i Piotr Zelt. To właśnie Zelt uchylił rąbka tajemnicy na temat stale przesuwanej premiery.
- Film jest nakręcony, skończony, z tego, co wiem, padł już ostatni klaps. Nie wiadomo jednak, jakie są losy tego filmu, na kiedy jest przewidziana premiera, czy w ogóle jest przewidziana, co się dzieje z postprodukcją. Rozwlekło się to w czasie i przyczyną, jak zwykle, kiedy nie wiadomo o co chodzi, są pieniądze, tak sądzę. Były pewne zawirowania, ale wiem, że to zmierza do szczęśliwego finału i być może ten film się ukaże - mówił aktor agencji informacyjnej Newseria Lifestyle.
Pornokomedia
„Ostatni klaps” przewidziany został jako komedia – opowiadać ma o francuskiej gwieździe porno, która zamierza porzucić dotychczasową pracę i zostać „prawdziwą” aktorką.
Szansę na zmianę wizerunku daje jej przechodzący załamanie nerwowe polski reżyser (w tej roli Mariusz Pujszo)
.
Grana przez Frykowską bohaterka otrzymuje swoją pierwszą fuchę i zostaje obsadzona w filmie historycznym o związku Napoleona Bonaparte i Marii Walewskiej.
Zmiany w życiu Frykowskiej
Film miał być wielką szansą dla Frykowskiej i, w założeniu, otworzyć jej drogę do branży filmowej (do tej pory Frytka pojawiała się na ekranie w rolach epizodycznych, wystąpiła między innymi w „Świecie według Kiepskich”, „Tancerzach” oraz „Bokserze”). Ale sytuacja nieco się zmieniła i w życiu początkującej aktorki zaszło wiele zmian.
Frykowska nie tylko oznajmiła, że odchodzi z show-biznesu, ale wyszła za mąż i... przeszła przemianę duchową.
Na dostępnych w sieci filmikach opowiada o swoim nawróceniu i „oddaniu życia Jezusowi”.
''Ten film to taka zabawa w kino''
Nawrócona i odmieniona Frykowska zapewne nie będzie zadowolona, jeśli premiera „Ostatniego klapsa”, nakręconego jeszcze w jej „starym życiu”, faktycznie dojdzie wreszcie do skutku. Zupełnie innego zdania jest Piotr Zelt, który nie może się doczekać pokazów.
- Ten film to taka zabawa w kino i mam nadzieję, że będzie udana - mówił aktor agencji informacyjnej Newseria Lifestyle.
Cóż, być może niedługo będziemy mieli okazję się przekonać. (sm/gk)