Polski przebój Netfliksa. Do obejrzenia na własną odpowiedzialność
Polska komedia kryminalna "Jak ukradłem 100 milionów" okazała się klapą. Mimo gwiazdorskiej obsady, w której zobaczyć można m.in. Michała Żebrowskiego, ale także Mateusza Damięckiego czy Małgorzatę Sochę, film zbiera kiepskie oceny. W lutym poniósł klęskę w kinach, a teraz próbuje podbić użytkowników Netfliksa. Jak na razie bezskutecznie.
Film Michała Węgrzyna ("Gierek") reklamowany był jako lekka, relaksująca produkcja z wielkimi pieniędzmi w tle i plejadą zaskakująco dobranych aktorów w obsadzie. "Takiego połączenia w polskim kinie jeszcze nie było!" - pisano. Po premierze zaskakujące okazało się jednak głównie to, że kilku dobrych aktorów zgodziło się zagrać w tak słabym filmie.
Twórcy "Jak ukradłem 100 milionów" mieli zamiar połączyć w spójną całość intrygę kryminalną z przypowiastką o magnetycznej sile miłosnych uczuć. Obsada owszem była dość nieszablonowa. Znana z popularnych seriali Małgorzata Socha została obsadzona w bardzo wyrazistej i temperamentnej roli, a Michał Żebrowski miał błysnąć komediowym talentem na drugim planie w roli naczelnika więzienia. Koncepcja może nie była zła, ale efekt końcowy okazał się kompromitujący zarówno dla aktorów, jak i twórców filmu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak ukradłem 100 milionów - zwiastun
W kinach "Jak ukradłem 100 milionów" pojawił się tuż przed walentynkami. Lepszego momentu na premierę filmu nie można sobie w Polsce wymarzyć. Tymczasem frekwencja była bardzo niska. W sumie komedię obejrzało około 70-80 tys. widzów. Poprzedni obraz Michała Węgrzyna "Gierek" w ciągu pierwszych trzech dni wyświetlania zebrał w kinach ponad 100 tys. osób.
Drugą szansę "Jak ukradłem 100 milionów" otrzymał na platformie Netfliksa, ale nawet tam sobie nie poradził. Tytuł zadebiutował na trzecim miejscu, na jeden dzień wskoczył na drugie, by szybko spaść na czwarte. Nie nawiązał rywalizacji z "Akademią pana Kleksa" (czego można było się spodziewać) ani z amerykańską komedią "Matka panny młodej". Przegrywa także z thrillerem "Hiszpański kurier".
W jednym z wywiadów Michał Żebrowski powiedział: - Potraktowałem mój udział w tym filmie jako rodzaj aktorskiego eksperymentu. Przy decyzji nad przyjęciem roli pomógł mi reżyser, mówiąc do mnie bardzo przekonująco i patrząc w oczy: "Jeżeli nie zagrasz tej roli, to będzie największy błąd twojego życia!". Błędem było niestety zagranie w tym filmie.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" przestrzegamy przed wyjściem z kina za wcześnie na "Kaskaderze", mówimy, jak (nie)śmieszna jest najnowsza komedia Netfliksa "Bez lukru" oraz jaramy się Eurowizją. Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: