Polacy pokochali ją za rolę Julki w "Na dobre i na złe". Dziś niewielu o niej pamięta
Swego czasu była jedną z najpopularniejszych dziecięcych aktorek - uznanie krytyki przyniósł jej udział w filmie "Chopin. Pragnienie miłości", a ogromną popularność zdobyła dzięki roli Julki w serialu "Na dobre i na złe".
Sara Müldner, urodzona 30 maja 1989 roku, przed kamerami zadebiutowała już jako 9-latka i przez długie lata nie znikała z ekranów, a filmowcy wręcz zasypywali ją kolejnymi propozycjami. Jednak dobra passa wreszcie się skończyła. Młoda aktorka postanowiła na jakiś czas wyjechać z kraju i zniknęła z branży - a powrót do niej okazał się bardzo trudny.
Śladem mamy
Sara Müldner jest córką znanego rzeźbiarza Jacka Müldnera-Nieckowskiego (w 2010 roku uhonorowanego Brązowym Medalem Zasłużony Kulturze Gloria Artis) i aktorki Izabelli Dziarskiej, która sławę zdobyła zwłaszcza dzięki filmowi "Zapach psiej sierści". Dziarska porzuciła granie wiele lat temu; jak tłumaczyła, na jej decyzję o częściowym wycofaniu się z aktorstwa wpłynęły rodzinne zobowiązania - postanowiła poświęcić się macierzyństwu.
Kiedy mała Sara wyznała, że chciałaby zostać aktorką, Dziarska zaczęła wspierać ją w tych planach - często towarzyszyła córce na planach filmowych czy w studiach dubbingowych, udzielając jej wielu przydatnych rad i zapewniając niezbędne wsparcie.
Pierwsze kroki
Müldner zadebiutowała już w 1998 roku, w przedstawieniu "Naparstek Pana Boga"; największą popularność przyniósł jej serial "Na dobre i na złe". W produkcjach pełnometrażowych Müldner pojawia się sporadycznie i raczej na drugim – albo i trzecim – planie, chociaż krytycy docenili jej występ w "Chopin. Pragnienie miłości".
Irytowała się, gdy zarzucano jej, że karierę zrobiła po znajomości. Chociaż wie, jak wiele zawdzięcza swojej mamie, to zawsze stanowczo podkreśla, że nigdy nie korzystała z jej protekcji przy zdobywaniu roli. W jednym z wywiadów żartowała nawet, że teraz to ona może "załatwić" angaż swojej mamie.
Wyjazd z kraju
Po maturze Müldner podjęła decyzję, która wprawiła w zdumienie wielu fanów - zrezygnowała z udziału w "Na dobre i na złe" i wyjechała z kraju. Jak się okazało, młoda aktorka, jako jedna z trzech osób z zagranicy, dostała się do prestiżowej klasy w szkole aktorskiej w Paryżu. Przez jakiś czas nie pojawiała się na ekranie - przyznawała, że zjawiła się na kilku francuskich castingach, ale ponieważ proponowano jej głównie role rosyjskich prostytutek, nie przyjęła żadnego angażu. Nie wróciła też, mimo namów producentów, do "Na dobre i na złe"; w graną przez nią kiedyś postać wcieliła się więc Ola Hamkało. A Müldner poświęciła się nauce i rozpoczęła studia iberystyczne w Warszawie, potem zaś filozofię na Sorbonie.
"Bardzo bym chciała grać"
Branża nie okazała się dla młodej artystki łaskawa - po tak długiej przerwie Müldner ma spore problemy, by odzyskać swoją dawną pozycję i odnaleźć się w świecie show-biznesu.
- To nie było tak, że ja zrezygnowałam z aktorstwa - mówiła. - Zrobiłam kilka rzeczy, zagrałam gościnnie w kilku serialach i filmach niezależnych, ale też nie przypominałam o sobie.
Nie chodziła na castingi, nie pojawiała się na imprezach branżowych.
- Nigdy nie byłam przyzwyczajona, żeby sama szukać ról i o sobie przypominać - przyznawała.
Ale podkreśla, że zależy jej na tym, by wrócić na plan filmowy.
- Bardzo bym chciała grać, to byłoby dla mnie fantastyczne - podkreślała.