"Ostra noc": a miało być tak śmiesznie. Recenzja
Sukces serii "Kac Vegas" upewnił twórców komedii w przekonaniu, że produkcje o szalonych imprezach przedślubnych cieszą się niesłabnącą popularnością. Wieczory panieńskie i kawalerskie stały się skarbnicą inspiracji dla filmowców prześcigających się w wymyślaniu coraz bardziej zwariowanych gagów. Z tego trendu nie wyłamali się również pomysłodawcy filmu "Ostra noc" (org. "Rough Night"). Co z tego wyszło?
Fabuła jest dziwnie znajoma. Śledząc poczynania bohaterek, od razu na myśl przychodzi czarna komedia "Gorzej być nie może". W hicie z 1998 roku przedstawiono tragiczne skutki wieczoru kawalerskiego w Las Vegas, podczas którego doszło do nieszczęśliwego wypadku odmieniającego losy pięciu kumpli. Tym razem z najsłynniejszego miasta Nevady przenosimy się do Miami, życie niespodziewanie traci nie striptizerka, ale zrzucający z siebie ubrania mężczyzna, a winę za tragiczny zdarzenie ponosi paczka przyjaciółek. Inne zbieżności historii kończą się na pomyśle zatuszowania sprawy i pozbycia się zwłok. Panie wykazują się na każdym kroku brakiem zdrowego rozsądku. Absurd goni absurd, ale wcale nie jest tak zabawnie, jak być powinno.
"Ostrą noc" promuje nazwisko Scarlett Johansson, której komediowy talent jest dyskusyjny. Na wizji wypada mało wiarygodnie, żeby nie powiedzieć "sztywno". Przyćmiewa ją Kate McKinnon - aktorka i parodystka znana m.in. z programu "Saturday Night Live". Rozbawianie ludzi przychodzi jej z łatwością, co po raz kolejny potwierdziła, wcielając się w wyluzowaną Australijkę.
Sprytnym posunięciem było zaangażowanie Zoë Kravitz. Córka sławnego rockmana jest ulubienicą Amerykanów, a kamera ją kocha. Ale nawet coraz odważniej poczynająca sobie w Hollywood 29-latka musiała ustąpić miejsca zaskakującemu drugoplanowemu duetowi. Całe show kradną bowiem Demi Moore i Ty Burrell, którego polscy widzowie kojarzyć mogą jako Phila Dunphy'ego z serialu "Współczesna rodzina". Aktorzy zagrali swingersów szukających chętnych pań do łóżkowych igraszek. Każde ich pojawienie się wywołuje niewymuszony uśmiech na twarzy. Szkoda, że wątek pary nie został rozbudowany. Moore i Burrell rozśmieszają bardziej niż piątka głównych bohaterek razem wziętych.
"Ostra noc" to typowa komedia kumpelska bez fajerwerków. Brakuje w niej naprawdę zabawnych momentów, które warto wspominać. Tytuł produkcji sugerował "jazdę po bandzie", ale skończyło się na głupkowatych żartach bez większych ambicji. To filmowy średniak. Ani bardzo zły ani dobry.
WYDANIE DVD:
Oprócz filmu "Ostra noc", który oglądać można z polskimi napisami lub lektorem, na płycie DVD znalazły się też materiały bonusowe dostępne jedynie w wersji oryginalnej. Należą do nich:
- SCANDALOUS SING-ALONG: to nietypowy dodatek, będący wersją karaoke piosenki Pippy.
- KILLER CAST: przez ponad 7 minut obsada opowiada o pracy na planie komedii. Co aktorzy zdradzili na temat granych przez siebie bohaterów? Zobaczcie ujęcia zza kulis i poznajcie nieznane historie z realizacji produkcji.
- THE DYNAMIC DUO: LUCIA AND PAUL: trwający blisko 5 minut klip bonusowy skupia się na twórcach komedii. Lucia Aniello jest nie tylko reżyserką "Ostrej nocy", ale wraz z Paulem W. Downsem (wcielającym się w filmie w Petera) jest też współautorką scenariusza. Jak to się stało, że para filmowców postanowiła razem pracować? Odpowiedź jest zaskakująco prosta.
- PLAYING DEAD: odtwórca kluczowej dla fabuły postaci przez 2 i pół minuty opowiada o tym, jak to jest pojawiać się przez cały film na wizji, wypowiadając w jego trakcie tylko jedno zdanie. Kim jest ekranowy umarlak? Ekipa wspomina śmieszne momenty podczas kręcenia zdjęć ze śmiertelną ofiarą nieszczęśliwego wypadku.
- DO A LITTLE DANCE: 3-minutowy klip ukazuje kulisy jednej z zabawniejszych scen. Bohaterki postanawiają wystąpić na scenie w układzie tanecznym, który znają z czasów wspólnych studiów. Zobaczcie przygotowania do niezapomnianego występu.
- PREVIEWS: zwiastuny filmów "Spider-Man: Homecoming" oraz "Life"