Kuleszą zachwycano się w Stanach. Nic dziwnego. To była wybitna rola
Agata Kulesza jest jedną z najbardziej cenionych współczesnych aktorek. Uznanie zdobyła w Polsce i za granicą. W filmie "Ida" – jedynym polskim obrazie uhonorowanym Oscarem – aktorka stworzyła wybitną kreację, może nawet najważniejszą w swojej karierze. Z okazji urodzin Agaty Kuleszy, warto spojrzeć na jej artystyczny portret.
Agata Kulesza urodziła się 27 września 1971 roku w Szczecinie. Jako dziecko tańczyła w zespole Gama w Domu Kultury "Korab", uczęszczała też na zajęcia baletowe. Spełniała się też jako chórzystka w Chórze Akademickim Politechniki Szczecińskiej. Ukończyła Szkołę Podstawową nr 11, gdzie chodziła do jednej klasy z Kasią Nosowską.
Agata Kulesza i Ireneusz Czop o swoich rolach w serialu "Breslau"
W 1994 roku ukończyła z wyróżnieniem PWST i została już w stolicy. To właśnie na warszawskiej uczelni teatralnej poznała inną studentkę, która miała stać się nie tylko koleżanką ze studiów, ale przyjaciółką na lata – Małgorzatę Kożuchowską.
Historia przyjaźni tych dwóch aktorek rozpoczęła się od wspólnego mieszkania. Artystki wynajmowały 33-metrową kawalerkę. Razem się uczyły do egzaminów, wychodziły na imprezy czy teatralne premiery. "Przeżyłyśmy z Agatą Kuleszą mnóstwo historii, śmiechu, płaczu i tylko jedną albo dwie kłótnie. Byłyśmy studentkami aktorstwa, dla których serek Almette był luksusem, ale nie przeszkadzało nam to w zorganizowaniu imprezy dla kilkudziesięciu osób w tym wspólnym pokoiku" – wspominała po latach Małgorzata Kożuchowska.
"Bardzo dobrze nam się mieszkało, z dużym szacunkiem, mimo tego, że jesteśmy bardzo różne, to pokłóciłyśmy się raz – o to, kto ma zostać z hydraulikami" – mówiła Agata Kulesza w programie "Demakijaż". W tej relacji to właśnie Kulesza była głosem rozsądku. "Razem imprezowałyśmy, bawiłyśmy się, ale też pilnowałyśmy, żeby nie próbować narkotyków, nie zejść na złą drogę" – wspominała Kożuchowska, dodając, że Agata zawsze ją ostrzegała przed niebezpiecznymi nocnymi eskapadami.
Przyjaźń przetrwała próbę czasu i różnice w tempie rozwoju kariery. Różnice, które w show-biznesie zniszczyły niejedną relację.
Aktorstwo kontra gwiazdorstwo
Po ukończeniu studiów drogi aktorek (przynajmniej zawodowe) rozeszły się. Podczas gdy Małgorzata Kożuchowska szybko zdobyła popularność dzięki kultowemu "Kilerowi" z 1997 roku, Agata Kulesza cierpliwie budowała swoją pozycję w branży.
Głos Kuleszy można usłyszeć w "Goodbye Rockefeller" z 1993 roku. Natomiast pierwszym filmem, w którym rzeczywiście pojawiła się na ekranie był "Człowiek z...", którego premiera miała miejsce 27 sierpnia 1993 roku. Trudno to jednak uznać za wielki przełom, a do statusu gwiazdy było jeszcze daleko.
Przez lata Kulesza grała głównie role drugoplanowe. Pracowała też jako aktorka dubbingowa przy ponad 20 animowanych produkcjach. Nie miała parcia na szkło – koncentrowała się na rozwoju warsztatowym i wyborze ambitniejszych projektów. Ogólnopolską rozpoznawalność przyniosła jej rola w serialu "Pensjonat pod Różą", ale najlepsze miało dopiero nadejść.
W 2010 wystąpiła w przejmującym obrazie "Sala samobójców". Prawdziwy przełom nastąpił w 2011 roku, kiedy zagrała tytułową rolę w filmie "Róża" Wojciecha Smarzowskiego. Film opowiadał historię mazurskiej wdowy, która zakochuje się w żołnierzu Armii Krajowej – była to rola wymagająca ogromnego zaangażowania emocjonalnego. Za tę kreację Agata Kulesza otrzymała nagrodę Orła. Zyskała popularność i zwróciła na siebie uwagę cenionych twórców kina.
