Przyjazne duchy i sympatyczne potwory
Od lat wiadomo, że w kinie animowanym i familijnym duchy mogą być naprawdę sympatyczne, a potwory niezbyt potworne, a nawet wielce przyjazne. Przed "Elli i ekipą straszaków" było kilka innych filmowych przebojów.
Jednym z najsłynniejszych wdzięcznych duchów jest Kacper, czyli "Casper the Friendly Ghost" ("Kacper, przyjacielski duszek"), bohater serii kinowych filmów animowanych wytwórni Famous Studios. To duch miły i uczynny, a przez to często krytykowany przez trzech niegodziwych wujków – tak zwane Upiorne Trio. Postać Kacpra wystąpiła w pięćdziesięciu pięciu krótkometrażowych animacjach, realizowanych od 1945 do 1959 roku. Potem Kacper pojawił się w popularnych komiksach wydawanych od 1952 roku przez Harvey Comics, sześciu serialach telewizyjnych, a wreszcie w przebojowym filmie "Kacper" (1995) Brada Silberlinga, który, pomimo sceptycznych opinii krytyki, osiągnął wielki sukces i doczekał się dwóch prequeli i serialu.
Niemałym sukcesem był również cykl czterech pełnometrażowych animacji "Hotel Transylwania" (2012–2022) i spokrewniony z nim blisko serial telewizyjny. I tym razem potwory wcale nie były potworne – no, może troszeczkę. Tytułowy hotel to miejsce, gdzie odpoczywały od trudów życia w świecie ludzi legendarne celebryckie potwory, jak Drakula czy Frankenstein. Delikatna dawka makabry była rozbrajana przez pastiszowy żywioł. Podobnie zdarzyło się zresztą w przypadku "Rodziny Addamsów" i jej licznych mutacji. A należy wspomnieć, że owa słynna familia była tak naprawdę ostoją rodzinnych cnót.
Odkrywczym i konsekwentnie przeprowadzonym pomysłem odznaczały się "Potwory i spółka" ("Monsters, Inc.", 2001, reż. Pete Docter, Lee Unkrich, David Silverman) z wytwórni Pixar. Film zawierał dowcipną krytykę świata potworów, przedstawionych jako poczciwi pracownicy korporacji, ukształtowani tak, by bali się dzieci, które mają za zadanie straszyć. Pomimo wszelkich widocznych różnic, wszystkie wymienione filmy mają zbliżone, terapeutyczne przesłanie, wyrażane z reguły z niewymuszonym humorem: przesadny lęk przed nieznanym jest przeważnie złym doradcą, a odmienność i budzącą na pierwszy rzut oka grozę można poznać i zaakceptować. Oczywiście chodzi i o to, że to inni ludzie wydają się nam naprawdę potworni. A być może wcale tacy nie są! Czasem trzeba tylko ich poznać i zrozumieć ich ekscentryczne, niekiedy niesympatyczne natręctwa i nawyki. Bo przecież to najczęściej ludzie w swych opowieściach tworzyli potwory będące wyrazem ich nieuzasadnionych bądź uzasadnionych lęków.
Poznaj fajne straszaki
Elli – dobry duszek towarzystwa
"Nie chce straszyć i siać grozy, marzy, by rodzinę stworzyć!"
Elli ma 111 lat i lubi być duchem, ale... nie chce być jak inne duchy. Woli normalnie przechodzić przez drzwi, niż przenikać przez ściany. Nie ma też wcale ochoty straszyć ludzi, bo całkiem ich lubi. Ma ambicję być miłym duszkiem, co naraża ją na konflikt z wujem Szambelanem, który ma za zadanie nauczyć ją porządnego straszenia. Gdy Elli naprawdę się zdenerwuje, emituje mnóstwo elektrycznej energii, co pociąga za sobą niespodziewane skutki. A poza tym jest bardzo dzielna i marzy o tym, by mieć rodzinę.
Szambelan – stara szkoła straszenia
"Ma bogate doświadczenie, jak wywołać przerażenie!"
Duch w starym, klasycznym stylu. Stawia nacisk na dyscyplinę. Według niego duchy są lepsze od ludzi i "potworów", nad którymi panują ludzie. Duchy są po prostu najlepsze i niepokonane. Do czasu... Bez większych sukcesów wuj uczy Elli straszenia. A gdy widzi wybuch emocji swojej podopiecznej i związane z tym fenomeny elektryczne, dochodzi do wniosku, że mogłaby ona stać się najbardziej przerażającym i skutecznym duchem w historii. Gdyby tylko chciała! Jednak surowy na pozór wuj pragnie opiekować się Elli i jest gotów na poświęcenia, by ją chronić.
Składek – złożona osobowość
"Choć wygląda przeraźliwie, przeogromny to poczciwiec".
Jeden z uciekinierów przed dronami, zamieszkały w tunelu grozy w wesołym miasteczku. Ofiara nieudanego naukowego eksperymentu. Cóż, części jego ciała nie bardzo chcą przystawać jedna do drugiej. Jest samotnikiem; w dodatku ukrywający się wraz z nim Marta i Rolf z reguły właśnie do niego mają pretensje, gdy coś pójdzie nie tak. Toteż Składek często pogrążony bywa w smutnych myślach na dachu kryjówki. Jest najbystrzejszy z całej trójki i wie sporo o dronach. To on odkryje miejsce uwięzienia pojmanych straszaków.
Marta – taka yeti, że rety!
"Czułości wiele w tym kosmatym ciele".
Nieco ekscentryczna, mocno futrzasta dama. Marta to bowiem yeti o wielkim sercu. Wylewna, ze słabością do różowych strojów baletowych i owocowych herbatek oraz telewizyjnych talent shows. Marzy, by kiedyś wystąpić w jednym z nich. Schwytana jako maleństwo w Himalajach, występowała w cyrku, z którego udało się jej uciec.
Rolf – wampir wegetarianin
"Krwi ten wampir nie spożywa, woli świeże jeść warzywa. Zamiast kąsać, woli się dąsać".
Wampir-wegetarianin, wielki elegant, mistrz stylu i manier. Traci jednak zimną krew, gdy jego szczęka, z raczej wydatnymi kłami, próbuje żyć własnym życiem. Rolf to z zawodu aktor, uwielbia dramatyczne gesty, jest też mocno egotyczny, a także podejrzliwy i naprawdę wrażliwy, nie tylko na swoim punkcie. Najlepiej czuje się w wygodnej trumnie. Do kryjówki trafił po tym, gdy w teatrze, w którym grał, zidentyfikowano go jako wampira.