"Paddington": Jak się macie - Misia znacie? [RECENZJA]

Czerwony kapelusz na kudłatej głowie. Karta z prośbą o opiekę na szyi. Walizka w ręku. Proszę Państwa, oto Miś - bohater filmu *"Paddington" Paula Kinga. Postać pełna uroku, film niezwykle zabawny i dla każdego.*

"Paddington": Jak się macie - Misia znacie? [RECENZJA]

02.01.2015 14:58

Trzęsienie ziemi niszczy rodzinny dom Misia w Peru. Ciocia wysyła niedźwiedzia do Londynu. Zagubiony w brytyjskiej mgle włóczy się po ulicach metropolii. Niespodziewanie nawiązuje kontakt z rodziną Brownów. Ci spotykają go na stacji kolejowej Paddington i takie też nadają mu imię. Od tego momentu przybysz próbuje zasymilować się z nowym otoczeniem. Jednak, tak jak Kubusiowi Puchatkowi przyklejała się łapa do miodu, tak Paddingtonowi przytrafiają się najróżniejsze, często niebezpieczne przygody. Dodatkowo przyciąga uwagę złej dyrektorki Muzeum Historii Naturalnej (w tej roli znakomita Nicole Kidman). Wraz z sąsiadem Brownów nie da ona spokoju niedźwiedziowi.

Postać Misia pierwszy raz pojawiła się w wydanej w 1958 roku książce „Miś zwany Paddington”. Od tego czasu Paddington stał się jedną z najbardziej znanych brytyjskich postaci. Kochają go angielskie dzieci i dorośli. Polubili go także polscy czytelnicy, teraz kolej na widzów. Nic trudnego, ponieważ film Kinga pozbawiony jest zbędnych elementów występujących we współczesnym kinie familijnym. Tradycyjny schemat i rozwiązania fabularne idealnie współpracują z rozgrzewającą serca historią. Na ten efekt składają się szalone wybryki Misia (np. gdy Paddington używa szczoteczki do zębów, udaje się w pogoń za kieszonkowcem, zjeżdża po schodach). Wszystkie te sceny są zabawne i doskonale zrealizowane, z odpowiednim napięciem i reżyserskim wyczuciem.

Gdyby szukać drugiego dna dla tej opowieści, można pokusić się o stwierdzenie, że to bardzo aktualna bajka o niechcianych na Wyspach imigrantach, którzy mogą stanowić zagrożenie (pojawiający się zespół z Indii Zachodnich). W istocie jednak to historia o rodzinie szukającej miłości i wzajemnego zrozumienia. Spięty ojciec Henry (Hugh Bonneville) i pełna życia mama Maria (Sally Hawkins) wraz z problematycznymi dziećmi odmieniają swoje życie. Stają się otwarci na inność, uśmiechnięci i ciekawi siebie. Paddington dokonuje niemożliwego. Rodzina spędza ze sobą czas i zaczyna się rozumieć. Wystarczyła odrobina sprytu Misia. Film został doskonale obsadzony i, co ważne, ciekawie zdubbingowany przez polskich aktorów - Maję Ostaszewską i Artura Żmijewskiego. Odtwórcy głównych ról zasługują na długie oklaski.

Jedną z kilku cech charakteryzujących Paddingtona jest rozmiłowanie w marmoladzie, koniecznie pomarańczowej. Myślę, że każdy kto się wybierze do kina, rozsmakuje się w filmowej opowieści. Okazuje się, że Miś najlepszym przyjacielem widza jest.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (41)