Polski serial Netfliksa. Udowodni, że potrafimy robić produkcje fantasy?
"Krakowskie potwory" to kolejna polska produkcja, która trafi na największą platformę streamingową. Jej reżyserkami są Olga Chajdas i Kasia Adamik. Serial oparty będzie na małopolskich legendach i słowiańskiej mitologii. Premiera "Krakowskich potworów" zaplanowana została na 18 marca.
Pierwsze informacje na temat "Krakowskich potworów" pojawiły się w marcu ubiegłego roku, kiedy Netflix zaprezentował listę kilkunastu oryginalnych polskich filmów i seriali, które chce wprowadzić do swojej oferty. Wówczas produkcja funkcjonowała jeszcze pod tytułem "Axis Mundi". Dokładnie rok później, 18 marca, serial zadebiutuje na największej platformie streamingowej. Będzie składał się z 8 odcinków. W internecie pojawił się właśnie pierwszy zwiastun polskiej produkcji.
Bohaterką serialu ma być Alex (Barbara Liberek), studentka pierwszego roku medycyny prestiżowej uczelni. Dziewczyna pochodzi z prowincji, zmaga się z traumatycznymi wydarzeniami z przeszłości, ale jest też ambitna i chce udowodnić, że potrafi radzić sobie w dorosłym życiu. Szybko zostaje zauważona przez profesora Zawadzkiego (Andrzej Chyra), który zaprasza ją do elitarnego grona studentów. Wkrótce okazuje się, że ich naukowa, oficjalna działalność jest jedynie przykrywką. Tak naprawdę zajmują się bowiem badaniami pradawnych stworów, znanych powszechnie ze słowiańskich legend i mitologii.
"Krakowskie potwory" (2022) - zwiastun serialu.
Czy "Krakowskie potwory" odniosą sukces? Produkcje fantasy na platformach streamingowych cieszą się bardzo dużą popularnością. Dotyczy to nie tylko amerykańskich produkcji, takich jak "Stranger Things" czy "Wiedźmin". Przebojami z gatunku fantasy stały się na Netfliksie m.in. niemiecki serial "Dark" czy duński "The Rain", które składają się już z trzech sezonów. Ostatnio dużą widownię zdobył również norweski "Ragnarok".
Polskie produkcje też odnoszą sukcesy na platformie streamingowej. Są to jednak filmy obyczajowe: "Sexify", "365 dni", "Jak pokochałam gangstera", a przed tygodniem "Pod wiatr". Gatunek fantasy nie jest naszą mocną stroną. Można zaryzykować stwierdzenie, że wciąż ciąży nad nami klątwa "Wiedźmina", filmu, a potem serialu zrealizowanego w 2001 r. Dzieło Marka Brodzkiego zostało zmiażdżone przez krytyków i widzów, choć po latach wydaje się, że nie było wcale takie złe. Na pewno zostało dowartościowane po premierze amerykańskiego "Wiedźmina".
Może twórcy "Krakowskich potworów" pokażą widzom Netfliksa, jak ma wyglądać porządna produkcja fantasy? Będziemy mogli się o tym przekonać za niecały miesiąc. Na razie można stwierdzić, że stwory z małopolskich legend i słowiańskich mitów wyglądają ciekawie.