Ostry spór filmowców w Gdyni trwa. "Zatęchła atmosfera, możliwy bojkot"

Filmowcy spotkali się w Hotelu Mercure w Gdyni na burzliwej debacie o festiwalu w Gdyni. – Atmosfera polityczna jest tu zatęchła – powiedział reżyser Feliks Falk. – Bojkot Gdyni jest możliwy – powiedział Wojciech Marczewski.

Radosław Śmigulski nie może dojść do porozumienia z Wojciechem Marczewskim
Źródło zdjęć: © Forum

Festiwal w Gdyni odbywa się w tym roku w atmosferze skandalu. Najpierw była próba wyrzucenia z konkursu głównego czterech filmów, które potem zostały przywrócone. Później z konkursu głównego usunięto film Jacka Bromskiego "Solid Gold", który po dwóch dniach także przywrócono do konkursu. Była też próba usunięcia z konkursu głównego filmu "Pan T." ze względu na rzekome złamanie praw autorskich. W sumie więc kontrowersje i przepychanki dotyczyły sześciu filmów.

O tej sprawie w WP mówili Wojciech Marczewski, szef Rady Programowej festiwalu oraz Radosław Śmigulski, dyrektor PISF.

W sobotę rano filmowcy – reżyserzy, scenarzyści, producenci – spotkali się w Hotelu Mercure w Gdyni, by dyskutować o tym, co się stało.

Leszek Kopeć, dyrektor festiwalu, bronił Gdyni: - Przykro mi, gdy słyszę, że w Gdyni panuje zatęchła atmosfera, no prawie prowincja. My wkładamy ogromny wysiłek w ten festiwal. Jest on dobrem wspólnym. Próbujemy go reperować.

Zobacz także: Burza oklasków po pokazie ostatniego filmu Piotra Woźniaka-Staraka

Feliks Falk: - Atmosfera, ale polityczna, jest tu rzeczywiście zatęchła. Trzeba zrobić wszystko, żeby odciąć się od wpływu urzędników na selekcję filmów w konkursie. To się bowiem wiąże z naciskami politycznymi. Nie chcę obudzić się w świecie, w którym dyrektor PISF przyjeżdża i mówi, jaki film ma wygrać. To było już w PRL.

Jacek Bromski, reżyser "Solid Gold" mówił, jak usprawnić proces selekcji filmów, by nie powtórzyła się tegoroczna sytuacja:

- Do tej pory zachowywaliśmy głosowanie w tajemnicy i ogłaszaliśmy końcowy rezultat nie podając etapów selekcji. Może chodzi po prostu o przejrzystość tego procesu?

Krzysztof Zanussi podzielił się ogólną refleksją na temat sytuacji w kulturze:

- Źle się dzieje z naszą kulturą. Rozpowszechniło się chamstwo w relacjach urzędniczych. Obecna "warszawka" jest zwarta i nie można jej krytykować. Nie mam też poczucia duchowej swobody na tym festiwalu. Ten festiwal miał nas promować na świecie – mieli tu być dystrybutorzy, agenci i dziennikarze ze świata. A żadnej ekspozycji na świat nie ma.

Zanussi dodał kolejną propozycję: - Może trzeba zrobić jawne obrady jury w Gdyni? Trudno bowiem opluwać kolegów, jak w pokoju stoi kamera.

Bojkot Gdyni i nowy festiwal?

Agnieszka Odorowicz, była szefowa PISF, dziś w zarządzie Cyfrowego Polsatu: - Daliśmy się podzielić. Ten festiwal to nasze klejnoty rodowe. Zazdroszczą nam go za granicą. Trzeba ten festiwal oczyścić z zarzutów. W "The Washington Post" napisali o tym festiwalu jeden artykuł: o buncie reżyserów, którzy zapowiedzieli, że zbojkotują Gdynię i zrobią swój festiwal, jeśli nie będą spełnione ich postulaty.

