Prosto z Cannes: Szefowa PISF-u na dywaniku. Magdalena Sroka dla WP [WIDEO]
Najważniejszy europejski festiwal filmowy trwa w najlepsze. Podczas tegorocznej edycji MFF w Cannes widzowie zobaczą odrestaurowane cyfrowo filmy Krzysztofa Kieślowskiego oraz 13 tytułów w ramach „Polish Shorts”. To niestety jedyne polskie akcenty na słynnej imprezie. Dlaczego polskie fabuły nie powalczą o Złotą Palmę? Na to i inne pytania odpowiedzi udzieliła nam szefowa Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej Magdalena Sroka.**
- Wystarczy popatrzeć na Berlin, tam dwa razy z rzędu polscy twórcy zdobyli Srebrnego Niedźwiedzia. Polskie kino ma więc dużo do powiedzenia. Festiwal w Cannes jest jednak specyficzny i można powiedzieć, że mocno skomercjalizowany. Osoby, które pojawiają się w konkursie głównym, pojawiają się w nim po raz kolejny. Na pewno jeszcze długa droga przed nami, aby wypracować sobie taką pozycję - tłumaczyła Wirtualnej Polsce szefowa PISF-u, dodając, że z czasem uda nam się i na tym polu odnieść sukces.
Polacy w Cannes są obecni praktycznie od pierwszej edycji festiwalu, która odbyła się w 1946 roku. W kolejnych latach nasi rodacy sięgali po prestiżowe statuetki, przy czym najważniejsza z nich – Złota Palma - trafiła w ręce jedynie dwóch polskich reżyserów: *Andrzeja Wajdy i Romana Polańskiego.*
Polscy filmowcy wielokrotnie udowadniali swoją wartość światowej publiczności, choć od lat 70. daje się zauważyć tendencję spadkową w liczbie polskich filmów prezentowanych w Cannes. A ostatni duży sukces polskiego kina na Festiwalu miał miejsce kilkanaście lat temu.