W wieku 89 lat odszedł Roger Moore. Przez wielu był nazywanym najlepszym Jamesem Bondem w historii słynnej serii. Dzięki roli Agenta 007 zgromadził majątek wyceniany na 22 mln dol. Był miłośnikiem szybkich samochodów, pięknych kobiet i kubańskich cygar. W 1985 roku, po występie w filmie „Zabójczy widok” przeszedł na aktorską emeryturę.
Jeszcze rok temu mówił, że bardzo chętnie zagrałby w którymś z nowych "Jamesów Bondów". Oczywiście nie chodziło mu o główną rolę, lecz cameo.
89-latek przyznał również, iż podoba mu się Daniel Craig jako szpieg Jej Królewskiej Mości.
- Kiedy zobaczyłem "Casino Royale", pomyślałem, że w siedmiu minutach filmu z udziałem Daniela Craiga było więcej akcji niż w siedmiu filmach, w których miałem przyjemność zagrać – powiedział Moore.
3 tys. funtów na cygara
Jedną z wielkich namiętności Rogera Moore'a był kubańskie cygara marki „Montecristo”. Do tego stopnia, że każdy kontrakt posiadał zapis gwarantujący mu ich nieograniczoną ilość.
W czasie kręcenia jednego z "Bondów" na cygara wydano ponad 3 tys. funtów.
Nie pozostawał obojętny na wdzięki płci pięknej
Uwielbienie kobiet towarzyszyło mu na każdym kroku, a role filmowych amantów skutecznie powiększały grono fanek.
Sam Moore także nie pozostawał obojętny na wdzięki płci pięknej i aż czterokrotnie wstępował w związek małżeński.
Tajemnicą poliszynela było, że aktor padał ofiarą przemocy domowej z rąk dwóch pierwszych żon, mających dość jego ciągłych skoków w bok.
W roli Bonda pojawił się aż siedem razy
Wystąpił w blisko 100 filmach i serialach. Status gwiazdy przyniosła mu rola Simona Templara w telewizyjnej serii „Święty” (1962–1967).
Dzięki niej zyskał rozgłos i przychylność producentów, którzy zaproponowali mu rolę Agenta 007 w ekranizacjach powieści Iana Fleminga. Zastąpił w niej Seana Connery'ego.
W swojej biografii Moore przyznał, że do roli Jamesa Bonda musiał nie tylko przyciąć włosy, ale też schudnąć. Jako Agent Jej Królewskiej Mości pojawiał się na ekranie aż siedem razy.
Działalność charytatywna
Moore znany był ze swojej działalności charytatywnej. Był ambasadorem UNICEF-u oraz aktywnym działaczem PETA. Za swoją działalność dla UNICEF-u w 2003 roku otrzymał tytuł szlachecki od królowej brytyjskiej.
Problemy ze zdrowiem
W 1993 r. u aktora zdiagnozowano raka prostaty. Moore trafił do szpitala i przeszedł poważną operację. 10 lat później zasłabł na scenie w Nowym Jorku i zainstalowano mu elektrostymulator serca.
Popierał Davida Camerona
Aktor wspierał Partię Konserwatywną, a w 2011 roku udzielił poparcia premierowi Davidowi Cameronowi, ponieważ podzielał jego zapatrywania na Unię Europejską. Przeciwników politycznych bez ogródek nazywał zdrajcami.
W ostatnim czasie sir Roger Moore odrzucił propozycję pojawienia się w czasie kampanii wyborczej obecnej premier Theresy May. Swoją decyzję argumentował podobno tym, że kłóciłoby się to z jego rolą jako ambasadora UNICEF-u.