Partia Razem apeluje o bojkot spotkania z Romanem Polańskim w Łodzi
Roman Polański został zaproszony na spotkanie ze studentami Szkoły Filmowej w Łodzi. Nie przez wszystkich będzie tam mile widziany. Głos w sprawie zajął łódzki oddział partii Razem.
Roman Polański od ponad 40 lat jest oskarżony o gwałt na 13-latce. W ostatnich latach pojawiały się wobec niego kolejne oskarżenia o molestowania i gwałty. Mimo to reżyser dalej jest przyjmowany z honorami w Polsce i w Europie.
Rektor Szkoły Filmowej w Łodzi Mariusz Grzegorzek zaprosił Romana Polańskiego na spotkanie ze studentami. Część z nich protestuje przeciwko wizycie skompromitowanego artysty na terenie uczelni.
Zobacz: Kolejna kobieta oskarża Polańskiego
Stanowisko w tej sprawie wydał zarząd łódzkiej partii Razem, stając po stronie protestujących.
"Czyny jakich dopuścił się Roman Polański - a są to gwałt i pedofilia, nie powinny nigdy ulec zatarciu czy próbie wymazania ich z publicznej świadomości – podobnie, jak nigdy zatarciu nie ulegną traumatyczne przeżycia ofiar reżysera" - napisano na Facebooku.
Podkreślono fakt, że akcja #MeToo rozpoczęła się od nagłośnienia przez aktorki molestowania w branży filmowej. Ostatnio taki przypadek zgłosiły również pracownice Teatru Bagatela w Krakowie.
"Dlatego uważamy, że przyjmowanie z honorami człowieka, na którym ciążą poważne zarzuty o gwałt i pedofilię są niegodne wyższej uczelni, która powinna być miejscem przyjaznym i bezpiecznym dla wszystkich studentek i studentów oraz kadry. Wszystkie państwowe i niepubliczne uczelnie w kraju powinny stać po stronie ofiar, a nie sprawców. Jednocześnie ubolewamy, że rektor łódzkiej szkoły filmowej swoim oświadczeniem bierze w obronę Romana Polańskiego. Uważamy, że jest to bardzo niebezpieczny precedens, który pokazuje że w środowisku wciąż panuje przekonanie, że osiągnięcia artystyczne mogą być pretekstem do zamykania oczu na krzywdę" - czytamy w oświadczeniu partii Razem.
Zarząd łódzkiego oddziału partii popiera protest studentów łódzkiej Filmówki i zachęca do bojkotu spotkania z Romanem Polańskim.