Izabela Trojanowska kończy 69 lat. Operacje plastyczne? "Jestem fotogeniczna"
Izabela Trojanowska znana jest szerszej publiczności jako Monika Ross z serialu "Klan", ale także jako wykonawczyni takich hitów jak "Wszystko, czego dziś chcę" lub "Tyle samo prawd, ile kłamstw". Zdarzały się momenty w jej karierze, gdy znikała z czerwonych dywanów i rzadko pojawiała się na ściankach, ale media o niej nie zapominały i zawsze była mile widziana nie tylko na branżowych imprezach, ale także na scenie. Niewiele osób zna jej tajemnice i przeżycia, a jej historia z całą pewnością mogłaby nadać się na scenariusz filmowy!
Przyszła na świat 22 kwietnia 1955 roku w uzdolnionej muzycznie rodzinie - ojciec grał na skrzypcach, a bracia i mama na gitarze. Od samego początku czuła, że ma artystyczną duszę. Najpierw chciała śpiewać, ale zrażona przez krytyczne komentarze recenzentów po jednym z festiwali na jakiś czas odłożyła marzenia o zostaniu gwiazdą na dalszy plan, a skupiła się na aktorstwie, które także ją pasjonowało.
Triumfy święciła zdecydowanie w latach 80., gdy jej kariera aktorska zaczęła nabierać tempa, ale przede wszystkim muzycznie rozwinęła się do tego stopnia, że była jedną z najbardziej rozpoznawalnych piosenkarek w Polsce. Zaczęła współpracę z Budką Suflera, ale nie zapomniała także o solowej karierze, którą rozwijała równolegle. Była tytanem pracy!
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" pochylamy się nad "Mocnym tematem" Netfliksa, załamujemy ręce nad szokującą decyzją Disney+, rzucamy okiem na "Nową konstelację" i jedziemy do Włoch z "Ripleyem". Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej:
Lincz
Jedna z piosenek, która pojawiła się na trzecim albumie artystki, opisywała stan wojenny i to przez ten utwór artystka miała sporo problemów. W tym czasie wyjechała do Holandii, a w Polsce odbył się lincz, który uniemożliwił jej powrót do kraju przez niemalże dekadę.
Była już wtedy kilka lat po ślubie i dzięki temu łatwiej było przeżyć rozłąkę z krajem. Z mężem Markiem podróżowali po całym świecie, mieszkając w Stanach Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii czy w Niemczech. Szukali swojego miejsca na ziemi, ale nigdzie nie było tak dobrze jak w Polsce.
Mąż Izabeli Trojanowskiej
Dla Izabeli Trojanowskiej Marek był miłością życia, pierwszym człowiekiem, w którym się zakochała i traktowała jak swojego mentora. Dla nastolatki starszy o 5 lat mężczyzna był atrakcyjniejszy niż rówieśnicy. Choć byli ze sobą wiele lat, pobrali się dopiero w 1979 roku, gdy kariera Izabeli Trojanowskiej zaczynała powoli się rozpędzać.
Dopiero po 12 latach od ślubu na świecie pojawiła się ich córka Roksana. Izabela miała wówczas 36 lat. W tej historii nie ma happy endu. Po 25 latach małżeństwo Izabeli i Marka rozpadło się.
Dla gwiazdy był to cios, którego się nie spodziewała i mimo wszystko w głębi duszy liczyła, że uda im się dojść do porozumienia, tak jak do tej pory mieli to w zwyczaju. Coś jednak się zmieniło i ich drogi się rozeszły, a Izabela Trojanowska nie mogła przez to wrócić do porządku dziennego. W kuluarach mówiło się o jej depresji i uzależnieniu od trunków wyskokowych.
Co ciekawe para nie ma rozwodu i Izabela Trojanowska wcale do niego nie dąży. Okazuje się, że problematyczne jest w tym przypadku prawo. Jakiś czas temu w rozmowie z Krystyną Pytlakowską Izabela wprost oznajmiła, w czym tkwi problem:
- Byłam u prawnika. Musiałabym wziąć dwa rozwody: polski i niemiecki, ponieważ mam podwójne obywatelstwo. A to długo trwa, jakieś trzy lata.
Nie jest to obecnie priorytet dla Izabeli, ponieważ i tak już od 10 lat nie jest z mężem i zachowują się tak, jakby byli po rozwodzie.
Roksana – córka Izabeli Trojanowskiej
Promykiem nadziei w tym czasie była dla niej ukochana córka, która wyciągnęła do niej pomocną dłoń i to dzięki temu gwieździe udało się stanąć na nogi. W rozmowie z magazynem "Viva!" aktorka wyznała, że w tych najgorszych chwilach mogła właśnie liczyć na córkę:
- Dzięki córce dziś już nie boję się niczego. Jak dopada mnie lęk, to słyszę jej słowa: "Mamo, nie bój się żyć. Życie to piękny dar, trzeba się cieszyć każdym dniem".
Piękna przez lata
Artystka wielokrotnie musiała konfrontować się z zarzutami internautów związanych z tym, że poprawiała swoją urodę, co okazuje się nie być prawdą. W rozmowie z magazynem "Viva!" powiedziała:
- Wszyscy mówią, że robiłam sobie liftingi. Ale nic z tych rzeczy, przecież z bliska widać, że mam delikatne zmarszczki. Jestem pewnie fotogeniczna… Oczywiście dbam o siebie, chodzę do kosmetyczki, łykam witaminy, ale skalpela nie widziałam. Do tego rower i siłownia. No i dieta, na której jestem już od wielu lat.
Kilka lat temu zapewniała, że nie ma w planach ingerowania w to, jak wygląda, ale z nieskrywaną radością chodzi na zabiegi kosmetyczne, dzięki którym czuje się i wygląda ciągle młodo. Mamy nadzieję, że jeszcze długo będziemy mogli podziwiać urodę Izabeli Trojanowskiej i uświetni niejedną branżową imprezę. Sto lat!