"Saint Laurent": Kronika króla mody

Obraz
Źródło zdjęć: © Facebook

Nazywany „dzierżycielem berła w królestwie mody” Saint Laurent doczekał się drugiej w tym roku filmowej biografii. *"Saint Laurent" Bertranda Bonello to uwodzicielsko nakreślony portret francuskiej legendy mody. Czy twórczy napęd bohatera przekłada się na cały film?*

Bonello zdecydował się ograniczyć narrację filmu do dziesięciu lat z życia Saint Laurenta, obejmując okres od 1967 do 1976 roku. To najciekawszy czas w życiu projektanta, w którym w jednym momencie wspina się na wysoką górę i zaraz spada w przepaść. Ale również znaczący moment w historii świata – protesty studentów w 68 roku. Reżyser przełamuje je obrazami modeli podczas pokazów na wysokich schodach. Dystans i ironia przewijają się bowiem w meandrach całej historii projektanta. Bonello potrafi je wychwycić, dzięki czemu przybliża się niebezpiecznie do postaci. Na każdym kroku unaocznia widzom aluzje do beztroskich kaprysów Saint Laurenta. Skupia się na dwóch najgłośniejszych kolekcjach – wyuzdanej Liberation i nietypowej kolekcji rosyjskiej. Obie wywołały oburzenie. W momencie hippisowskiej stylistyki Laurent proponuje kobietom styl vintage. Wkrótce wybór ten okazuje się strzałem w dziesiątkę, gdyż kolekcje osiągają niebywały sukces. Reżyser pokazuje, że YSL nie ma zahamowań. Z jednej strony mógłby być
najszczęśliwszym człowiekiem na Ziemi - jest przecież wizjonerem wyprzedzającym przyszłość. Z drugiej to największe nieszczęście - Laurent ma świadomość, że jest wyjątkowy, nie posiada konkurencji. Takie przeświadczenie zmusiło go do zmierzenia się z zaburzeniami psychicznymi.

Kreacja Laurenta jest wielowymiarowa, stanowi szaleńcze studium psychologiczne niezwykle zagubionego człowieka. W istocie znaczną część filmu zajmuje trwający trzy lata romans z Jacquesem de Bascherem. Wtedy to YSL wpada w ekstatyczną pętlę picia alkoholu i zażywania narkotyków. Okazuje się jednak, że to tylko krótki epizod w zestawieniu z 50-letnim stażem z biznesmenem Pierrem Bergerem, życiowym partnerem głównego bohatera.

Druga biografia Saint Laurenta (w porównaniu do „Yves Saint Laurent” Jalila Lesperta) jest na pewno bardziej spektakularna i mniej chaotyczna. „Saint Laurent” opowiedziany jest w stylu operowym i barokowym, co w konwencji całej narracji wydaje się słuszne. Podkreśla rozmach życia projektanta, momentami jednak nuży. Biografia francuskiego boga mody bliska jest filmowym bohaterom Luchino Viscontiego: królowi sztuki z filmu „Ludwig” i Profesorowi z „Portretu rodzinnego we wnętrzu”. Bonello pod koniec filmu przenosi się o kilka lat w przyszłość - do roku 1989, ukazując starszego już i samotnego Saint Laurenta. Reżysera nie interesuje bowiem klasyczna biografia, a oddanie rytmu życia bez sztywnych ram i kategoryzowania. Największą zaletą filmu jest właśnie wolność artystyczna. „Saint Laurent” to brawurowa bajka, w której odnajdzie się nawet ignorujący modę kopciuszek.

Bonello zdecydował się ograniczyć narrację filmu do dziesięciu lat z życia Saint Laurenta, obejmując okres od 1967 do 1976 roku. To najciekawszy czas w życiu projektanta, w którym w jednym momencie wspina się na wysoką górę i zaraz spada w przepaść. Ale również znaczący moment w historii świata – protesty studentów w 68 roku. Reżyser przełamuje je obrazami modeli podczas pokazów na wysokich schodach. Dystans i ironia przewijają się bowiem w meandrach całej historii projektanta. Bonello potrafi je wychwycić, dzięki czemu przybliża się niebezpiecznie do postaci. Na każdym kroku unaocznia widzom aluzje do beztroskich kaprysów Saint Laurenta. Skupia się na dwóch najgłośniejszych kolekcjach – wyuzdanej Liberation i nietypowej kolekcji rosyjskiej. Obie wywołały oburzenie. W momencie hippisowskiej stylistyki Laurent proponuje kobietom styl vintage. Wkrótce wybór ten okazuje się strzałem w dziesiątkę, gdyż kolekcje osiągają niebywały sukces. Reżyser pokazuje, że YSL nie ma zahamowań. Z jednej strony mógłby być
najszczęśliwszym człowiekiem na Ziemi - jest przecież wizjonerem wyprzedzającym przyszłość. Z drugiej to największe nieszczęście - Laurent ma świadomość, że jest wyjątkowy, nie posiada konkurencji. Takie przeświadczenie zmusiło go do zmierzenia się z zaburzeniami psychicznymi.

