Sebastian Fabijański [WYWIAD]: "w scenach łóżkowych czuję się jak debil". Aktor o wychowaniu seksualnym, akcji #metoo, męskości, Tinderze i "Botoksie"
Dawid Ogrodnik powiedział niedawno o nim: "ten pieprzony egocentryzm będzie zabierał mu rozwój". Słynie z ostrych wypowiedzi. Sebastian Fabijański lubi mówić, co myśli, a to nie zawsze przysparza mu przyjaciół. Zapraszamy do obejrzenia wyczerpującego, ponad półgodzinnego wywiadu z aktorem. Opowiada w nim m.in. dlaczego wziął udział w akcji #sexedpl, jak wyglądało jego wychowanie seksualne, czy używa Tindera i czy nie wstyd mu, że zagrał w "Botoksie".
- Nie chcę mówić o konkretnych nazwiskach, ale ten brak pokory i głupia nonszalancja w różnych wypowiedziach czasami mnie śmieszą, czasami wprawiają w zażenowanie. (...) I mówi to aktor, który zasłynął tym, że zagrał jakiegoś "cukra" w czymś, czego tytułu już nie pamiętam. To jest słabe. (...) To jest forma egoizmu. Jeżeli ktoś nie zaakceptuje swojego istnienia jako faktu a priori, to zawsze ten pieprzony egocentryzm będzie zabierał mu rozwój - powiedział Ogrodnik w wywiadzie dla TVN24. Rzeczonego "Cukra" zagrał właśnie Sebastian Fabijański w filmie "Pitbull. Niebezpieczne kobiety".
W rozmowie z Wirtualną Polską trudno zarzucić Fabijańskiemu pozerstwo. Aktor szczerze opowiada o swoich doświadczeniach erotycznych na planie, i o tym, co jest ważne w seksie. Odpowiedział też na pytanie, czy wstydzi się roli w „Botoksie”. Wszyscy aktorzy Patryka Vegi zajadle bronili filmu, ale on się wyłamał. Przyznał też, że "w scenach łóżkowych czuje się jak debil". Wbrew większości aktorów pozujących na maczo, powiedział, że sprzeciwia się relacjom, w których facet jest zdobywcą.