Wielkim sukcesem była rola Wandy Gruz w "Idzie" Pawła Pawlikowskiego z 2013 roku. Dramat zdobył Oscara dla najlepszego nieanglojęzycznego filmu. Kulesza zagrała komunistyczną prokurator – postać niejednoznaczną, psychologicznie złożoną. Kreacja przyniosła aktorce międzynarodowe uznanie. David Denby z "The New Yorker" zauważył, że "Wanda opowiada o swojej przeszłości krótkimi fragmentami, a Kulesza robi z tymi fragmentami więcej – dodając gest, pauzę – niż ktokolwiek od czasów Grety Garbo, która zawsze sugerowała znacznie więcej, niż mówiła". Dana Stevens napisała, że "W wykonaniu znakomitej polskiej aktorki filmowej, telewizyjnej i teatralnej Agaty Kuleszy, Wanda to postać-wir, równie fascynująca w obcowaniu, co bezdennie smutna".
Na koncie Kulesza ma wiele świetnych kreacji, głównie w dramatach i tragikomediach – jak "Moje córki krowy". Mimo że występuje także w komediach, choćby w "Pani z przedszkola" z 2014 roku czy w komediowym serialu "Rodzinka.pl", to nie uważa się za aktorkę komediową. Jej prawdziwą siłą są role dramatyczne wymagające głębokiej analizy psychologicznej postaci. Aktorka nigdy nie godziła się na łatwe rozwiązania czy role w płytkich projektach pozbawionych artystycznej wartości. Dziś Agata Kulesza uznawana jest za największe odkrycie polskiego kina ostatnich lat.
Na stołecznych scenach
Pomimo sukcesów w kinie i telewizji, teatr zawsze był dla Agaty Kuleszy miejscem szczególnym – to tu, jeszcze przed zyskaniem sławy, mogła w pełni rozwinąć swój talent aktorski i współpracować z najwybitniejszymi twórcami polskiej sceny.
Po studiach otrzymała angaż w warszawskim Teatrze Dramatycznym, z którym związała się na siedemnaście sezonów. Pracowała tam pod kierownictwem dyrektora Piotra Cieślaka, który dał jej szansę na rozwój w ambitnym repertuarze. Już w 1994 roku wystąpiła w spektaklu "Historyja o chwalebnym Zmartwychwstaniu Pańskim". W 1996 roku zagrała w "Jak wam się podoba" Szekspira, a w 1999 roku wystąpiła w "Jesieni i zimie".
W 2011 roku nastąpił kolejny ważny etap w teatralnej karierze aktorki – dyrektor Andrzej Domalik zaproponował jej dołączenie do zespołu Teatru Ateneum. Pierwszą rolę, jaką tam zagrała była Inna w spektaklu "Merylin Mongoł" Nikołaja Kolady, reżyserowanym przez Bogusława Lindę. Za tę rolę otrzymała nagrodę Feliksa Warszawskiego oraz nagrodę aktorską 52. Kaliskich Spotkań Teatralnych.
W Ateneum Kulesza miała możliwość współpracować z wybitnymi reżyserami i stworzyła kilka niezapomnianych kreacji. Dwukrotnie współpracowała z Iwoną Kempą, najpierw przy okazji ascetycznego przedstawienia "Nad Czarnym Jeziorem", a potem absolutnego hitu, czyli "To wiem na pewno" Andrew Bovella. Była Marią Stuart w spektaklu Agaty Dudy-Gracz. Trudno rozpoznać aktorkę pod warstwą charakteryzacji i w specyficznej peruce. Lamentująca królowa skazana na śmierć to wybitna kreacja aktorska Agaty Kuleszy.
Jedną z jej najważniejszych ról teatralnych ostatnich lat jest postać Janiny Węgorzewskiej w spektaklu "Matka" Stanisława Ignacego Witkiewicza w reżyserii Anny Augustynowicz. W tej sztuce Agata Kulesza wciela się w ślepnącą kobietę, która toczy emocjonalną walkę z synem. To przejmujący portret relacji rodzinnych. Za tę rolę aktorka otrzymała Nagrodę imienia Aleksandra Zelwerowicza dla najlepszej aktorki w sezonie 2023/2024 oraz kategorię mistrzowską w 32 edycji "Subiektywnego spisu aktorów teatralnych".
W Teatrze Ateneum Agata Kulesza występuje także w spektaklu "Mój syn chodzi, tylko trochę wolniej" Ivora Martinicia w reżyserii Iwony Kempy. Premiera miała miejsce w marcu 2025 roku.
Występując w kinie, telewizji i teatrze, tworząc wyjątkowe kreacje dramatyczne i komediowe, Kulesza wciąż udowadnia swoją aktorską wszechstronność.
Kariera Agaty Kuleszy to dowód na to, że w polskim show-biznesie można osiągnąć sukces, nie rezygnując z ambitnych wyborów artystycznych. Od Szczecina, przez mury warszawskiej PWST, stołeczne sceny, po czerwone dywany w Hollywood – oto droga polskiej aktorki, która budowała swoją pozycję, konsekwentnie stawiając na talent i ciężką pracę.
Miliony wyświetleń "Obcy: Ziemia", katastroficzny finał "I tak po prostu" i mieszane uczucia po "Nagiej broni". O tym w nowym Clickbaicie. Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: