Plus Camerimage: Dzień Polaków z Hollywood
Poniedziałek był na Plus Camerimage dniem polskich operatorów pracujących na świecie.
01.12.2009 13:16
W Filmówce ze studentami spotkał się jej absolwent Dariusz Wolski, który odebrał w sobotę Nagrodę dla Polskiego Autora Zdjęć Filmowych za Szczególny Wkład w Sztukę Filmową. Na życzenie gościa spotkanie odbyło się w języku polskim. Słynna sala wykładowa Filmówki była wypełniona do ostatniego miejsca.
Wolski wyjechał do Stanów Zjednoczonych w 1979 r., zaraz po ukończeniu łódzkiej szkoły. Zaczynał od teledysków. Jest autorem zdjęć do klipów wielu gwiazd, m.in. Pauli Abdul, Davida Bowie, Eltona Johna, Neila Younga, Aerosmith i Stinga.
- To była wtedy zupełnie nowa forma. Robiłem teledyski, żeby zarobić na życie. Poznałem przy okazji wielu ludzi, którzy potem pomogli mi w karierze, znalezieniu ciekawego zlecenia. Tworzyliśmy grupę młodych filmowców z głowami pełnymi planów. Nikt nie chciał zajmować się samymi wideoklipami. I to się udało, wszyscy ci ludzie są teraz cenionymi specjalistami w Hollywood - opowiadał Wolski.
- W Stanach jest pod tym względem inaczej niż w Europie. Najpierw musisz udowodnić, że coś umiesz, jesteś dobrym rzemieślnikiem, zrobić kilka dobrych filmów. Wtedy dopiero można starać się być artystą. W Polsce każdy po szkole uważa się za artystę. Ja właściwie jestem już z tej anglosaskiej kultury, przynajmniej w sensie zawodowym. Ich podejście jest mi bliższe - mówił.
Wolski jest autorem zdjęć do filmów: „Morderstwo idealne", „Wygrane marzenia", trzech części sagi „Piratów z Karaibów" i dwóch najnowszych produkcji Tima Burtona.
- Z Timem pracuje się bardzo dobrze. Jest otwarty na pomysły ludzi z którymi współpracuje. Naszym najnowszych filmem będzie trójwymiarowa „Alicja w Krainie Czarów". To ciekawy projekt, myślę jednak, że 3D nie stanie się głównym nurtem kina, jak wieszczą niektóre media. Już kilka razy miało tak być - uważa Wolski.
Studenci prosili go o rady dla młodych operatorów. - Muszą pamiętać o kilku sprawach. Przede wszystkim, film to praca zespołowa. Na ostateczny efekt pracuje wiele osób. Trzeba mieć pewien dystans, bo nie wszystko zależy od nas - odpowiedział Wolski. - Nie można trzymać się na siłę jednego pomysłu. Czasem wszystko się wali i wtedy najlepsze decyzje podejmuje się w ostatniej chwili, instynktownie. Dobrzy operatorzy to ci, którzy podejmują ryzyko. Ja nie boję się dyskutować z reżyserem i producentem, przekonywać ich do moich racji.
**[
NAJLEPSZE FILMY 2010 ]( http://film.wp.pl/najbardziej-oczekiwane-filmowe-premiery-2010-roku-6025284923277953g ) [
NAJLEPSZE FILMY KATASTROFICZNE ]( http://film.wp.pl/pali-sie-wiezowiec-trzesienie-ziemi-traba-powietrzna-pustoszy-komu-popcornu-6025284968735361g ) [
SZYMON MAJEWSKI (BEZ) SHOW ]( http://film.wp.pl/szymon-majewski-bez-show-6025284945699457g ) [
ONE SYPIAJĄ Z REŻYSEREM "M JAK MIŁOŚĆ" ]( http://aleseriale.pl/gid,5657,img,215002,fototemat.html )**
- Każdy film jest dla mnie nowym doświadczeniem - mówił Dariusz Wolski. - To przygoda, która jest najciekawsza na etapie pracy na planie, bo potem film staje się już własnością widzów i krytyków. Kolejny projekt robi się tak, jakby był pierwszy. Doświadczenie pomaga tylko częściowo.
Jak wygląda praca w Hollywood? - Generalnie w Hollywood liczy się profesjonalizm. To jest przemysł, więc musicie się liczyć z tym, że nie zawsze będzie miło. Jeśli to jest dla was ważne, nie radzę się tam pchać. Ale to działa też w drugą stronę: jeśli jesteście dobrzy, nie musicie się do wszystkich uśmiechać, a i tak będziecie mieli dużo propozycji.
A co robić, jeśli reżyser ma swoją wizję, a operator swoją? Upierać się przy swoim? - pytali studenci. - Po pierwsze: wizja to bardzo pretensjonalne słowo... Ona powinna się przekładać na konkretne rozwiązania. Co ja bym zrobił w podobnej sytuacji? Zawsze można robić swoje i udawać, że realizuje się pomysły reżysera - żartował. - Zachęcam do bycia niepoprawnym. W tym sensie, że nie ma nic gorszego, niż doskonale, podręcznikowo naświetlony negatyw. To strasznie nudne. A tym, co robi największe wrażenie, jest zawsze prostota. Najlepsi mistrzowie nią operują. W Polsce takim artystą jest dla mnie Witold Sobociński.
W tym samym czasie w siedzibie Opus Film ze studentami spotkał się Andrzej Bartkowiak, jeden z najbardziej cenionych polskich operatorów na stałe pracujących w Hollywood. Podobnie jak Wolski ukończył Filmówkę. Jest autorem zdjęć do obrazów „Werdykt", "Bliźniaki", „Speed - niebezpieczna szybkość", "Jade", "Miłość ma dwie twarze" i „Adwokat diabła". W 2000 r. Bartkowiak zadebiutował jako reżyser, realizując film sztuk walki "Romeo musi umrzeć".
Artysta jest częstym gościem festiwalu Camerimage. Po raz pierwszy był nominowany do Złotej Żaby w 1993 r. za film "Upadek".
Rozmawiał ze studentami o sztuce tworzenia teledysków. Bartkowiak jest jednym z jurorów w tegorocznym Konkursie Wideoklipów.
**[
NAJLEPSZE FILMY 2010 ]( http://film.wp.pl/najbardziej-oczekiwane-filmowe-premiery-2010-roku-6025284923277953g ) [
NAJLEPSZE FILMY KATASTROFICZNE ]( http://film.wp.pl/pali-sie-wiezowiec-trzesienie-ziemi-traba-powietrzna-pustoszy-komu-popcornu-6025284968735361g ) [
SZYMON MAJEWSKI (BEZ) SHOW ]( http://film.wp.pl/szymon-majewski-bez-show-6025284945699457g ) [
ONE SYPIAJĄ Z REŻYSEREM "M JAK MIŁOŚĆ" ]( http://aleseriale.pl/gid,5657,img,215002,fototemat.html )**