Kreacja Laurenta jest wielowymiarowa, stanowi szaleńcze studium psychologiczne niezwykle zagubionego człowieka. W istocie znaczną część filmu zajmuje trwający trzy lata romans z Jacquesem de Bascherem. Wtedy to YSL wpada w ekstatyczną pętlę picia alkoholu i zażywania narkotyków. Okazuje się jednak, że to tylko krótki epizod w zestawieniu z 50-letnim stażem z biznesmenem Pierrem Bergerem, życiowym partnerem głównego bohatera.

Druga biografia Saint Laurenta (w porównaniu do „Yves Saint Laurent” Jalila Lesperta) jest na pewno bardziej spektakularna i mniej chaotyczna. „Saint Laurent” opowiedziany jest w stylu operowym i barokowym, co w konwencji całej narracji wydaje się słuszne. Podkreśla rozmach życia projektanta, momentami jednak nuży. Biografia francuskiego boga mody bliska jest filmowym bohaterom Luchino Viscontiego: królowi sztuki z filmu „Ludwig” i Profesorowi z „Portretu rodzinnego we wnętrzu”. Bonello pod koniec filmu przenosi się o kilka lat w przyszłość - do roku 1989, ukazując starszego już i samotnego Saint Laurenta. Reżysera nie interesuje bowiem klasyczna biografia, a oddanie rytmu życia bez sztywnych ram i kategoryzowania. Największą zaletą filmu jest właśnie wolność artystyczna. „Saint Laurent” to brawurowa bajka, w której odnajdzie się nawet ignorujący modę kopciuszek.

Ocena: 7/10

Obraz
Wybrane dla Ciebie
Nowy Predator bije rekordy. Fani oszaleli
Nowy Predator bije rekordy. Fani oszaleli
Kim Kardashian oblała egzamin na prawniczkę! "Jeszcze nie jestem, ale będę!"
Kim Kardashian oblała egzamin na prawniczkę! "Jeszcze nie jestem, ale będę!"
Już dziś wieczorem najlepsza komedia romantyczna. Przygotujcie chusteczki
Już dziś wieczorem najlepsza komedia romantyczna. Przygotujcie chusteczki
Borys Szyc o emocjach na planie "Heweliusza". "Moment, kiedy bierzesz ostatni oddech w swoim życiu"
Borys Szyc o emocjach na planie "Heweliusza". "Moment, kiedy bierzesz ostatni oddech w swoim życiu"
Dwie ikony łączą siły. Lawrence i Stone stworzą film o Pannie Piggy?
Dwie ikony łączą siły. Lawrence i Stone stworzą film o Pannie Piggy?
Tej roli Tomasz Kot żałuje najbardziej. "Absolutna porażka"
Tej roli Tomasz Kot żałuje najbardziej. "Absolutna porażka"
Aktorzy na czarnej liście wytwórni? Mają nie dostać pracy za poglądy
Aktorzy na czarnej liście wytwórni? Mają nie dostać pracy za poglądy
Jan Frycz z mocnym apelem do Karola Nawrockiego. Poszło o ustawę
Jan Frycz z mocnym apelem do Karola Nawrockiego. Poszło o ustawę
Ekspertka o "Domu dobrym" Smarzowskiego: Nie ma tu taniej sensacji -jest prawda
Ekspertka o "Domu dobrym" Smarzowskiego: Nie ma tu taniej sensacji -jest prawda
Reżyser nowego "Predatora": "Chciałem oddać hołd fanom"
Reżyser nowego "Predatora": "Chciałem oddać hołd fanom"
Nowe zdjęcie Bruce’a Willisa. Spacerował za rękę z opiekunem
Nowe zdjęcie Bruce’a Willisa. Spacerował za rękę z opiekunem
Od ponad 30 lat bada sprawę Heweliusza. Ocenił nowy serial Netfliksa o tragedii
Od ponad 30 lat bada sprawę Heweliusza. Ocenił nowy serial Netfliksa o tragedii