Wojciech Marczewski, szef Rady Programowej, powiedział, że zrezygnował właśnie z tego stanowiska. Dodał: - Jeśli pozwolimy się podzielić, to leżymy. Moim problemem są autokratyczne decyzje szefa PISF Radosława Śmigulskiego. Ale kiedyś potrafiliśmy rozmawiać z towarzyszami z KC, więc teraz też spróbujmy się dogadać. Nie lekceważmy jednak hasła środowiska - bojkot Gdyni i nowy festiwal. Ludzie w desperacji mogą to naprawdę wykonać.

Dyrektor PISF Radosław Śmigulski ponownie zaatakował Wojciecha Marczewskiego:

- Nie jestem winny blokowaniu filmu "Pan T." ani filmu Jacka Bromskiego "Solid Gold". Pan mnie atakuje szeregiem nieprawd. Pan unika odpowiedzialności za ten festiwal. System jest nieklarowny, a o wszystkim decyduje jedna osoba – pan. Proponowałem panu stanowisko dyrektora artystycznego – odmówił pan. Ja proszę o jasną odpowiedzialność za selekcję. Proszę nie rozmywać odpowiedzialności.

Marczewski: - To jest niewiarygodne! Pan złamał umowę, że Zespół Selekcyjny wybiera 8 filmów. Pan powiedział: cztery filmy out!

Śmigulski: - Umowę złamałem ja i 10 innych osób, w tym Agnieszka Odorowicz i Jacek Bromski. 11 osób głosowało za ostateczną listą, a tylko pan się wstrzymał.

Prawdopodobnie regulamin festiwalu zostanie zmieniony. Środowisko filmowe chce przejrzystości selekcji i funkcji dyrektora artystycznego.

Wybrane dla Ciebie

Widowiska ciąg dalszy. Aktorka odnosi małe zwycięstwo
Widowiska ciąg dalszy. Aktorka odnosi małe zwycięstwo
Rozwiodła się po 16 latach. Ma już nowego partnera
Rozwiodła się po 16 latach. Ma już nowego partnera
Do kas wpłynęło 255 mln dol. "Obowiązkowy dla fanów Stallone'a"
Do kas wpłynęło 255 mln dol. "Obowiązkowy dla fanów Stallone'a"
Żenada. Steven Seagal chciał być śmieszny, do dziś to najgorszy skecz w historii
Żenada. Steven Seagal chciał być śmieszny, do dziś to najgorszy skecz w historii
Sydney Sweeney nową dziewczyną Bonda? Tego chciałby reżyser
Sydney Sweeney nową dziewczyną Bonda? Tego chciałby reżyser
Aimee Lou Wood na planie filmu w Polsce. "Czas na Pollywood!"
Aimee Lou Wood na planie filmu w Polsce. "Czas na Pollywood!"
Spadł na nią hejt, bo grana przez nią postać jest kobietą. "Po prostu robię swoje"
Spadł na nią hejt, bo grana przez nią postać jest kobietą. "Po prostu robię swoje"
Nowy brutalny thriller o zemście. W obsadzie polskie nazwisko
Nowy brutalny thriller o zemście. W obsadzie polskie nazwisko
Holland, Pasikowski, Smarzowski i... Chopin. Mieszanka wybuchowa
Holland, Pasikowski, Smarzowski i... Chopin. Mieszanka wybuchowa
O krok od niezręcznej sytuacji. O mało co nie wpadli na siebie
O krok od niezręcznej sytuacji. O mało co nie wpadli na siebie
Niektórzy fani nie znają granic. Aktorka ujawnia traumatyczne doświadczenia z Hollywood
Niektórzy fani nie znają granic. Aktorka ujawnia traumatyczne doświadczenia z Hollywood
Numer jeden na Netfliksie. Nie oglądaj, jeśli cierpisz na klaustrofobię
Numer jeden na Netfliksie. Nie oglądaj, jeśli cierpisz na klaustrofobię