Jest wściekły. Wykorzystano jego wizerunek do niecnych celów
Obecnie nie dziwi już, że przy pomocy metody deep fake można włożyć dowolne słowa w usta dosłownie każdej osoby. Co innego, gdy robi się to na potrzeby memów, a co innego, gdy ma to służyć zwabieniu klientów. Ofiarą takiego oszustwa padł niedawno Russell Crowe.
59-letni aktor poinformował w serwisie X (dawniej Twitter) o niecodziennej sytuacji, nagłośnionej przez "Daily Mail". Jedna z firm zajmująca się nieruchomościami na Malcie posłużyła się bowiem jego wizerunkiem do promowania swojej aplikacji.
Fałszywy Russell Crowe, który niemal bez ustanku znajduje się w centrum kadru, pojawia się na tle ujęć z pięknej wyspy i zachwala usługi agencji. Uwagę zwraca jednak postura gwiazdy, która wydaje się dość niewyraźna i nieumiejętnie doklejona do pozostałych materiałów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Russell Crowe regularnie był ofiarą dowcipów Michaela Jacksona
Crowe ostrzega przed oszustwem
"To krąży po Malcie. To oczywiście fałszywe brednie, nie daj się nabrać. Oczywiste jest również, że ta usługa/biznes musi być tandetna i podstępna, aby uciekać się do tego sposobu promowania się. Blokuj, zgłaszaj, ignoruj. Nigdy nie korzystałem z tej usługi i nie popieram tych bzdur" - napisał aktor, załączając rzeczone nagranie.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Co ciekawe, Swipelets, bo tak nazywa się firma, która posunęła się do nieetycznej zagrywki, jeszcze w momencie opublikowania przez "Daily Mail" artykułu nadal chwaliła się zaangażowaniem gwiazdy do promocji swoich usług na Instagramie. Po poście teraz nie ma jednak śladu.
"Jesteśmy podekscytowani możliwością ogłoszenia naszej współpracy z legendarnym Russellem Crowem! Swipelets i Agencja Nieruchomości Malta łączą siły z samym Gladiatorem, zapewniając niezrównane doświadczenia na rynku nieruchomości. Bądź na bieżąco, aby otrzymywać ekskluzywne oferty i odrobinę magii Hollywood!" – cytował jego treść portal.
Powiązanie Australijczyka z wyspą na Morzu Śródziemnym nie było jednak przypadkowe. Aktor zyskał sławę za sprawą głównej roli we wspomnianym w opisie filmie Ridleya Scotta (swoją drogą, już niebawem do kin trafi jego powstała po ponad 20 latach kontynuacja). Wiele ze składających się na niego scen kręcono właśnie na Malcie. Jak informuje "Daily Mail", w zeszłym roku wystąpił tam też ze swoim zespołem 30 Odd Foot of Grunts, w którym śpiewa od ponad 30 lat.
W ubiegłym roku polscy widzowie mogli oglądać Crowe'a w horrorze "Egzorcysta papieża" Juliusa Avery'ego. Niedawno aktor został nominowany za tytułową rolę w tym filmie do Złotej Maliny. Rok 2024 przyniesie kilka premier z jego udziałem, m.in. "Kravena Łowcę" J.C. Chandora z Aaronem Taylorem-Johnsonem i "Land of Band" Williama Eubanka z Liamem Hemsworthem.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" znęcamy się nad serialem "Forst" z Borysem Szycem, omawiamy ostatni film Nicolasa Cage'a, a także pochylamy się nad "The Curse" czyli najbardziej niezręczną produkcją ostatnich lat. Możecie nas słuchać na Spotify, Apple Podcasts, YouTube oraz w Audiotece i Open FM.