Pogrzeb Sylwestra Chęcińskiego. Został pośmiertnie odznaczony
Sylwester Chęciński, reżyser legendarnych "Samych swoich", został pochowany we Wrocławiu na Cmentarzu Grabiszyńskim. Artystę pośmiertnie odznaczono Krzyżem Wielkim Orderu Odrodzenia Polski za "wielkie zasługi dla krzewienia polskości".
O śmierci Sylwestra Chęcińskiego dowiedzieliśmy się 8 grudnia. Reżyser "Samych swoich" zmarł w wieku 91 lat. To potężna strata dla polskiej kultury. Chęciński w tym roku odebrał Krzyż Komandorski z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski za "wybitne zasługi dla kultury narodowej, za osiągnięcia w twórczości artystycznej i promowanie polskiej sztuki filmowej".
W sobotę 18 grudnia odbył się pogrzeb reżysera. Około godziny 10.30 wystawiono w Archikatedrze Św. Jana Chrzciciela trumnę z ciałem Chęcińskiego. Niedługo później odprawiono uroczystą mszę świętą, a około godz. 14 żałobnicy zebrali się, by złożyć ostatnie pożegnanie na Cmentarzu Grabiszyńskim.
Ostatnie pożegnanie miało charakter państwowy. Podczas uroczystości syn reżysera - Igor Chęciński - z rąk współpracowników Andrzeja Dudy odebrał Krzyż Wielki Orderu Odrodzenia Polski, którym prezydent pośmiertnie odznaczył artystę.
- 18 grudnia 2021 roku. Zapamiętajmy tę datę. 10 dni temu odszedł tata - powiedział żałobnikom Igor Chęciński.
- Pamiętając słowa ojca: "Rodzina synu, jest najważniejsza", oraz słowa, które warto w tych trudnych, skłóconych czasach zapamiętać: "Synu, zastanów się, dlaczego inni mają odmienne zdanie" - mówił.
- Doświadczenie śmierci najbliższej osoby nie ominie nikogo z nas. Zdarza się, że przeżywanie śmierci ojca, matki, przyjaciela zmienia nasze życie. Stanowi punt zwrotny, który sprawia, że stajemy się bardziej zdystansowani wobec świata. Patrzymy na tę bliskość z innej perspektywy, perspektywy transcendentnej. A jednocześnie to doświadczenie zbliża nas do drugiego człowieka - mówił podczas kazania ks. Andrzej Luter, duszpasterz środowisk twórczych.
Dodał też: - Kino nie było dla niego trampoliną do sławy. Kino było pasją, której podporządkował życie.