Rosjanie chcą nakręcić swój film fabularny w kosmosie. Depczą po piętach Cruise'owi
Świat już przerabiał rosyjsko-amerykański wyścig zbrojeń. Teraz oba mocarstwa ścigają się, kto pierwszy w historii kina zrobi film fabularny, którego zdjęcia realizowane będą w kosmosie.
Pierwsi wiadomość podali Amerykanie. W maju NASA, Elon Musk i Tom Cruise ogłosili, że rozważają nakręcenie filmu akcji na pokładzie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Oczywiście gwiazdą historycznej produkcji miałby być Tom Cruise. O filmie powiedzieli tylko tyle, że nie będzie to kolejne "Mission: Impossible".
Rosjanie zabrali się do tematu od drugiej strony. Ogłosili casting na aktora, a ściślej aktorkę. Kanał pierwszy, największa rosyjska sieć telewizyjna, przy projekcie najprawdopodobniej będzie współpracować z rosyjską agencją kosmiczną Roscosmos.
Czyj film będzie tym pierwszym? Zobaczymy. Jak na razie znamy wymagania dla rosyjskich kosmicznych aktorów. Żeby spróbować prześcignąć Toma Cruise’a muszą mieć nie mniej niż 25 i nie więcej niż 40 lat, mierzyć między 150 a 180 cm wzrostu oraz ważyć między 50 a 70 km.
Uczestnicy projektu nie muszą mieć doświadczenia aktorskiego, ale obwód ich klatki piersiowej nie może przekraczać 112 cm.