Postanowili odwołać nagrody. To kolejna nieudana rzecz na festiwalu
Tegoroczny Festiwal Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni przejdzie do historii jako pierwsza edycja, która wystartowała w sieci. To rzecz jasna pokłosie pandemii koronawirusa. Organizatorzy właśnie poinformowali o tym, że w tym roku nie zostanie przyznana nagroda dziennikarzy. Już wcześniej Tomasz Raczek krytykował festiwal za posunięcia związane z brakiem udostępniania dziennikarzom filmów z konkursu.
Sektor kultury dotkliwie odczuł skutki pandemii. Zamknięte teatry, kina, opery, muzea przyniosły ogromne straty i brak środków do życia dla części pracowników. Branża filmowa najszybciej zaczęła szukać innych rozwiązań. Platformy VOD otworzyły drogę do organizowania premier online oraz organizacji większych wydarzeń filmowych.
Szlaki przetarli organizatorzy Krakowskiego Festiwalu Filmowego, którzy zgromadzili ponad 40 tys. widzów przed ekranami. Niemałymi sukcesami mogą poszczycić się też Millenium Docs Against Gravity Film Festival (166 tys. widzów) oraz połączone Nowe Horyzonty i American Film Festival (122 tys. widzów). Jednak najpopularniejszy polski festiwal w Gdyni nie umożliwił seansów online widzom. Konkursowe produkcje obejrzeć mieli tylko dziennikarze, jurorzy i członkowie branży filmowej.
Szybko okazało się jednak, że nawet dziennikarze nie mogą liczyć na pełny dostęp. Po ogłoszeniu listy filmów zakwalifikowanych do Konkursu Głównego, wyszło na jaw, że część z nich nie będzie mogła zostać pokazana w internetowej platformie. Tomasz Raczek był tym faktem wyjątkowo oburzony.
– Kilka filmów nie zostanie pokazanych nikomu oprócz jury. Są to filmy nowe, w kilku przypadkach będące faworytami do nagród. Organizatorzy twierdzą, że dystrybutorzy boją się piractwa. (…) Uważam, że taki festiwal nie ma sensu, służy tylko temu, żeby rozdać nagrody. Jestem sfrustrowany jego obecną formą – powiedział w rozmowie z Onetem.
Na stronie FPFF zamieszczono dziś informację, że organizatorzy postanowili nie przeprowadzać głosowania podczas edycji Festiwalu odbywającej się on-line. Jak można przeczytać, "zależy nam na prestiżu Nagrody Dziennikarzy, która dla wielu widzów jest istotną rekomendacją dla wyróżnionego nią filmu. Nie byłaby ona jednak miarodajna w sytuacji, w której dziennikarze akredytowani na 45. FPFF nie są w stanie obejrzeć wszystkich filmów w trakcie Festiwalu".
Organizatorzy zapowiedzieli, że po ponownym otwarciu kin w Polsce zamierzają zorganizować repliki festiwalowe w wybranych miastach. Obejmą one również pokazy prasowe, które pozwolą szerszemu gronu przedstawicieli mediów obejrzeć festiwalowe filmy. "Najlepszym rozwiązaniem wydaje się więc przeprowadzenie głosowania decydującego o przyznaniu Nagrody Dziennikarzy w ramach 45. edycji właśnie podczas kinowej odsłony Festiwalu" – czytamy. Można śmiało powiedzieć, że tegoroczny FPFF nieszczególnie wyszedł organizatorom.
Przypomnijmy, że 45. Festiwal Polskich Filmów Fabularnych odbywa się on-line w terminie 8-12 grudnia 2020 roku.